reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

17 czerwca urodziła moja kuzynka synka, a 17 stycznia urodziła bliźniaczki :-) To było tak niedawno temu, a już 7 latek...:tak: A 18 urodziła się moja kochana chrześnica!!!:-)
 
reklama
narazie mam co m-c wizyty..po 32 tyg mam chodzić co 2 tyg.
Jestem w 29tc.
A mój gin też tak twierdzi, że kotrolować powinno się szyjkę tylko 1 w m-cu nie cześciej bo nie zdrowo.
A gdzie planujesz rodzić?ja czerniakowski.
Joasia no u mnie ginka to stara się mnie wogóle nie dotykać, bo każda ingerencja grozi zwiększeniem rozwarcia - po to mam pesar, żeby trzymał szyjkę, a reszta w rękach Boga, że przytrzyma - zaglądanie i macanie nic tu nie pomoże, a tylko zaszkodzić może:cool2: Po prostu zagląda bo bierze wymaz z szyjki i czy mi się niebezpieczne bakterie nie robią, bo to podobno taki urok przedwczesnego rozwarcia, że od razu bakterie się pojawiają:-(
A rodzić planuję na Żelaznej-bo chcę poród do wody-i tam jestem umówiona z położną, a w razie co moja ginka jest z Karowej, więc to moja opcja zapasowa, no bo wiesz jak to u nas jest z miejcami w szpitalach...:-D:rofl2:
 
Mama wróciła od wnuczek swoich i mówi do mnie, że dziewczynki stwierdziły, że ciocia to bardzo dziwna jest...
Bo jakby one miały dzidzie to by je na rączkach nosiły, a nie w brzuchu!!! Nawet dotknąć takiej dzidzi nie można... Co to za przyjemność ?!:-D:-D
Dostałam piękną laurkę - wycięte serduszko z kwiatkami :tak:

Emilcia a to sie usmialam z tego tekstu, a ile dziewczynki mają lat?
Moja chrzesnica ma 3,5 i chyba nie kuma o co chodzi z ciaza ale udaje ze kuma i pyta mnie czy moze dotknac kasi, podchodzi i kladzie lapke na brzuchu:)
Smieszne maja dzieci pomysly:)
 
Witam kobietki :-)



No ja ci kochana powiem, że Zuźki to twarde baby z mocnym charakterem :-D hihihi :-D ale jakże urocze :-D Mam tu swoją łobuziarę, która w sobotę skończy 2 lata, a broi jak chłopak :-D a pamiętam jak jechałam z sali operacyjnej i pielęgniarka pytała mnie jak mała będzie miała na imię...no to mówię, że Zuzia a ona na to, że mam się przygotować, bo Zuzie to potworne łobuziary:szok: Nie ma co-zgadła!!! :-D ale w życiu nie chciałabym żeby była inna :-p no może czasami moglaby mnie posłuchać, co do niej mówię :-p

Kurczę...wczoraj znów nie wymyśliliśmy imienia dla synka...:no: może dziś się uda :-p

pozdrawiam!
o kurcze..straszycie mnie z tymi Zuziami :-D jak moja ma być z natury łobuziarą i jueszcze po trochu w tatusia pójść,to w ogóle będzie w obdartych spodniach po drzewach latać jak mały rumcajs :-D już to widzę.. :-D

Ważne, że wszystko dobrze się skończyło, chociaż wrażenia okropne :no:

A tak z innej beczki to podaję Wam link do zdjęć ze ślubu:
Picasa Web Albums - Katarzyna - Slub City Hall
Już pewnie większość z Was widziała fotki na NK, ale tu wrzuciłam wszystkie co mam ;-) No może oprócz tych z domu, bo w domu to już mało kto atrakcyjnie wyglądał ;-):-D:-D:-D
Kacha, wszystko obejrzałam-super zdjęcia ;-) bedziecie mieli pamiątkę. Twój MĄŻ świetne miny do zdjęć strzela :-D a ten w zielonym krawacie,zgaduję że jest Twoim słynnym bratem? ;-)

