reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Klara - ja po luteinie też miałam dziwną, wodnistą wydzielinę i też myślałam, że to właśnie wody. Generalnie dobrze, że zdecydowałaś się na "drugą opinię" przynajmniej będziesz spać w nocy spokojnie.

E_milcia - Przykro mi bardzo :-( Życie czasami jest tak strasznie pogmatwane i nic nigdy nie jest do końca tak, jak sobie zaplanowaliśmy czy wymarzyliśmy... Opisałaś sytuację bardzo trudną emocjonalnie dla całej rodziny. Życzę, żeby wszystko skończyło się jak najlepiej. Trzymaj się ciepło.

Paula - Wszystkiego najlepszego!
 
reklama
Witam w kolejny deszczowy poranek

Witam serdecznie w poniedziałkowy ranek ;-)
Piję kawkę i do pracy, która z Was jeszcze pracuje? Przed chwilką przeczytałam o Tobie jola.24, że planujesz jeszcze tydzień pracy. Ja planowałam 2 tyg ale sama nie wiem ....u mnie to jest powiązane z wieloma sprawami.
Miłego dnia babki :-)

Tak ide w przyszlym tygodniu na L4, planowalam dluzej ale nic na sile, czuje sie juz zbyt zmeczona i boje sie zebym sie nie zagolopowala:tak:

Dziewczyny ratujcie!!

Nie wiem co robić, jak się zachowywać...
Od dawna wiedziałam, że między moimi rodzicami coś nie gra, mama wciąż miała fochy na tate, jak ten wracal do domu, to ta zamykala się w pokoju...
A dziś dowiaduję się, że oni się rozwodzą...
Tata ma inną panią, którą zresztą znam i ja i mama i cała moja rodzina... Doskonale rozumiem dlaczego zaczął szukać miłości gdzie indziej... Sama przez to przechodziłam i wiem doskonale jak czuje się niedoceniany, wiecznie krytykowany, kontrolowany człowiek...
Tata powiedział, bo nie potrafi kłamać... Rozumiem tate doskonale...
No, a z drugiej strony mama, która przed chwilą dzwoniła i błagała, żebym powiedziała tacie, że ma zostawic pania Jadzię... Mówi, że to jej życiowa porażka, że ona tak się zachowywała, bo tak i już... Ją też rozumiem, bo żadna kobieta nie chciałaby, żeby ją coś takiego spotkało... Wiem jak ją to boli... Wiem!!
I pani Jadzia, która całe życie była bita przez swojego męża, noce spędzała razem z córką w parku czy to lato czy zima... Ona też bardzo cierpiała... Ale dlaczego schronienia szukała u mojego taty? I dlaczego tato przytulił się do innej kobiety - nie swojej żony? I dlaczego mama była niedostępna dla taty??

Kuźwa jak to mnie boli!! A co dopiero rodziców...
Dziewczyny powiedźcie co mam robić??!!!!!
Jak rozmawiać z mamą?? Jak jej wytłumaczyć??
Przecież jak tata zostanie, to będą cierpieć oboje... Bo ani ze sobą rozmawiać nie będą ani nic.... I ja przy tym będę cierpieć... A to wszystko odbije się na dzidzi...

Żeby to wszystko okazało się snem... Żebym mogła się obudzić zaraz i zacząć się śmiać z kolejnego głupiego snu....

Wspólczuje, z tego co piszesz to moze lepiej gdyby sobie na nowo zycie ulozyli ale wiem ze nie jest to takie proste, nie mam pojecia co powinnas powiedziec mamie, pewnie nic za bardzo do niej nie dotrze teraz, kobiety nie lubia byz zostawiane:sorry2: Trzymaj sie i postaraj sie nie brac tego tk do siebie ze wzgledu na dzidzie:blink:

Milego dzionka dziewczynki
 
Cześć Babeczki,

widzę, że produkcja trwa z samego rana. :-) Trochę poczytałam, co tam nastukałyście w weekend

e_milcia - ciężko coś doradzać. Rozwód to poważna sprawa, ale pewnie to nie jest decyzja podjęta z dnia na dzień. Może już dawno się nie układało między rodzicami. Najbardziej współczuję Tobie, bo jesteś między młotem a kowadłem. Mama nieszczęśliwa i próbuje ratować, co się da, a tata pewnie już swoje dawno wie. Trzymam kciuki, by wszystko udało się jeszcze poskładać - kto wie.

