Hej, ja jutro wizytę mam na 8.20 jestem bardzo ciekawa jej, to wizyta na NFZ w teorii w piątek mam umówiona prywatna w razie W
ale zobaczymy, nie nastawiam się ani w jedno ani w drugie.
Po wizycie od razu lecę na pazy także dam znać w między czasie, btw. Jakieś pomysły na paznokcie? U mnie pustka, szukam jakiś inspiracji ale nie wiem sama czego chce
Pozatym mało się odzywam ale w dzień nie mam czasu za bardzo a wieczorem okropnie się czuje, mam straszne mdłości I zgage i chodzę spać bardzo szybko.. ale czytam Was w miarę na bieżąco
Ja ostatnio non stop nosze takie
Piękne!
Jak ja wam zazdroszczę od kwietnia nie byłam nigdzie - wyglądam jak g*wno. Nie chcę wymiotować w trakcie robienia paznokci czy rzęs
Mam straszny kwas w pracy. Powiedziałam pracodawcy o ciąży. Jeszcze niedawno były żarty że kto idzie na macierzyński że tyle nas jest co powinny już iść itp. A jak przyszło co do czego to jestem niezastąpiona jest wręcz wściekły. Dziś cały dzień nerwów. W pierwszej ciąży było to samo zostawiłam syna z nianią jak miał 10 miesięcy i jeszcze na macierzyńskim często pracowałam z domu na ile się dało. Teraz planuje męża wysłać na wychowawczy bo pracę i płace ma do kitu. Chyba ta cała prorodzinna polityka nie wiele da bo co z tego że dostaniemy ileś tam plus jak możemy stracić pracę.
Mega współczuję! Ale naprawdę nie musisz sobie pozwalać na takie teksty, to jest mobbing. Pracodawca nie ma prawa ingerować w to kiedy czy w ogóle będziesz w ciąży i ile razy.
U mnie maż na pewno weźmie te 9 tygodni które teraz jest dla taty, ale jego firma jest bardzo prorodzinna - z resztą tak jak i moja
Fajnie, ja też planuje taka imprezę, tylko że tak kameralnie, w gronie najbliższych i zamówić tort z wypełnieniem w "kolorze plci" albo coś w tym stylu
U nas w teorii to są tylko znajomi (nasi rodzice nie będą wiedzieć o ciąży pewnie do grudnia, bo ciężko będzie w święta ukryć) ale że troszkę ich jest to sobie zrobimy tak bardziej na wypasie
Słuchajcie mam turbo pecha
dzisiaj mi odwołali już czwarta wizytę do czwartego specjalisty na usg genetyczne z powodu urlopu, nieobecności, wyjazdu itp..
Jestem trochę zła, bo do dwóch byłam zapisana naprawdę świetnych.. ale cóż ..
Kierując się opiniami znalazłam 5!!!! Panią Doktor, która mnie przyjmie 07.07 weźcie trzymajcie kciuki, bo ja już nie mam siły
A najlepiej podrzucicie nazwiska do kogo warto to usg I trymestru umówić, będę miała chociaż w zanadrzu jeszcze kogoś ….
O rany! No mam nadzieję, że ten 07.07 już będzie ten szczęśliwy
Ja nie mam doświadczenia bo tez jest to moja pierwsza ciąża ale jestem w 10 tygodniu i tez mam różne ciągnięcia i w dole brzucha i tez mam nadzieje ze jest Ok. W sumie mam to jakoś od tygodnia, półtorej i zakładam ze to macica się rozciąga i to normalne. W piątek mam wizyte to się upewnię ze jest Ok mam nadzieje…
Ja myślę, że takie ciągnięcia są nawet bardziej normalne w pierwszej niż w drugiej ciąży. Bo jednak u mnie ta macica to po 2 ciążach już rozciągnięta na stałe
Swoją drogą zapomniałam Ci odpisać o wysypce - mi akurat wyszły jakieś plamy na szyi. Nic nie zmieniałam, jem wszystko jak zawsze więc obstawiam, że to niestety hormonalne
i trzeba to jakoś przecierpieć.
Co do wagi - ja w pierwszej ciąży jadłam normalnie, przytyłam 16kg, lekarza miałam super nie komentował nic. Ale w szpitalu jeden lekarz strasznie "cierpiał" że jak to można mieć 160cm wzrostu i ważyć 100kg. Wjechał mi tym trochę na psyche i w drugiej ciąży bardzo pilnowałam co jem, pod koniec ciąży wręcz się głodziłam ... przytyłam 16kg. Mam koleżankę co przytyła 50kg! bo nie mogła uregulować tarczycy. Po jakimś czasie wróciła do swojej wagi. Podsumowując mój wywód - nie masz co się przejmować tymi kg, teraz Ty, Twoje samopoczucie jesteście najważniejsze, a waga po porodzie spadnie szybciej niż myślisz
Ja dziś kolejny dzień czuję się jakby czołg mnie rozjechał. Czytałam, ze podobno mdłości ustępują bliżej 2 trymestru, a mi widzę im dalej w las tym gorzej, po wszystkim mi niedobrze, już nie mam pomysłu co jeść. Choć jeszcze parę tygodni do 2 trymestru i może się zmieni. Brzuch ciągnie, kłuje, plecy to samo, mecze się niesamowicie szybko, spać mi się chce ale doskwiera mi bezsenność, takiej mieszanki to się nie spodziewałam. Choć wciąż sobie powtarzam, ze to i tak bardzo niska cena jak na to, że za kilka miesięcy na świecie ma pojawić się mój dzidziuś. Stresuje się też bo wykańczamy mieszkanie, już dosłownie tydzień lub dwa dzieli nas od przeprowadzki, a wykonawcy tak się ociągają, ze tracę cierpliwość. Sytuacji nie ułatwia tez mieszkanie u teściowej, marzę aż w końcu się wyprowadzimy, bo mam już dosyć bycia nie u siebie. Ponarzekałam troszkę ale dziś mam jakiś wieczorny zjazd. Na szczęście jeszcze tylko tydzień do wizyty.
Wiem co czujesz! U mnie 11+3 i nadal wymiotuję, ale fakt już nie 20 razy dziennie, tylko np. dzisiaj 4 razy
Także faktycznie zaczyna być jakiś progres. Mam nadzieję, że faktycznie od 14tc mi przejdzie
Czasem trzeba sobie ponarzekać ..
Ja niestety łącze się w bólu, bo u mnie zaraz 10 tydzień, a z Mdłościami i samopoczuciem jest coraz gorzej .. mam dokładnie podobnie jak Ty i bywają takie dni, że jestem totalnie wykluczona z życia
Mam wrażenie, że wszystko smakuje tak samo, albo nie smakuje wcale
Nie mam ochoty, ani zachcianek totalnie na nic
A w pracy niestety nie są zbyt łaskawi … i wyrozumiali na całą sytuacje ..
Ale tłumacze sobie tak jak Ty, że styczniowy śliczny skarb wszystko wynagrodzi
Ja po HNB (high need baby) i WWO (wysoko wrażliwa osoba) nie łudzę się, że trzecie będzie lajtowe
Spodziewam się nienawiści do wózka za kupę kasy
której nie odzyskamy i ryku od rana do wieczora