reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2024

Dziewczyny, byłam na sorze z tymi plamieniami i niestety mam przykre wieści, ciąży nie ma 😥 po badaniu usg doktor powiedziała, że nie ma ciąży w macicy. Poza macica też nic nie widać, żeby było. Posprawdzała wszystko dokładnie. Później rozmawiałyśmy, mówiłam jej o histeroskopi i pokazałam jej te wyniki. Powiedziała (w sumie to co czytałam i to co też mama mi mówiła), że te trofoblasty, które mam przez tego guzka miejsca łożyskowego, mogą powodować wzrost hormonów ciążowych ( przez to mógł mi wyjść wynik pozytywny na teście ciążowym). Proponowała mi zostanie na oddziale, ale tam by mi tylko badali bete i leżałabym tam bezczynnie. Nie zgodziłam się, powiedziałam, że mogę rano się zgłosić. Ale tak rozmawiałyśmy i ona powiedziała, że jeśli nie chce zostawać na oddziale ( nawet kilka dni jeśli beta by rosła) to mogę sobie prywatnie zrobić bete w pondz i w środę i wtedy sprawdzić czy rośnie czy maleje. Jeśli maleje to znaczy, że ciąży nie ma i mam czekać po prostu na okres i wizytę u swojego gin, natomiast jeśli by rosła to będzie oznaczało, że ciąża gdzieś jest i trzeba będzie wykryć gdzie. I wtedy mam się zgłosić szybciej albo do swojego gin albo na izbę przyjęć. Powiedziała, że według niej wszystko dobrze wygląda i nie ma żadnego zagrożenia by coś mi się w nocy stało itp. Także w pondz zrobię sobie badania krwi i w środę też.
No przykro mi się zrobiło, że jednak tej ciąży nie było, bo te testy mnie zmyliły i jednak powoli się gdzieś przyzwyczajałam do tej myśli, że będzie drugi bobas, ale nie wierzyłam, że jestem dopóki bym nie zobaczyła na usg. I ostatnie dwa dni czułam jakoś, że to nie to, że to może nie być ciążą, bo nic nie czuję w objawów ciążowych. Owszem, niektóre rzeczy czułam przez te hormony "ciążowe ", które podwyższają te trofoblasty.

Także niestety, ale będę się niebawem żegnać z Wami 😞 A Wam wszystkim życzę powodzenia, łaskawej ciąży i szczęśliwego rozwiązania ❤️
Przykro mi, ale trzymam kciuki za Ciebie żeby niedługo się udało!♥️
 
reklama
Nie mam pojęcia co to może być, ale miałam kiedyś półpaśca i to wcale mnie nie swędziało, tylko okropnie bolało :/ może spróbuj zwykłe wapno, bo może to alergia jakaś?
Mnie tez raczej bolało i ta wysypka była tak na jednej linii od mostka do kręgosłupa , z jednej strony. Z wapnem, jak miałam w kwietniu mocna alergie na pyłki lekarz powiedział ze ostrożnie i maksymalnie jedna tabletkę dziennie. Myślałam ze to akurat w ciąży można, ale najwyraźniej tez trzeba ostrożnie z ilością.
 
Dziewczyny u mnie tez czasem jakiś sluz zabarwiony na jakby lekko brązowo,kawa z mlekiem. Ale taki sluz jakby płodny, rozciągliwy. Dziś np było tak przy podtarciu. Nie że jakieś brunatne i duże plamienie. Jutro zadzwonię do mojej gin i zapytam o to, mam nadzieję że to nic takiego....
 
Dziewczyny musze sie wyżalić bo nie wytrzymam. Od poprzedniej soboty mam wysypkę której sama nie zauważyłam bo po za zmianą nie było żadnych objawów bylam u dwóch lekarzy i oboje ze wyglada to na półpaśca. Dostałam maści, smarowałam niezbyt systematycznie. Od wczoraj tak mnie swędzi przód brzucha i bok (zmianę mam z tylu) i nie mogę wytrzymać. Dzis sie obudziłam z jakims podrażnieniem na dziąsłach, czuje sie okropnie. Cholestazy ciążowej raczej nie mam bo robiłam całkiem niedawno próby wątrobowe i jest ok. Świąd jest nie do wytrzymania. ostatnio co zmieniłam to witaminy, po za tym raczej nic. No i wczoraj bylam trochę na słoneczku. Zauważyłam tez delikatny jakby łupież na głowie. Czuje sie mega zle i mam juz dosyć tego:(
Hej, ja miałam coś takiego w ciąży z synkiem pod koniec ciąży. Tak mnie swedzial brzuch i był cały w czerwone kropki że budziłam się w nocy, i drapalam się szczotką do włosów bo tylko to mi przynosiło ulgę. Mi wtedy lekarze w szpitalu powiedzieli, że to coś w stylu 'uczulenia na dziecko' (cholestaze wykluczyły badania) i mam brać leki na alergię. Nie zdążyłam bo zaraz po tej diagnozie urodziłam i wszystko minęło.
 