Ivi, życzę przyjemnego sprzątania biurka. ;-) Ja w pierwszej ciąży planowałam zostać do końca ósmego miesiąca. Ale tak się złożyło, że złapałam jakieś przeziębienie, potem jak miałam wrócić, było kilka dni do świąt i za namową męża dałam sobie spokój.

Paula spóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe!
 
mam 32 lata.będzie chłopak.problemy z kręgosłupem odcinek piersiowy,przez to nie moge spać a do tego przyplątało mi się przyziębienie.może wydam się żałosna,ale czuję się samotna,bo ojciec dziecka nie jest mi wsparciem w żaden sposób.pozdrawiam.
 
Witam mamuśki po weekendzie:-D Wpadam, żeby się przywitać. Dziś mam wizytę u gina, mam nadzieję, że będzie USG:tak: Chciałabym już Wam się pochwalić moim Maciusiem :-) Ciekawe ile mam już na plusie kilogramów:szok: Dziś może rozejrzę się za materacem do łóżeczka i kilkoma innymi rzeczami....
 
mam 32 lata.będzie chłopak.problemy z kręgosłupem odcinek piersiowy,przez to nie moge spać a do tego przyplątało mi się przyziębienie.może wydam się żałosna,ale czuję się samotna,bo ojciec dziecka nie jest mi wsparciem w żaden sposób.pozdrawiam.
Na pewno jesteś na tyle dzielna że podołasz sama w opiece nad synkiem!! I już za dwa miesiące nie będziesz samotna :tak: Trzymaj się, zwierzaj się i nie łam się!!
 
Witam Was poniedziałkowo!!

Kaja ja jeszcze pracuje i póki co nie wybieram się na zwolnienie, nie lubię siedzieć sama w domu a swoją pracę uwielbiam. Poza tym projekt nad którym teraz pracuję zakończy się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia a chciałabym go dokończyć. Doszłam do wniosku że jeśli dobrze się czuję to mogę pracować, tym bardziej że nie męczę się pracując na siedząco przy kompie.

Ja też pracuje i pewnie jeszcze trochę popracuje. Najbardziej mnie śmieszą i czasem denerwują reakcje znajomych/rodziny. Zwykle:
"To ty jeszcze pracujesz :szok::szok::szok:. Ale idziesz zaraz na zwolnienie???"
Tak jakbym coś złego robiła, że jeszcze pracuje :dry:
Jak tak dalej będzie, to chyba na złość będę pracować do dnia porodu :-p Na porodówkę mnie z pracy zawiozą :-p To dopiero by było...
Żartuje oczywiście. Zdrowie moje i dziecka jest najważniejsze.


witam styczniowe mamy.na 12 stycznia mam termin.pozdrawiam.

Witam i pozdrawiam serdecznie :-)

Dziewczyny ratujcie!!

Nie wiem co robić, jak się zachowywać...
Od dawna wiedziałam, że między moimi rodzicami coś nie gra, mama wciąż miała fochy na tate, jak ten wracal do domu, to ta zamykala się w pokoju...
A dziś dowiaduję się, że oni się rozwodzą...
Tata ma inną panią, którą zresztą znam i ja i mama i cała moja rodzina... Doskonale rozumiem dlaczego zaczął szukać miłości gdzie indziej... Sama przez to przechodziłam i wiem doskonale jak czuje się niedoceniany, wiecznie krytykowany, kontrolowany człowiek...
Tata powiedział, bo nie potrafi kłamać... Rozumiem tate doskonale...
No, a z drugiej strony mama, która przed chwilą dzwoniła i błagała, żebym powiedziała tacie, że ma zostawic pania Jadzię... Mówi, że to jej życiowa porażka, że ona tak się zachowywała, bo tak i już... Ją też rozumiem, bo żadna kobieta nie chciałaby, żeby ją coś takiego spotkało... Wiem jak ją to boli... Wiem!!
I pani Jadzia, która całe życie była bita przez swojego męża, noce spędzała razem z córką w parku czy to lato czy zima... Ona też bardzo cierpiała... Ale dlaczego schronienia szukała u mojego taty? I dlaczego tato przytulił się do innej kobiety - nie swojej żony? I dlaczego mama była niedostępna dla taty??

Kuźwa jak to mnie boli!! A co dopiero rodziców...
Dziewczyny powiedźcie co mam robić??!!!!!
Jak rozmawiać z mamą?? Jak jej wytłumaczyć??
Przecież jak tata zostanie, to będą cierpieć oboje... Bo ani ze sobą rozmawiać nie będą ani nic.... I ja przy tym będę cierpieć... A to wszystko odbije się na dzidzi...

