reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Czy Wy juz macie wszystko? Bo my jestesmy kompletnie nieprzygotowani..nawet remontu nie zaczelismy jeszcze bo ciagle cos..z tymi fachowcami!..:wściekła/y:
Ja tam prawie nic nie mam:tak: Kilka ciuszków, wózek i nosidełko i koniec. Nie wydaje mi się to jednak problemem, bo teraz nie te czasy jak trzeba było poszukiwać wszytskiego. Jak są pieniążki to można we wszystko się raz dwa zaopatrzyć. Więc się nie śpieszę. Jakbym wszystko miała to bym się tylko wkurzała że wszystko jest a dzidzi jeszcze nie ma:tak:Także spokojnie nie jesteś sama:-)
Nemi współczuję przejść:tak: Gratuluję decyzji o ślubie i zdrowego synusia.
Całą resztę witam i życzę miłego dzionka:-)
PS Joasiu lista z mamusiami i datą porodu jest w odrębnym wątku:)
 
reklama
Nemi to mieliście przeżycia:szok: Dobrze, że już jakoś Wam się poukładało :tak: Gratuluję Syneczka i podjęcia decyzji o ślubie :-) Będziemy obchodziły rocznicę prawie w jednym czasie, ja mam ślub 16 października ;-)

Morka ja jeszcze nic dla Jessi nie kupuję, nazbiera mi się trochę rzeczy od znajomych, a poza tym sporo rzeczy mam po Olisiu :tak:

Sylwia kciuki mocno zaciśnięte :tak:

Miłego dzionka Dziewczynki :-)
 
Ja tez jeszcze nic nie mam. Na razie chodze, ogladam i sie oswajam, bo mam szoka:szok:
A nie kupuje zadnej mega wyprawki, tylko rzeczy niezbedne do szpitala i na pierwsze 2 tygodnie. Jestem raczej przesadna i nie chcialabym jakichkolwiek rozczarowan etc. i tak jak kiedys pisalam nie uwierze i nie bede spokojna, dopoki synka nie przytule do siebie.
 
Witajcie Kochane,
moja walka z infekcją na nic się zdała......Nie jestem w stanie wytrzymać......W końcu udało mi się zapisać do jakiegoś gina w przychodni rejonowej, mój (pryw.) niestety na jakims wyjeździe służbowym......Mam nadzieję, że ten państwowy nie potraktuje mnie spychologicznie.... Bo niestety zauważyłam, że lekarze mają takie podejście - ze wszystkim kierują do gina, który prowadzi ciążę. A mój lekarz z kolei twierdzi, że jak się coś dzieje to nie czeka się na swojego lekarza, tylko wali jak w dym gdziekolwiek, żeby uzyskać jak najszybciej pomoc. On sam nie byłby w stanie być na każde wezwanie swojej pacjentki.... Nie wiem co o tym myśleć ale uprzedził mnie o tym od początku więc nie mogę mieć do niego pretensji. No i efekt widać - jak jest potrzebny to go nie ma. Muszę lecieć gdziekolwiek. Zaraz zmykam i mam nadzieję, że w końcu dostanę coś co mi ulży i że nie będzie to jednak coś groźnego co zaszkodzi maleństwu, bo męczę się w sumie już od czwartku. W piątek jak byłam na tej "nocnej pomocy lekarskiej" to ten lekarz to był jedna wielka porażka..... Weekend ledwo przeżyłam.
Co do ciuszków i rzeczy dla synusia: pierwsze ciuszki (body, kaftaniczek i śpioszki, łapki - niedrapki) zakupiła moja córeczka i jeszcze namówiła babcię. Uległy jednak szaleństwu....:-) Ja mam upatrzone już łóżeczko, wózeczek i karuzelkę na pierwsze miesiące. Chciałabym już w sumie kupić ale NA RAZ się nie da.... Trzeba jakoś podzielić te finanse. Ale już bliżej niż dalej, chociaż z cierpliwością u mnie nie najlepiej:-)
 
gratuluje zdrowych dzeciatek :-) ja chyba jednak na glukoze uderze, wole to miec juz z głowy bo strasznie mnie to gnebi ze wisi nademna...
Właśnie wróciłam z synkiem z roweru tzn synus na rowerku a ja na butach za nim:tak::tak:
 
