reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Joasia idę prywatnie, dzisiaj niestety nie ma lekarza, jutro dopiero będzie... A wolę iść do wypróbowanego... Apap niestety nie działa na mnie, nigdy nie działał... :eek: A olejkiem ucho wysmarowałam... :tak: Spadła mi trochę temperatura, mam 37,3!! Czyli coś się polepsza...


A z tymi porodami...
Dziewczyny nie straszcie!!!! :-(
Ale i tak najważniejsze, że po tych wszystkich cierpieniach na świat przyszły zdrowe, silne maleństwa :tak:

Labamba zawsze jak jest cisza, to te dzieci coś niedozwolonego robią :tak: Błyszczyk we włosach znam... I szampon na suchych.. I makaron ugotowany (to taka peruka była :-D)... Dzieciaczki mają pomysły... :laugh2:


Wracam do łóżka, bo mąż mi każe spać iść!!!
 
reklama
Agasam -zapraszam na salatke
Lambada-skad ja to znam u mnie tez cisz nic dobrego nie wrozy.
Mala zasnela wiec ja tez sie klade a po drzemce ide na spacerk z mala , bo w domu oszaleje a tak na dworze to chociaz na lawece sobie posiedze.
 
Ivi, dużo zdróweczka.

Kasiu, śliczna z Was Para Młoda!

Co do mojej wagi to musze się wam pochwalić, że od ostatniej wizyty 2 tygodnie temu, to tylko +0,5 kg:-D
A to dlatego,że posłuchałam mojej ginki, która zakazała mi jeść owoce, bo słodyczy to i tak prawie nie jem. I są rezultaty:tak: A już byłam gotowa kłócić się z panią doktor, że owoce to same witaminy i są zdrowe, ale jednak zawierają cukier... Dalej nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale skoro są efekty to coś w tym jest.:sorry: A od początku ciąży to pochłaniałam ponad kilogram owoców dziennie.

A dzidziuś przeważnie popołudniami i wieczorem buszuje. W nocy nieraz obudzi mnie jakiś kopniaczek. Ale tak ogólenie to jest grzeczny, bo kopie raczej nisko:tak: Jak kiedyś dostałam gdzieś w okolice zołądka to myślałam, że cały obiad wyleci z powrotem;-):rofl2:

Co do bóli kręgosłupa, to ja wogóle ich nie mam:-D co mnie bardzio cieszy:tak:
Ja mam skrzywienie kręgosłupa i odkąd pamiętam, to lekarze straszyli mnie, że w ciąży przez ten kręgosłup, to będe się bardzo męczyć.:shocked2: A tu - nic. Figa z makiem. Czuje się rewelacyjnie, nic mnie nie boli, a może się naprostował:sorry:
Mam nadzieje, że nie pochwakliłam się za wcześnie, bo do stycznia troche czasu zostało;-):-D

Jedynie to zakładanie skarpetek to istny horror, przez ten mój brzuszek. Z butami sobie radze, bo na nowo odkryłam taki wynalazek ludzkości jak łyżka do butów:-D Może ktoś wymyśli łyżkę do skarpetek:-D:rofl2:


Matko:szok: Czemu ją tak długo trzymali?? Ale to prawda:tak: W moim szpitalu propagują poród siłami natury, sąsiadka rodziła drugie dziecko 20stą godzinę i dopiero jak zaczął zanikać puls małego i ona zaczęła mdleć i na całe szczęście przyszedł ordynator i zrypał te kobiety to zrobili cesarkę.:szok: Pierwsze dziecko też było z cesarki. Dlatego nie chcę rodzić w Drawsku:no:

Jak czytam , to aż mnie ciarki przechodzą. Ci lekarze serca nie mają i męczą te biedne mamusie tyle godzin:no:
Ja wszystko rozumiem, że poród naturalny, jest niby lepszy, że go się propaguje, ale według mnie to powinna być decyzja indywidualna każdej kobiety.
Jeżeli nie czuje się na siłach lub źle znosi ból, to po co czekać aż coś się będzie działo i dopiero jak widzą, że kobieta mdleje lub coś innego się dzieje.
Ile to nas nerwów i strachu kosztuje, takie gdybanie, jak to z nami będzie. Bo pewnie wszystkie nad tym się zastanawiamy.
A tak jakby kobieta mogłaby wybrać w jakiej pozycji chce rodzić, czy naturalnie, wiedziała, że w razie czego może poprosić o znieczulenie, czy ew. cesarka - to ten strach nie miałby tak wielkich oczu:tak:
Tak naprawde, to ja nie tyle boje się samego porodu, tylko tego na kogo trafie na porodówce i jak tam zostane potraktowana
 
Ostatnia edycja:
Witam stycznióweczki :-)

Co za dzień :shocked2:Rano stałam 1,5 godz pod drzwiami promotora czekając, aż się łaskawie pojawi ... niestety ławeczek czy krzesełek pod gabinetami brak :-(a kolejki trzeba pilnować ... masakra :-( Mała się teraz chyba mści za te niewygody i tak mi uciska jakiś nerw, że cała noga mi drętwieje...
Myślałam, że w domku odpocznę ... a tu lipa :wściekła/y:Jakaś ekipa ekspertów urządza mieszkanie nad nami już 3 miesiące :szok: nowiutkie 36 metrów ... nic tylko zrobić łazienkę, pomalować, położyć podłogi i wstawić meble ... a oni już 3 miesiące wiercą ... czasem mnie kusi, żeby iść pożyczyć od nich jakiś śrubokręt czy metr i zobaczyć, co tam robią ;-)normalnie zawstydzają turbodymomana :-p

ivi, dbaj o siebie i walcz z tym wstrętnym chróbskiem!!!