Witajcie wieczornie...
Nadal kiepsko się czuję, ale przynajmniej zrobiło się zabawnie...
Grałam z mężem w państwa miasta i nie zgadniecie co napisał w państwie na "J" :-D:-D
Indie :laugh2::laugh2::laugh2:
O mało się nie posikałam! :-D
my tydzień temu w szpitalu też graliśmy w Panstwa miasta, bo dla mojego Skarba skończyły sie pomysły na zabicie nudy.. :-D i był nawet lepszy od Twojego- roślina na A to u niego Abażur :-D:-D:-D:-D i kłócił się,że istnieje taki owoc :-D:-D a roślina na H to (c)hwast :-D:-D

Emilcia a to sie usmialam z tego tekstu, a ile dziewczynki mają lat?
Moja chrzesnica ma 3,5 i chyba nie kuma o co chodzi z ciaza ale udaje ze kuma i pyta mnie czy moze dotknac kasi, podchodzi i kladzie lapke na brzuchu:)
Smieszne maja dzieci pomysly:)
ja tez mam 3 letnią chrzesnice, ktora mysli,ze dzidziusia przez pępek zobaczy :-D:-D:-D zawsze podciąga mi bluzke do góry, zagląda w pępek i mowi,ze szuka Zuzi :-D
 
[/QUOTE]anetrix A jak jest u was w kwestii kosmetyków dla nowrodków. Z jednej strony wszędzie wszyscy zachwycają się Oilatum bo jest na bazie parafiny.. A z drugiej strony często słyszę opinię, że to jest przecież lek i też nie powinno się go nadużywać zwłaszcza gdy noworodek ma zdrową skórę. Że skóra się przyzwyczaja do kosmetyku i potem tymbardziej dostanie uczulenia po innym. Tak przynajmniej gdzieś tam przeczytałam i szczerze mówiąc sama już nie wiem...[/QUOTE]


kubiaczka,u nas się mówi żeby nie stosować żadnych kosmetyków dla dziecka a jedynie smarować skórkę zwykłą oliwką z oliwek (taką ze spożywczego) oczywiście przy zdrowej skórze.Zresztą tu nie kąpie się noworodka ani po porodzie ,ani przez pierwszy tydzień,żeby nie wymywać naturalnej ochrony jeszcze z życia płodowego.Po tygodniu dziecko jest już silniejsze...Radzą też,żeby nie kąpac dziecka częściej niż co 3 dni właśnie ze względu na tę barierę ochronną,którą skóra wytwarza po każdym kąpaniu.Jeśli kąpiemy często,to skóra często musi pracowac i może nie nadążyc lub zaburzyc tworzenie tej bariery.Ja się do tego stosowałam z synkiem i nie narzekam.Inna sprawa,że tu jest cholernie czyste powietrze i zdrowy klimat...

kacha,zdjęcia prześliczne,Oliś cudowny...podobny do męża,więc teraz Twoja kolej na małą podobiznę :) i rzeczywiście najlepsze jest to zdjęcie z Olisiowymi nogami he he....a Ty wyglądasz bardzo dobrze jak na prawie końcówkę ciąży...gdzie ten brzuch, przez który ja na przykład nie mogę się schylac...:)
Szczęścia na nowej drodze życia
 
