kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
Hej Kobietki :-)
Poczytałam tak sobie na temat tego co Was spotkało i niestety też dołączam do niektórych z Was, moje pierwsze Maleństwo odeszło w listopadzie 2002 roku (miało przyjść na świat w czerwcu 2003r.), a Bliźniaki w maju 2008 roku (miały przyjść na świat w grudniu 2008r.) :-(
Nie zgadzam się jednak z tym, żeby los potraktował mnie niesprawiedliwie dlatego, że mam dziecko niepełnosprawne. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że moje dziecko trafiło właśnie do mnie niż do jakiejś patologicznej rodziny, bo tam zapewne nie miałoby szans na dalszy rozwój i zapewne prędzej czy później trafiłoby zapomniane do jakiegoś ośrodka. A tak mam mojego Synalka Kochanego i jest mi z nim naprawdę dobrze Wiadomo, że czasami narzekam, ale która matka tego nie robi? ;-):-) Ba, jestem z Niego wręcz cholernie dumna!!! Z tego, że tak wspaniale poradził sobie po operacji serduszka, z tego jak ostatnio dzielnie zwalczył świńską grypę, z tego jak dzielnie zwalcza zapalenie płuc i z tego, że mimo wszystkich przeciwności losu, upośledzenia fizycznego i umysłowego jest wiecznie uśmiechniętym i pozytywnie nastawionym do życia chłopczykiem :-) Nawet jak mnie gryzie, albo kopie w zabawie to robi to z tym swoim cudnym uśmieszkiem, że nie sposób długo się na Niego gniewać Taki mój mały kochany szczypiorek z tego Olisia :-)
Poczytałam tak sobie na temat tego co Was spotkało i niestety też dołączam do niektórych z Was, moje pierwsze Maleństwo odeszło w listopadzie 2002 roku (miało przyjść na świat w czerwcu 2003r.), a Bliźniaki w maju 2008 roku (miały przyjść na świat w grudniu 2008r.) :-(
Nie zgadzam się jednak z tym, żeby los potraktował mnie niesprawiedliwie dlatego, że mam dziecko niepełnosprawne. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że moje dziecko trafiło właśnie do mnie niż do jakiejś patologicznej rodziny, bo tam zapewne nie miałoby szans na dalszy rozwój i zapewne prędzej czy później trafiłoby zapomniane do jakiegoś ośrodka. A tak mam mojego Synalka Kochanego i jest mi z nim naprawdę dobrze Wiadomo, że czasami narzekam, ale która matka tego nie robi? ;-):-) Ba, jestem z Niego wręcz cholernie dumna!!! Z tego, że tak wspaniale poradził sobie po operacji serduszka, z tego jak ostatnio dzielnie zwalczył świńską grypę, z tego jak dzielnie zwalcza zapalenie płuc i z tego, że mimo wszystkich przeciwności losu, upośledzenia fizycznego i umysłowego jest wiecznie uśmiechniętym i pozytywnie nastawionym do życia chłopczykiem :-) Nawet jak mnie gryzie, albo kopie w zabawie to robi to z tym swoim cudnym uśmieszkiem, że nie sposób długo się na Niego gniewać Taki mój mały kochany szczypiorek z tego Olisia :-)