A i tak mi się przypomniało - wczoraj mówię do mojego M jak wrócił z pracy - zerknij na mój brzuch bo mnie swędzi czy rozstępy mi się nie robią - a on tak na mnie patrzy zdziwiony i pyta: a co to są rozstępy - jakaś wysypka? :-D:rofl2: I jak go tu nie kochać:-D No ale po tym swędzeniu to na bank mi rozstęp zaraz wyskoczy...:eek:

agagsm, mój M został już gruntownie przeszkolony i regularnie przeprowadza inspekcje brzuszka :tak:Prawdziwa z nas ekpia anty-rozstępowa ;-)

No ja ci kochana powiem, że Zuźki to twarde baby z mocnym charakterem :-D hihihi :-D ale jakże urocze :-D Mam tu swoją łobuziarę, która w sobotę skończy 2 lata, a broi jak chłopak :-D a pamiętam jak jechałam z sali operacyjnej i pielęgniarka pytała mnie jak mała będzie miała na imię...no to mówię, że Zuzia a ona na to, że mam się przygotować, bo Zuzie to potworne łobuziary:szok: Nie ma co-zgadła!!! :-D ale w życiu nie chciałabym żeby była inna :-p no może czasami moglaby mnie posłuchać, co do niej mówię :-p
Kurczę...wczoraj znów nie wymyśliliśmy imienia dla synka...:no: może dziś się uda :-p
pozdrawiam!

ania
, pamiętam, jak mnie kiedyś ostrzegałaś, że Zuzie to łobuziary ... ale my nie potrafimy sobie wyobrazić, że Zuzia mogłaby nie być Zuzią :tak:Imię już miała wybrane zanim jeszcze była w planach i trudno ... niech nawet będzie nawiększym zbójem świata, ale Zuzią zostanie ... no chyba, że zrobiła nam kawał i okaże się Zuzkiem :laugh2:

kacha_wawa, super fotki !!! wyglądałaś przepięknie :tak::tak::tak:
 
Dziewczyny w większości opisywane przez was porody nie mają nic wspólnego z porodem naturalnym. Irytuje mi nazywanie ich SN (nie zgłaszam tego do was tylko do lekarzy i szpitali) - co znaczy, że szpital jest za wszelką cene za porodem naturalnym? Jeśli jest to po co ładuje w kobiete pełno leków z antybiotykami włącznie, czemu zmusza do pozycji leżącej niby ze na KTG a to większość czasu... wrr.. a próżnociąg jak słysze to mnie telepie.
Poród naturalny to spokój i pozycje jakie chce kobieta, to zrozumienie i brak farmakologii.
Ja wam życzę natualnych porodów - z prawdziwego zdarzenia!

Kacha - śliczne fotki!!
Zdrowia życzę - co to za chróbska dziś...
 
Ważne, że wszystko dobrze się skończyło, chociaż wrażenia okropne :no:

A tak z innej beczki to podaję Wam link do zdjęć ze ślubu:
Picasa Web Albums - Katarzyna - Slub City Hall
Już pewnie większość z Was widziała fotki na NK, ale tu wrzuciłam wszystkie co mam ;-) No może oprócz tych z domu, bo w domu to już mało kto atrakcyjnie wyglądał ;-):-D:-D:-D
Kacha ślicznie wyglądaliście, a Oliś to chyba był super grzeczny:-)



Labamba Coś o tej ciszy wiem :-) I jestem bardzo na nią wrażliwa. Niestety przed własnie taką ciszę wylądowałyśmy w szpitalu...:-(A nie było mnie raptem 10 minut w pokoju. Podziwiam Cię za siłe, ja nie mam siły nawet odkurzać. A młody chodzi do przedszkola??

Nic spokojnego popołudnia życzę.
Nie chodzi, cały czas cherla i ma katar:crazy: W pn lecę do Polski więc ten tydz przetrzymam go w domu:happy:
Zdrówka wszystkim życzę, bo widzę że u nas marnie z nim:happy:
 
reklama
Witam ponownie :)
Ja juz po wizycie u położnej. Dzis wizyta była z tłumaczem i bardzo sie ciesze bo duzo wiecej sie dowiedziałam i wiecej zrozumiałam. Co fajniejsze okazało sie ze pani tłumacz jest w ciązy i ma ten sam dzień porodu co ja a moja położna to także jej położna;-);-)

Ale co najważniejsze mały rośnie idealnie i waży tyle ile powinien i wiem juz dziś ze w dniu porodu bedzie miał ok.3500g
a ja od początku ciązy przytyłam + 11 kg :szok: Ale byłam zdziwiona jak weszłam na wage:-D:-D Serduszko małego pieknie i czyściutko biło jego tętno/puls to dzis 151 uderzeń niby super oby tak dalej. Wyniki tez sa super :-D a to ze brzuch sie napina to normalka wkoncu miesnie sie naciagaja. Nastepna wizyta za miesiac 20 listopada :):)
 
Do góry