Dziś byłam na wizycie kontrolnej po tym wypadku.. i wszystko sie pogorszyło! ginka powiedziała,że jak tak dalej pójdzie,to nawet do grudnia ciąży nie donoszę :---(jeden głupi wypadek a ile zmartwień teraz... Brzuch non stop jest twardy jak kamień, najbardziej na samej górze-pod biustem, nie wiem właściwie dlaczego... Dostałam antybiotyki jakieś, dostałam luteine,nospe,magnez.. jeśli to nie pomoże to już nie wiem co będzie chyba faktycznie tą torbe zaczne pakować do szpitala.. Tak się boję o malutką że szok :----(
Paula wspolczuje, stosuj co trzeba i sie oszczedziaj!!!
cześć dziewczyny
golanda,ja też mam często takie chwile osłabienia...mam wtedy wrażenie,że nie utrzymam się na nogach,ale jest to normalne i nie powinnaś się tym przejmować...nasz układ krążenia ma obciążenie bo z jednego krwioobiegu zrobiły się teraz dwa i musi się dobrze uwijac,żeby dac radę...dlatego czasem wysyła do naszego mózgu trochę mniej krwi,na rzecz jakiegoś innego narządu...naszego lub dzidziusia dlatego możemy czuc chwilowe osłabienie,czasem nawet chłód czy mroczki przed oczami(tak jakbyśmy za szybko wstały z łóżka) Jak jesteśmy przy mroczkach przed oczami...jeżeli macie obrzęki,białko w moczu czy nadciśnienie,to mroczki przed oczami ZAWSZE musicie NATYCHMIAST zgłosic lekarzowi,bo to objaw stanu przedrzucawkowego przy zatruciu ciążowym
Anetrix dziekuje to mnie nieco pocieszylas bo juz sie martwilam, bo zdarza mi sie to prawie co dzien i czasem nawet trwa dosc dlugo i czasem lezenie nie pomaga.
Ja zdawałam co prawda w Toruniu i 7 lat temu i chciał mnie oblać to sie wykłóciłam z gościem i mnie puścił na szczęście ;-) Na jeździe po mieście po jakiś 15 minutach manewrów itp. powiedział koniec egzaminu i wracamy do ośrodka - i pod samym budynkiem ośrodka (na zamkniętym ternie, gdzienic oprócz eLek egzaminacyjnych nie jeździ), jak parkowałam to juz nie włączyłam kierunkowskazu (zapomniałam z wrażenia) i gośc stwierdził, że mnie za to oblewa i sie ostro pogryźliśmy, bo skoro 5 minut wczesniej powiadomił mnie, że koniec egzaminu to koniec i dał mi w końcu spokój i zaliczył..na mieście podczas egzaminu było bezbłędnie więc bym sie odwoływała jakby mnie oblał!
Mój instruktor co mnie uczył jeździć powiedział mi kiedys mądre słowa, że żeby móc powiedzieć, że się umie jeździc to nie wystarczą te 20 czy 30h, a co najmniej 20-30 tys. przejeżdzonych kilometrów i ja się z tym tez zgadzamA na egzaminie zawsze oblewali i oblewaja za byle co - czasem na siłę, bo z tego kasa jest, więc biznes musi się kręcić!
Agagsm cos w tym jest, ja dopiero 10 tysi przejechalam, ale od czegos trzeba zacza
Ja prawo jazdy zdawałam 13 lat temu i nie było żadnych cors ani toyot tylko maluchy z recznym ssaniem i ledwo trzymającym ręcznym :-), i powoli wchodziły cinquecento -ale to już był luksus. Zdawałam 5 razy i oczywiście za każdym razem oblewałam na placu manewrowym -i widzę, że mentalność egzaminatorów się nie zmieniła
Kuroslaw moja siostra tez zdawala w czasach jak byly tylko maluchy i polonezy i zdawala chyba 6 razy i chyba potem dala w lape bo cierpliwosci nie miala, masakra i szkoda kasy jej bylo na kolejne.
Ja po wizycie- dostalam globulki (znow infekcja)
Szyjka dluga , wod duzo,dziecko ulozone nisko glowkowo.
Mam na siebie uwarzac ,i duzo odpoczywac a jak bole sie powtorzai nie puszcza top jechac do szpitala.
Dormark dobrze ze dzidzia w porzadku, a teraz sie oszczedzaj i relaksuj!!!