Żeby to wszystko okazało się snem... Żebym mogła się obudzić zaraz i zacząć się śmiać z kolejnego głupiego snu....

Tulam mocno.
Nie poradzę nic wiele, bo nie byłam w takiej sytuacji.
Ale jak wiadomo w takich sytuacjach potrzeba też dużo czasu.
Zawsze możesz też spróbować troszkę bardziej zaangażować mamę w szykowanie wyprawki. To wtedy może nie będzie o tym tyle myśleć?
 
Cześć Brzuchatki :-) w piątek pozamawiałam wyprawkę dla siebie, teraz czekam na dostawy :-) dzisiaj wpadam tylko na chwilę, bo wczoraj oglądaliśmy cały dzień filmy na kompie i oczy mnie bolą, muszę trochę odpocząć. Ale obiecuję być na bieżąco :-)

TRZYMAJCIE KCIUKI,BO JADĘ DO GINKI I DOWIEM SIĘ CZY TE MOJE LEŻENIE OD MIESIĄCA COŚ DAŁO.. NA SAMĄ MYŚL SIĘ DENERWUJĘ. JEŚLI NADAL BEDE MUSIAŁA LEŻEĆ,TO ZABIERAM NIESTETY PAPIERY Z UCZELNI I WRÓCĘ TAM DOPIERO ZA ROK..A WOLAŁABYM NIE ROBIĆ SOBIE TAKIEJ PRZERWY. :-( ALE OCZYWIŚCIE ZDROWIE MOJEJ MAŁEJ PEREŁKI JEST TERAZ NAJWAŻNIEJSZE WIĘC LECĘ DO PANI DOKTOR JAK NA SKRZYDŁACH BO MOŻE JEST JUŻ JAKAŚ POPRAWA.. NIBY CIĄGLE MI TEN BRZUCH TWARDNIEJE-PRZY KAŻDYM WSTAWANIU Z ŁÓŻKA.. NO ALE ZOBACZYMY :zawstydzona/y: BEDE DOBREJ MYŚLI.TRZYMAJCIE PROSZĘ KCIUKI!

Trzymamy kciuki :-)

Witajcie kochane!

i kochane idę dziś na konsultacje do innego doktorka niż mój,taka trochę partyzantka-bez wiedzy mojego gina, nie lubię tak ale chcę mieć jakąś niezależną opinię i porządne usg... boję się też wciąż że to jednak nie po luteinie leci a jednak wody - błagam trzymajcie mocno kciuki by było wszystko ok, tak się boję!

Miłego dzionka!

Daj znać co powiedział.

Ale numer:szok:, a mi znieczulenie nawet do zwykłego plombowania w pt. dał, a ja jeszcze pytałam czy to takie które nie obkurcza naczyń krwionośnych...
on na to że tak i że można w ciąży...
kurczę co "kraj"to obyczaj..

Ja czekam z dwoma zębami na poród, bo mi dentysta powiedział, że w I i III trymestrze mimo wszystko nie powinno stosować się znieczulenia, bo i tak rozkłada się w wątrobie i przenika do organizmu.

Dziewczyny ratujcie!!

Nie wiem co robić, jak się zachowywać...
Od dawna wiedziałam, że między moimi rodzicami coś nie gra, mama wciąż miała fochy na tate, jak ten wracal do domu, to ta zamykala się w pokoju...
A dziś dowiaduję się, że oni się rozwodzą...
Tata ma inną panią, którą zresztą znam i ja i mama i cała moja rodzina... Doskonale rozumiem dlaczego zaczął szukać miłości gdzie indziej... Sama przez to przechodziłam i wiem doskonale jak czuje się niedoceniany, wiecznie krytykowany, kontrolowany człowiek...
Tata powiedział, bo nie potrafi kłamać... Rozumiem tate doskonale...
No, a z drugiej strony mama, która przed chwilą dzwoniła i błagała, żebym powiedziała tacie, że ma zostawic pania Jadzię... Mówi, że to jej życiowa porażka, że ona tak się zachowywała, bo tak i już... Ją też rozumiem, bo żadna kobieta nie chciałaby, żeby ją coś takiego spotkało... Wiem jak ją to boli... Wiem!!
I pani Jadzia, która całe życie była bita przez swojego męża, noce spędzała razem z córką w parku czy to lato czy zima... Ona też bardzo cierpiała... Ale dlaczego schronienia szukała u mojego taty? I dlaczego tato przytulił się do innej kobiety - nie swojej żony? I dlaczego mama była niedostępna dla taty??