Ostatnia edycja:
Qurcze, kilka dni nie miałam czasu, żeby tu zajrzeć i musiałam się przekopać przez te wszystkie stroniska :-D:-D:-D
Teraz po kolei (mniej więcej) :
Prawko - Ja zdałam za pierwszym razem, choć raczej nie powinnam bo mój instruktor należał do największych leniwców na świecie i prawie niczego mnie nie nauczył. Mój mąż mnie doszkalał później. Jak na razie śmigam autami bez większych problemów (nie licząc zarysowanego błotnika krowy -nissan pathfinder- mojego m, ale to przy parkowaniu na bardzo beznadziejnym parkingu (w naszym apartamentowcu nota bene) To co dzieje się w polsce z egzaminami to masakra ale z drugiej strony w sumie dobrze szkolą w porównaniu do Bahrainu. Tutaj boję się trochę o własne życie czasami bo prowadzą jak wariaci i żadnych zasad czy praw się nie trzymają. Do tego kiepska drogówka i raczej prawa nie egzekwują.
Współczuję przeżyć wypadkowych, szczególnie w czasie ciąży to kosmiczny stres. Sama wiem jak to jest (prawie) bo cudem uniknęłam zderzenia. Facet z lewej podporządkowanej wyskoczył i wyhamował 10 cm przed moim nosem. Dosłownie. Jakby mnie walną (też jakaś krową) od boku to chyba nie wiele by ze mnie zostało. Mało co nie miałam zawału. Jak już dojechałam bezpiecznie do domu to dalej ręce o nogi mi się trzęsły, a brzuchol cały twardy i napięty z nerwów..
Zadyszka - U mnie w szczególności przy zajęciu tak ciężkim jak... nakładanie skarpetek :-p Aż mi się śmiać chce czasem z samej siebie.
Rozstępy - Na razie bez tragedii. Odpukać. Za to mój m powalił mnie na kolana ostatnio, jak spytał się czy ta ciemna kreska od pępka w dół to rozstęp...:eek::eek::eek: :eek::eek:
Hemoroidy & Lewatywa- Czopki niewiele pomogą bo w większości to tylko gliceryna i co najwyżej łatwiej będzie się wypróżnić ale niewiele więcej. Ja od kilku miesięcy biorę detralex (1 tab na dzien) tez nic nie pomaga (bo mała dawka) ale przynajmniej ma się nie pogorszyć. Dzięki niebiosom nic nie "wyskoczyło" ale krwawię jakbym miała okres codziennie już od kilku miesięcy i wkładki tak z 10 razy dziennie zmieniam. Dodam, że nigdy nie miałam zaparć ani nic, wszystko jest na podłożu hormonalnym. Już nawet przywykłam, choć czasem jak krwi jest naprawdę dużo to aż mnie przeraża. W 25 tyg byłam u chirurga i miałam robioną kolanoskopię i oczywiście obowiązkową lewatywę w szpitalu przed badaniem i stąd wiem (naocznie z monitora) że jedna lewatywa wcale nie oczyści dobrze jelita i sporo tego tam jeszcze zostaje. Przepraszam jeśli kogoś zniesmaczyłam. Dodam tylko, że jak się ubierałam po badaniu to lekarz zasiadł do kompa zrobić opis i zaczął wcinać kanapkę, obok tego stołu i rury do badania. Jak zobaczył moją opadniętą szczękę to się tylko zaśmiał i powiedział "bo my chirurdzy, to jesteśmy jak dzikie zwierza"
Zakupki - Ja już prawie wszystko mam ale najchętniej to bym pół sklepu wykupiła jak już w nim jestem. Cieszę się jak głupia z każdego kocyczka czy grzechotki a mój m patrzy na mnie jak na wariatkę czasami.
Fotki ślubne - Super fotki, widać ślicznie promieniujące radością buzie. Miło popatrzeć. Gratuluję. :-)
Termometry - Słyszałam, że te przykładane do czoła są mało dokładne. Dobre do ogólnego sprawdzania, ale w razie gorączki czy coś to taki zwykły w pupę tylko prawdę co do kreseczki powie... Nie wiem bo nie mam doświadczenia.
Problemy małżeńskie - Pół dnia się jeszcze czaiłam i obserwowałam. Zaczęłam się przystawiać do męża w łóżku a on do mnie, że go głowa boli... no i niby nic wielkiego, gdyby nie to, że codziennie albo go głowa boli, albo jest zmęczony albo zajęty albo go nie ma bo w pracy. :eek: Następnego dnia rano siadłam z nim na kanapie i wywaliłam z grubej rury z pytaniem czy kogoś ma na boku, nie to, że wierzę żeby faceci się chętnie przyznawali do takich spraw ale chciałam sprawdzić reakcję. Powiedziałam mu, że czuję że mnie unika w sensie kontaktu fizycznego od przytulenia czy głasków po sex. Spytałam czy już nie jestem dla niego atrakcyjna. Był w lekkim szoku, oczywiście powiedział, że wymyślam sobie i że mi się tylko tak wydaje. Stwierdził, że ostatnio nie ma ochoty na baraszkowanie i że u każdego to normalne czasami. Wszystko fajnie, tylko we mnie hormony buzują i ja bym robiła to codziennie a jeśli nawet niekoniecznie sex to chociaż jakieś przytulaki i inne takie. Generalnie wydaje mi się, że stałam się po prostu mało atrakcyjna dla niego jako płetwal błękitny i już na niego nie działam... Nie powinno mnie to dziwić bo mój m lubi b. szczupłe i drobne kobietki... Trochę go chyba jednak tknęło bo cały dzień mnie przytulał i głaskał. Widział, że jestem lekko zdołowana takim "odrzuceniem sexualnym" ale nawet z litości żadnej akcji nie przeprowadził, która miałaby chociaż odrobinę zabarwienia sexualnego. Żadnego namiętnego pocałunku. Zero. Przyczłapał do mnie wieczorem i powiedział, że chcąc być całkowicie szczery to musi przyznać, że na tym etapie ciąży, kiedy mój brzuch jest taki duży i dzidzia się rusza to go totalnie odrzuca. :-:)-:)-( Boi się, że zrobi krzywdę niuni. Stwierdził, że zupełnie nie jest w stanie się przełamać jak pomyśli sobie że jego członek w erekcji ma być kilka centymetrów od naszej córeczki. Jak to tak obrazowo powiedział to mi też jakoś się niewesoło zrobiło i w sumie raczej odrzucające. Problem w tym, że ja tego w ten (techniczny raczej) sposób nie postrzegam...:eek: Generalnie chyba do końca ciąży nie mam co liczyć na jakiekolwiek awanse mojego m. Przykro mi strasznie, bo czuję się przez to nieatrakcyjna i odrzucona. Nawet więcej, włączyła mi się paranoja na punkcie innych (ładnych i atrakcyjnych dla mojego m) kobiet do okoła... Już wolałabym, żeby czasem nawet skłamał i z litości mnie dowartościował jakoś (tak jak to jedna z was pisała o facecie z filmu kłamca kłamca) Tak to mi tylko przykro jest i tyle.

