reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2024

Akurat tu się nie zgodzę ale myślę, że każdy może mieć inne doświadczenia w tej kwestii. Jestem od początku na l4, nikomu tym krzywdy nie robię, nie czuje się pokrzywdzona w związku z tym, ze pracodawca nie jest w stanie zapewnić mi bezpiecznych warunków pracy i muszę być na chorobowym. Zresztą co znaczy bezpieczne warunki pracy? W tej sytuacji musiałabym być przeniesiona zupełnie gdzie indziej, poza moją macierzystą jednostkę, co już jest dla mnie kuriozum. Nie zdarzyło się tez, żeby którakolwiek z „koleżanek” w ciągu ostatnich kilkunastu lat była skontrolowana - znając specyfikę służby nie miało to po prostu miejsca (co nie znaczy ze nie może się zdarzyć). Ale ja nie mam się akurat czego obawiać, bo w żaden sposób nie nadużywam l4. Nie wszystko zawsze jest takie 0-1 ☺️ każdy ma wybór. Zresztą ginekolog słysząc gdzie i w jakich warunkach pracuję bez pytania wystawił mi l4.
U mnie w pracy też była mowa o braku możliwości dopasowania stanowiska, ale jak powiedziałam, że mój lekarz nie widzi powodów do l4 a nawet wskazany mam ruch i możliwość pracy to miejsce się dla mnie znalazło- i też poza moje dotychczasowe stałe miejsce pracy. Jednak nie będąc na l4 jestem spokojna, że mogę sobie pozwolić na wszystko, spontaniczny wyjazd nad morze czy jezioro, pójście do koleżanki na ploteczki i kawusie czy na obiad do restauracji 🙊
 
reklama
Akurat tu się nie zgodzę ale myślę, że każdy może mieć inne doświadczenia w tej kwestii. Jestem od początku na l4, nikomu tym krzywdy nie robię, nie czuje się pokrzywdzona w związku z tym, ze pracodawca nie jest w stanie zapewnić mi bezpiecznych warunków pracy i muszę być na chorobowym. Zresztą co znaczy bezpieczne warunki pracy? W tej sytuacji musiałabym być przeniesiona zupełnie gdzie indziej, poza moją macierzystą jednostkę, co już jest dla mnie kuriozum. Nie zdarzyło się tez, żeby którakolwiek z „koleżanek” w ciągu ostatnich kilkunastu lat była skontrolowana - znając specyfikę służby nie miało to po prostu miejsca (co nie znaczy ze nie może się zdarzyć). Ale ja nie mam się akurat czego obawiać, bo w żaden sposób nie nadużywam l4. Nie wszystko zawsze jest takie 0-1 ☺️ każdy ma wybór. Zresztą ginekolog słysząc gdzie i w jakich warunkach pracuję bez pytania wystawił mi l4.

No od 33 dnia zwolnienia, Twoja pensja nie idzie z pensji "firmy" tylko ZUS ;) więc generalnie społeczeństwo składa się a Twoje L4 bo pracodawca chciał oszczędzić. Wiadomo, każdy ma inną moralność :)
Co do tego czy każdy ma wybór to bym polemizowała, zgonie z prawem L4 bierze się z powodu choroby, mój mąż też by chętnie odpoczął, ale zamiast tego idzie na urlop zamiast iść do lekarza (ma cukrzycę typu pierwszego, więc mógłby wziąć zawsze)

I zupełnie nie odnoszę się do tego czy je wykorzystujesz słusznie czy nie. Ja się odniosłam tylko do siebie, że ja wiem, że nie umiałabym go wykorzystywać niesłusznie jadąc np. na wakacje, a wiem że ja jak i dzieci potrzebujemy tych wakacji :)

Zmieniając całkowicie temat.
Dziewczyny, czy normalnie współżyjecie? Pytałam swojego ginekologa, nie mam przeciwwskazań ale po ostatnim razie pojawił się śluz podbarwiony na różowo i skutecznie mnie to zniechęciło. Boje się próbować jeszcze raz 🥲

Tak, ale ciąża jest bezproblemowa

U mnie w pracy też była mowa o braku możliwości dopasowania stanowiska, ale jak powiedziałam, że mój lekarz nie widzi powodów do l4 a nawet wskazany mam ruch i możliwość pracy to miejsce się dla mnie znalazło- i też poza moje dotychczasowe stałe miejsce pracy. Jednak nie będąc na l4 jestem spokojna, że mogę sobie pozwolić na wszystko, spontaniczny wyjazd nad morze czy jezioro, pójście do koleżanki na ploteczki i kawusie czy na obiad do restauracji 🙊