Kuźwa jak to mnie boli!! A co dopiero rodziców...
Dziewczyny powiedźcie co mam robić??!!!!!
Jak rozmawiać z mamą?? Jak jej wytłumaczyć??
Przecież jak tata zostanie, to będą cierpieć oboje... Bo ani ze sobą rozmawiać nie będą ani nic.... I ja przy tym będę cierpieć... A to wszystko odbije się na dzidzi...

Żeby to wszystko okazało się snem... Żebym mogła się obudzić zaraz i zacząć się śmiać z kolejnego głupiego snu....

Na pewno trzeba wspierać oboje i musisz pokazać, że mimo wszystko ich kochasz. Natomiast ja bym się nie wtrącała w akcje typu "wytłumacz tacie, powiedz mamie", bo to są dorośli ludzie i muszą to załatwić między sobą. Dzieci nigdy nie mają pełnej wiedzy, co dzieje się między rodzicami, ale też rodzice mają prawo do swoich decyzji. Sama mam rozwiedzionych rodziców. Tylko u mnie tata po rozwodzie przestał się w ogóle mną interesować i kontaktować ze mną, a mama stała się zimna i wyszła z założenia, że jej obowiązkiem jest posłać mnie do szkoły, ubrać i wyżywić, a po maturze sama sobie radź. Więc spójrz na to też z tej strony, że nawet jeśli rozwiodą się, to i tak pozostaną Twoimi rodzicami i będę Cię kochali.
 
Witajcie kochane :)

Własnie zjadłam śniadanko i zaraz ide poleżakować. Kurcze niewiem co sie dzieje z moim bobaskiem. Od wczoraj jest bardzo malo aktywny. Przez cały dzień moze ze 2 razy delikatnie sie poruszał. Miałam wczoraj troszke pracy mimo iz niedziela i to święto. W sobote zrobiłam 2 prania i wczoraj ponad 2 godz prasowałam. Niewiem moze przez to siedzenie go troszke pozgniatałam podusiłam ale wydawało mi sie ze i mi i jemu jest wygodnie. Cały prawie dzień brzuch miałam bardzo taki cięzki. Aż ruszyć sie było ciężko. Co chwila biegałam do toalety na siusiu niby mały sie nieruszał a czułam go tak bardzo bardzo nisko jakby cały schował sie w pęcherzu aż. O 2 w nocy obudził mnie dziwny ból brzucha tak jakby mnie jajniki bolały ale wstałam poszłam do toalety znowu na siusiu i jak juz opróżniłam pęcherz to tak bardzo bolało. I ból brzucha po chwili zniknął ale brzuch nadal taki ciężki. Teraz mały niby niekopie czuje tylko jak delikatnie sie rusza tak jakby był bardzo zmęczony lub poprostu mu sie niechciało. A i dodam że zauważyłam ostatnio że musze częsciej zmieniać wkładke higieniczną bo bardzo szybciutko sie brudzi tzn upławy jakby były przez ostatnie 3-4 dni większe. Czy u którejs z Was tez sie tak nasiliły???

Martwie sie czy wszystko jest ok wizyta dopiero 20 listopada
 
reklama
Hej brzuchatki!
Czy wasze dzieciaczki też mają czkawkę? Moja od 3 dni dwa razy dziennie dostaje-podobno po 30 tc. częściej czkawka występuje, no i u mnie rzeczywiście wcześniej to rzadko czułam;-)
Patrysia86 napisała mi, żebyśmy się nie martwiły, że jej nie ma - internet jej wysiadł i musi czekać, aż M wróci z pracy...

Kaja, Jola24, Lilka, Kubiaczka: ukłony, że macie jeszcze chęci i siły pracować! No ale każda ciąża jest inna i fajnie, że wam służy:tak:
Paula: trzymam kciuki za wizytę - u mnie też trochę twardnieje jak chodzę, ale czuję się dobrze i nie pogarsza się od tego, więc mam nadzieję, że u ciebie też będzie dobrze!!!
Klara: po USG będziesz wiedziała ile masz wód, to może przestaniesz sie zamartwiać;-)przy lekach podobno to normalne, że jest więcej wydzieliny!
E_milcia: dużo siły dla ciebie-w takich sytuacjach ciężko doradzać-w końcu ty kochasz i mamę i tatę i chcesz dla nich jak najlepiej, ale to ich problemy małżeńskie i sami muszą decydować co chcą tym zrobić!
 
Do góry