Widzę, że nieźle się rozpisałam. Medal dla każdej, która przez to przebrnie :-p
Miłej nocki
 
ooooo widzę że rozpoczynam dzisiejszy dzionek :)

nie mam jeszcze kawusi więc lece sobie zrobić i biorę się za nadrabianie wczorajszego dnia bo mało co byłam w domku :)

wczoraj byłam naszczęście na ostatniej wizycie u dentysty - wymęczyła mnie kobietka niesamowicie - mam zrobione 3 zeby na żywca bez znieczulenia - myslałam że mi buźka odleci :zawstydzona/y:
ale już wszystkie ząbki prawie zdrowie więc tym się pocieszam :)

Miłego Dnia życzę Dzieczynki :)
 
Witam na porannej kawie , cjumorek nie najgorszy,chociaz pospalo by sie jeszcze.
Anetrix-tutaj tez sie noworodka nie kapie i przez pierwszy tydzien tez nie, kosmetykow tez nie pozwalaja bo mowia , ze tylko skora sie przyzwyczaja jak juz co to wlasnie oliwke,no i alkochol na przemywanie pepka, i powiem wam , ze moja Nicol tylko tak i jak narazie zero uczulen i problemow ze skora tez nie ma.
 
reklama
Witam serdecznie :-)
Pumpkin ale bosko kategoriami odpisałaś. Chciałąbym na ten ostatni coś napisać... wiesz.. mnie się wydaje, że on szczerze ci wyznał jak jest. Nie doszukuj się - ma facet panikę, że teraz dziecko najważnijesze i na ile go rpzekonujesz, że nic się nie stanie on się czuje dyskomfortowo. Nie on jeden. Wiele z nas tak ma lub naszych drugich połówek.
Dasz radę - jeszcze troszkę. ;-)

Mnie się znów iśc do pracy nie chce - może to znak, że jednak o l4 powinnam myśleć :rofl2:
Narazie piję kawkę i czekam aż się postawię na nogi.

dormark, anterix - bardzo się cieszę, że piszecie jak inaczej pielegnacja dziecka u was wygląda, czy opieka w ciąży - o tym już pisałam.
Dla mnie to jakas wskazówka, przy pierwszym dziecku działalam bardziej w ślepo lub jak mama mówila. Teraz chcialabym inaczej i moze przy okazji parę błędow popolenionych w młodości :-Dmoże teraz uniknąc da się. ;-)

Miłego dnia !
 
Do góry