reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Stycznióweczki, które mają już dzieci

Elzbietka a skad taka decyzja o bezalkoholowym?

po prostu my oboje jestesmy osobami niepijacymi alkoholu i nie chcieliśmy, żeby na naszym weselu był alkohol. i musze powiedzieć ze impreza była super. nikt nie wychodził po zakup, zreszta w restauracji był barek, ale nikt nie kupował. towarzystwo uszanowało naszą decyzje i bawiło się doskonale do rana. i ni ebyło śpiących pod stołem;-)


później byliśmy na weselu u szefa męża. generalnie towarzysto wysokiej klasy, prezesi i tak dalej (on prezes swojej firmy, ona dyrektor HP). z alkoholu dali tylko wino. jak ktoś chciał coś mocniejszego, to można było sobie zamówić u kelnera za swoją kase. ale wszyscy pozostali przy winie i szampanie.i tez było super.
 
reklama
U nas na weselu też nie było śpiących pod stołem;-);-)
Napiszę trochę z rzekory teraz;-);-):-Du mojego kolegi nie było jedzenia bo jego żona nie lubi jeść:-D:-D:-D:-Dwnioskując po jej wyglądzie to ma anoreksję
 
U mnie był alkohol na weselu.

Ale napisać chciałam o chrzcinach. Chciałabym, aby był szampan lub jakieś winko i to wszystko.
A moi teściowie to bez flaszki takiej imprezy nie widzą...:baffled: Ja zaproszę tylko najbliższą rodzinę ( rodzeństwo swoje i Mariusza), przyszłych dziadków i pradziatków.....i to w naszym mieszkanku się nie zmieszczą, bo nawet nie będzie gdzie siedzieć, więc pewnie zrobię u rodziców na warmii....i rodzina tam jest na miejscu...

teście widzą chrzciny w wymiarze weselnym....niepoważni są...
 
U mnie chrzciny odbyły się bardzo kameralnie, tylko najbliższa rodzina, bez pompy i całe szczęscie bo nie cierpię tego typu imprez zwłaszcza powiązanych z kościołem;-);-)do tego miałam mdłości ciążowe wtedy i się czułam beznadziejnie, więc nawet poszłam legnąć i nikt nie miał mi za złe.
Takie imprezy chrzciny i komunia wg mnie spokojnie powinny się obejść bez alkoholu, może ewentualnie w niewielkich ilościach ale nie,że popijawa.Co innego sądzę o weselu;-);-)co nie znaczy,że nie umiem się bawić bez bo od 2lat już bawię się bez:-D;-)i pewnie u brata też jeszcze nie mogłabym ale nie o to mi chodzi;-);-)
 
My ostatnio rozmawialiśmy o chrzcinach, ale nie to kiedy je zrobić, tylko kto będzie chrzestnym i .... o połączeniu ich z naszym ślubem :szok:;-) Może w końcu zdecyduję się ponownie wyjść za mąż :baffled::szok::-D Nie wiem czy to nam wyjdzie, ale po co organizować dwie różne imprezy z tymi samymi gośćmi, chyba lepiej byłoby je połączyć :nerd: Pożyjemy - zobaczymy ;-)
 
My na chrzciny zostawiliśmy sobie butelke wodki weselnej :tak: gdybym wiedziala ze za rok znow bede miala chrzciny to bysmy zostawili dwie:-D
U mnie tez bylo kameralnie najblizsza rodzinka tylko i chrzestny Emilki zreszta jakos nie przemawia do mnie warszawska moda urzadzania imprez w lokalu ( jak to zrobili nasi znajomi - chrzciny na ok.30 ososb) zastaw sie a postaw sie :tak: dla mnie to glupota
 
a mój teść opowiadał ostatnio swoim znajomym, który zrobił chrzciny na 60 osób w remizie....oczywiście wódka była najważniejsza....w jego głosie czułam, ze tez by tak chciał...błeeeeee:no::baffled::baffled::baffled: okropność.

Cóż, na stare lata tylko czeka , az będzie jakieś wesele , bo to dla niego jedyna rozrywka obok oglądania telewizji....to na chrzcinach wnuka się wynudzi dziadek....
A tak wogóle to w wielu sprawach się z teściami nie zgadzamy, bo oni wogóle sa "inni".
 
ja napewno zrobię tak jak ostatnio- do kościółka, potem obiadek z lampką dobrego winka i do domciu! I Zestaw gości ten sam- tylko najbższa rodzina- dziadkowie i rodzeństwo i oczywiście chestni. Żadnych tam "miniwesel i nic w tym rodzaju.

Moja siostra chrzciła swojego synka w lipcu i zrobiła przyjęcie w ogrodzie _ kto chciał to siedział przy stole, albo na leżaku, teść Moniki wywalił się na kocu a dzieciaki szalały w piaskownicy i polewały się wodą z węża. Było fantastycznie! Ona chyba kocha ogród rodziców, bo wesele też tam zrobiła:-D
 
Wlasnie komentowalam z Pawem temat chrzcin i powiedzial mi ze jego kolega wydal 6.000 zl jak jego córka wyprawiala chrzciny:baffled: :no: :no:
Normlanie niektorym ludziom sie chyba w tylkach poprzewracalo:szok:
Wolalabym za ta kase cos dziecku kupic a nie przejesc......................:baffled:
 
reklama
My chrzciny planujemy zrobic dopiero na Wielkanoc. Niby Zuza juz bedzie miala 3 miesiace, ale z takim malym bobasem nie bedziemy potem śmigać na Ślask na Świeta, zeby spedzic je z bliskimi, więc chcemy wszystko polączyc w jedno. Pewnie będzie tak, że przyjada moi rodzice, siostra z chlopakiem (będzie chrzestną), teściowa i nasz przyjaciel z Gdańska, ktoy bedzie ojcem chrzestnym.
W zwiazku z tym, że w naszych warunkach lokalowych obiad dla 8-9 osob graniczy z cudem, zdecydowaliśmy, że zorganizujemy chrzciny w jakiejść przytulnej restauracyjce, z lampka wina dla każdego.
Coś znajdę fajnego wśrod sopockich knajpek, może nawet pomyślę, o zrobieniu tego w moim bylym miejscu pracy - w jednym z sopockich hoteli :-) oczywiscie nie zamierzamy wydac majątku - ok. 30-40 zl/ os.
 
Do góry