No u mnie na razie kiepsko. Musieliśmy odwołać ten Egipt, nadal mam mdłości i nawet wyjście na ten plac zabaw raz dziennie na 3h to dla mnie ciężka sprawa, ale ciąża będzie trwała jeszcze całe wakacje, jesień, także mam nadzieję, że może we wrześniu uda się skoczyć do Grecji czy gdzieś w miarę blisko. No ja sobie wyjazdu zagranicę nie wyobrażam na L4. Tym bardziej, że można potrzebować opieki medycznej i wtedy to dopiero świecenie oczami. A przecież nie powiem dzieciom - ej słuchajcie, siedzicie 2 miesiące w domu bo mama jest w ciąży i jest chora

Ja nawet tu na forum znam przypadki kontroli. ZUS się wziął ostro za kontrole w zeszłym roku bo przejęli 500 plus, 300 plus, RKO i dodatek do żłobka więc każda złotówka jest teraz dla nich na wagę złota

Pierwszy artykuł z brzegu Link do: Jesteś na zwolnieniu lekarskim? Spodziewaj się kontroli ZUS


I jeszcze raz podkreślę. Mnie to ani ziębi, ani grzeje że ktoś sobie jest na L4. Moje podatki idą też na ludzi, którzy żyją tylko z socjali więc to już bez różnicy kto.
Ja się tylko odniosłam do siebie, że ja bym zwariowała w domu, dwójką dzieci przez 8 miesięcy, bo ja akurat jestem ciągle w ruchu i kocham to. Właściwie to mnie dobija to że mam niby nawet powód do L4 (niepowściągliwe wymioty ciężarnych) bo wolałabym go nie mieć i sobie dalej pracować, móc zrobić zakupy, skakać na trampolinie, jeść w moich ulubionych restauracjach, bawić się w maju na wakacjach w Egipcie itp. Ale jak komuś nie przeszkadza polegiwanie na kanapie i marazm to też spoko, każdy jest inny :)
 
No od 33 dnia zwolnienia, Twoja pensja nie idzie z pensji "firmy" tylko ZUS ;) więc generalnie społeczeństwo składa się a Twoje L4 bo pracodawca chciał oszczędzić. Wiadomo, każdy ma inną moralność :)
Co do tego czy każdy ma wybór to bym polemizowała, zgonie z prawem L4 bierze się z powodu choroby, mój mąż też by chętnie odpoczął, ale zamiast tego idzie na urlop zamiast iść do lekarza (ma cukrzycę typu pierwszego, więc mógłby wziąć zawsze)

I zupełnie nie odnoszę się do tego czy je wykorzystujesz słusznie czy nie. Ja się odniosłam tylko do siebie, że ja wiem, że nie umiałabym go wykorzystywać niesłusznie jadąc np. na wakacje, a wiem że ja jak i dzieci potrzebujemy tych wakacji :)



Tak, ale ciąża jest bezproblemowa



No u mnie na razie kiepsko. Musieliśmy odwołać ten Egipt, nadal mam mdłości i nawet wyjście na ten plac zabaw raz dziennie na 3h to dla mnie ciężka sprawa, ale ciąża będzie trwała jeszcze całe wakacje, jesień, także mam nadzieję, że może we wrześniu uda się skoczyć do Grecji czy gdzieś w miarę blisko. No ja sobie wyjazdu zagranicę nie wyobrażam na L4. Tym bardziej, że można potrzebować opieki medycznej i wtedy to dopiero świecenie oczami. A przecież nie powiem dzieciom - ej słuchajcie, siedzicie 2 miesiące w domu bo mama jest w ciąży i jest chora

Ja nawet tu na forum znam przypadki kontroli. ZUS się wziął ostro za kontrole w zeszłym roku bo przejęli 500 plus, 300 plus, RKO i dodatek do żłobka więc każda złotówka jest teraz dla nich na wagę złota

Pierwszy artykuł z brzegu Link do: Jesteś na zwolnieniu lekarskim? Spodziewaj się kontroli ZUS