Witajcie Kochane,
moja walka z infekcją na nic się zdała......Nie jestem w stanie wytrzymać......W końcu udało mi się zapisać do jakiegoś gina w przychodni rejonowej, mój (pryw.) niestety na jakims wyjeździe służbowym......Mam nadzieję, że ten państwowy nie potraktuje mnie spychologicznie.... Bo niestety zauważyłam, że lekarze mają takie podejście - ze wszystkim kierują do gina, który prowadzi ciążę. A mój lekarz z kolei twierdzi, że jak się coś dzieje to nie czeka się na swojego lekarza, tylko wali jak w dym gdziekolwiek, żeby uzyskać jak najszybciej pomoc. On sam nie byłby w stanie być na każde wezwanie swojej pacjentki.... Nie wiem co o tym myśleć ale uprzedził mnie o tym od początku więc nie mogę mieć do niego pretensji. No i efekt widać - jak jest potrzebny to go nie ma. Muszę lecieć gdziekolwiek. Zaraz zmykam i mam nadzieję, że w końcu dostanę coś co mi ulży i że nie będzie to jednak coś groźnego co zaszkodzi maleństwu, bo męczę się w sumie już od czwartku. W piątek jak byłam na tej "nocnej pomocy lekarskiej" to ten lekarz to był jedna wielka porażka..... Weekend ledwo przeżyłam.
Co do ciuszków i rzeczy dla synusia: pierwsze ciuszki (body, kaftaniczek i śpioszki, łapki - niedrapki) zakupiła moja córeczka i jeszcze namówiła babcię. Uległy jednak szaleństwu....:-) Ja mam upatrzone już łóżeczko, wózeczek i karuzelkę na pierwsze miesiące. Chciałabym już w sumie kupić ale NA RAZ się nie da.... Trzeba jakoś podzielić te finanse. Ale już bliżej niż dalej, chociaż z cierpliwością u mnie nie najlepiej:-)


Każ sobie zrobić wymaz - co prawda trochę się czeka na wyniki ale będziesz miała jasność co do bakterii / grzybów które masz.

Co do ubranek - to po córze mam bardzo dużo jeśli jednak okaże się że to chłopiec to też kilka rzeczy mam (uniseksów po Gabi) . A resztę kupię w styczniu przez allegro
 
reklama
Czy Wy juz macie wszystko? Bo my jestesmy kompletnie nieprzygotowani..nawet remontu nie zaczelismy jeszcze bo ciagle cos..z tymi fachowcami!..:wściekła/y:
ja mam wózek i fotelik a resztę skompletuje teraz pomału jak sie dowiem co będzie nie chce tylko uniwersalnych ciuszków tylko jakieś konkrety wiec fajnie by było jakbym się dowiedziała jaka płeć :-D

gratuluje zdrowych dzeciatek :-) ja chyba jednak na glukoze uderze, wole to miec juz z głowy bo strasznie mnie to gnebi ze wisi nademna...
ja byłam dziś :tak:wzięłam cytrynę i tak mi ta glukoza smakowała że zapomniałam ją wcisnąć :zawstydzona/y: :sorry: i jak wyjechałam o 7:00 tak o 12:00 byłam w domu bo jeszcze się okazało że u mnie jej nie robią i musiałam jechać do innej przychodni :wściekła/y:

Tak mi się przypomniało teraz... Jakiś czas temu przyszedł do mnie do pracy pewien Pan, który ma dwójkę dzieci i powiedział mi, że jego żona w pierwszej ciąży czuła się b. dobrze i pracowała prawie do końca... Jak się dzidzia urodziła, to była bardzo marudna, źle spała itd... Ktoś im powiedział, że praca żony, mimo, że nie była bardzo stresująca jednak jakiś wpływ na płód negatywny miała. Z drugim dzieckiem oszczędzała się bardziej i dzidzia spokojniejsza była... Pan powiedział wtedy do mnie, żebym miała gdzieś pracę, żebym szła na wolne i się oszczędzała...
Jak myślicie czy to zbieg okoliczności czy rzeczywiście tak jest??

J
hmm ja 1 ciążę przepłakałam i miałam ciągłe nerwy nie z pracą ale jednak ciągle szpital mnie witał i inne problemy z ciążą przez co dużo stresu miałam i teściowie mnie ciągle wkurw... i jednak córa to był mały aniołek :sorry:

Kaja_10 to sie wogle zaczelo w czwartek przy chodzeniu mialam takie ciagnace bole w dol... a wieczorem doszedl bol zeba i od tego sie zaczelo.... cala noc sie meczylam z zebem i nailajacymi sie bolami czulam sie jak by ktos w srodku mnie sciskal i ciagnal w dol... a tabletki mam Fenoterol i Isoptin 80
ja brałam te leki w 1 ciaży :tak:

sylwia mnie twardnieje drugi dzień
gin w czwartek mówił, że jak będzie powyżej 8 dziennie to mam przyjść - boję się zacząć liczyć :-(
nie jest to bolesne, trwa pare sekund - macie tak?
ja też tak mam :tak:

Wasnie kobiety,czy wam tez czasem twardnieje brzunio?bo mi sie zdarza w ciągu dnia :tak:
:tak:


Witam poczytałam i uciekam czytać dalej :-D;-)
 
Do góry