I jeszcze raz podkreślę. Mnie to ani ziębi, ani grzeje że ktoś sobie jest na L4. Moje podatki idą też na ludzi, którzy żyją tylko z socjali więc to już bez różnicy kto.
Ja się tylko odniosłam do siebie, że ja bym zwariowała w domu, dwójką dzieci przez 8 miesięcy, bo ja akurat jestem ciągle w ruchu i kocham to. Właściwie to mnie dobija to że mam niby nawet powód do L4 (niepowściągliwe wymioty ciężarnych) bo wolałabym go nie mieć i sobie dalej pracować, móc zrobić zakupy, skakać na trampolinie, jeść w moich ulubionych restauracjach, bawić się w maju na wakacjach w Egipcie itp. Ale jak komuś nie przeszkadza polegiwanie na kanapie i marazm to też spoko, każdy jest inny :)
Kochana ja totalnie rozumiem, miałam mdłości, ale już mi przeszły teraz bawimy się z cukrzycą i „próbuje” przemycać moje ukochane potrawy- zauważyłam, że po białym pieczywie fakt cukier leci do góry, ale jak po zjedzeniu wychodzę z psem na dłuższy spacer to godzinę po posiłku przy pomiarze cukier mam 94-104 max gdzie norma jest do 140, także lepiej, że będę mogła pracować bo ciagle będę w ruchu i nie będzie problemu z moim i dziecka zdrowiem. Ja sobie mogę na to pozwolić, wiem, że Ciebie ciąża tyra ostro, ale tu pracodawca mega respektujący prawo i potrzeby ciężarnej. Ja o swoje musiałam ciut powalczyć. Jeśli później okaże się, że są przesłanki do l4 (mam problem z odc. lędźwiowym pleców) i przy ciężarze brzuszka siądą mi plecy a tak się może zadziać to wtedy pójdę, póki co nie wyobrażam sobie nie chodzić do pracy 😅

PS z mężem nie szalejemy z wakacjami nie wiadomo jak, ale bardzo chcemy odwiedzić polskie morze bo to nasza tradycja i na działeczkę chcieliśmy się udać 🤭
 
Kochana ja totalnie rozumiem, miałam mdłości, ale już mi przeszły teraz bawimy się z cukrzycą i „próbuje” przemycać moje ukochane potrawy- zauważyłam, że po białym pieczywie fakt cukier leci do góry, ale jak po zjedzeniu wychodzę z psem na dłuższy spacer to godzinę po posiłku przy pomiarze cukier mam 94-104 max gdzie norma jest do 140, także lepiej, że będę mogła pracować bo ciagle będę w ruchu i nie będzie problemu z moim i dziecka zdrowiem. Ja sobie mogę na to pozwolić, wiem, że Ciebie ciąża tyra ostro, ale tu pracodawca mega respektujący prawo i potrzeby ciężarnej. Ja o swoje musiałam ciut powalczyć. Jeśli później okaże się, że są przesłanki do l4 (mam problem z odc. lędźwiowym pleców) i przy ciężarze brzuszka siądą mi plecy a tak się może zadziać to wtedy pójdę, póki co nie wyobrażam sobie nie chodzić do pracy 😅

PS z mężem nie szalejemy z wakacjami nie wiadomo jak, ale bardzo chcemy odwiedzić polskie morze bo to nasza tradycja i na działeczkę chcieliśmy się udać 🤭

Nad polskie morze też chcemy jechać bo też mamy taką tradycję. No ale jednak zazwyczaj 1 miesiąc wakacji jesteśmy też poza Polską bo ja kocham słońce, to że wtedy faktycznie nie muszę nic robić i odpoczywam. Mieliśmy jeszcze w planach wyjazd w październiku trochę dalej, ale obawiam się, że nie dam rady więc pewnie przeniesiemy na przyszły rok.

Inna sprawa, że ja jestem tak "wyjazdowa", że mając termin na 31.12 (a raczej przenoszę min. 7 dni) zastanawiam się nad tym czy dam radę wyjechać 15 stycznia na ferie :D
 
No i wywala mi powoli ten brzuch, już chyba tego oponka nazwac nie mogę. Nawet mąż zauważył. Poza tym czuje takie różne ciągnięcia, delikatne ukłucia. Trochę jakby ucisk na pęcherz, wiec zakładam ze mi się tam wszystko rozciąga…kremy na rozstępy kupione, wiec już się oklepuje na wszystkie strony. Mam w planie od przyszłego tygodnia zacząć jakies treningi regularne, bo się zaczynam czuc ciezko sama ze sobą a to dopiero poczatek🤪
 
No i wywala mi powoli ten brzuch, już chyba tego oponka nazwac nie mogę. Nawet mąż zauważył. Poza tym czuje takie różne ciągnięcia, delikatne ukłucia. Trochę jakby ucisk na pęcherz, wiec zakładam ze mi się tam wszystko rozciąga…kremy na rozstępy kupione, wiec już się oklepuje na wszystkie strony. Mam w planie od przyszłego tygodnia zacząć jakies treningi regularne, bo się zaczynam czuc ciezko sama ze sobą a to dopiero poczatek🤪

U mnie dziś lepiej jeżeli chodzi o oponkę bo w końcu litry soku z kiszonych ogórków zadziałały i odpukać 3 dzień nie mam zaparć i wzdęć :D
 
reklama
Do góry