W którym tygodniu poroniłaś jeśli moge spytać? Czy takie plamienia się powtarzały, czy było to jednorazowe i niewielkie plamienie?
W 8. Ciąża zatrzymała się w 7. Dostałam brązowych plamień, ale jeszcze nie miałam swojego stałego ginekologa, bo Pani profesor była umówiona tydzień później, a wcześniejsze ciążę były 12 i 14 lat wcześniej, a mieszkałam gdzie indziej. Tylko miałam potwierdzoną ciążę u przypadkowego gina. Nie mogłam się dostać prywatnie do nikogo od razu i tylko mi się udało w szpitalu. Gościa nienawidzę do tej pory. Powiedział mi "jak ma się utrzymać, to się utrzyma" i "nie dam żadnych leków, bo nie wiem jaka jest płeć, a nie będę z dziecka gender robić"
Udało mi się po 4 dniach (wszystkich świętych weszło w międzyczasie) dostać do innego lekarza prywatnie, ale powiedział, że nie jest pewien czy jeszcze serduszko pulsuje... dał mi leki, a 4 dni później u pani profesor potwierdzono, że serduszko nie bije, a dzidziuś zatrzymał się tydzień wcześniej... (wielkość o tydzień mniejsza)... nie wiem czy gdybym dostała leki od razu, czy by się udało... ale wiem, że się nie udało, a leków nie miałam. Kolejna ciąża od początku duphaston, luteina i acard. Urodziłam Natalkę. Ma teraz 2 latka.
A plamienia miałam wtedy chyba nie jednorazowe... brązowe...
Oby u Ciebie było ok.

Nie chciałam straszyć, ale ja teraz myślę, że zawsze lepiej szukać pomocy na wszelki wypadek...
Dziewczyny, byłam na sorze z tymi plamieniami i niestety mam przykre wieści, ciąży nie ma 😥 po badaniu usg doktor powiedziała, że nie ma ciąży w macicy. Poza macica też nic nie widać, żeby było. Posprawdzała wszystko dokładnie. Później rozmawiałyśmy, mówiłam jej o histeroskopi i pokazałam jej te wyniki. Powiedziała (w sumie to co czytałam i to co też mama mi mówiła), że te trofoblasty, które mam przez tego guzka miejsca łożyskowego, mogą powodować wzrost hormonów ciążowych ( przez to mógł mi wyjść wynik pozytywny na teście ciążowym). Proponowała mi zostanie na oddziale, ale tam by mi tylko badali bete i leżałabym tam bezczynnie. Nie zgodziłam się, powiedziałam, że mogę rano się zgłosić. Ale tak rozmawiałyśmy i ona powiedziała, że jeśli nie chce zostawać na oddziale ( nawet kilka dni jeśli beta by rosła) to mogę sobie prywatnie zrobić bete w pondz i w środę i wtedy sprawdzić czy rośnie czy maleje. Jeśli maleje to znaczy, że ciąży nie ma i mam czekać po prostu na okres i wizytę u swojego gin, natomiast jeśli by rosła to będzie oznaczało, że ciąża gdzieś jest i trzeba będzie wykryć gdzie. I wtedy mam się zgłosić szybciej albo do swojego gin albo na izbę przyjęć. Powiedziała, że według niej wszystko dobrze wygląda i nie ma żadnego zagrożenia by coś mi się w nocy stało itp. Także w pondz zrobię sobie badania krwi i w środę też.
No przykro mi się zrobiło, że jednak tej ciąży nie było, bo te testy mnie zmyliły i jednak powoli się gdzieś przyzwyczajałam do tej myśli, że będzie drugi bobas, ale nie wierzyłam, że jestem dopóki bym nie zobaczyła na usg. I ostatnie dwa dni czułam jakoś, że to nie to, że to może nie być ciążą, bo nic nie czuję w objawów ciążowych. Owszem, niektóre rzeczy czułam przez te hormony "ciążowe ", które podwyższają te trofoblasty.

Także niestety, ale będę się niebawem żegnać z Wami 😞 A Wam wszystkim życzę powodzenia, łaskawej ciąży i szczęśliwego rozwiązania ❤️
Bardzo mi przykro 😔 trzymaj się 💚
Przykro mi bardzo. Przytulam mocno❤️❤️

Ja dzisiaj miałam okropny dzień. Drugi syn z kolei potknął się na sali zabaw na konstrukcji i uderzył z całym impetem o podłoge czołem (nie zdążył się podeprzeć) Miał zaburzenia widzenia a jak wiadomo nerw wzrokowy jest właśnie w tej okolicy więc szybko SOR a tam już wymioty, zaburzenia świadomości. Od razu RTG i przyjęcie na chirurgię dzieciecą. Po badaniu chirurga decyzja o tomografii czy nie ma wylewu krwi do mózgu bo lekarka stwierdziła że dziecko źle wygląda. Boże myślałam że umrę do czasu wyniku Tomografii. Na szczęście wszystko okazało się być w porządku i skończyło się "TYLKO" na mocnym wstrząśnieniu mózgu. Padam na pysk a moja fasolka najadła się tyle kortyzolu co nie miara 🥴
Ojej 😔 zdrówka ❣️❣️❣️
Wybaczcie. Mało pisze. Padam na twarz. @Patii26 nie słuchaliśmy serduszka ale było widać jak pulsuje. 😍😍
@dream box tak, Agnieszka. Świętuje zawsze z Babciami 🤭
Mam siostrę Agnieszkę 😊
Dziewczyny u mnie tez czasem jakiś sluz zabarwiony na jakby lekko brązowo,kawa z mlekiem. Ale taki sluz jakby płodny, rozciągliwy. Dziś np było tak przy podtarciu. Nie że jakieś brunatne i duże plamienie. Jutro zadzwonię do mojej gin i zapytam o to, mam nadzieję że to nic takiego....
Trzymam kciuki, żeby było ok ❣️

Mój chłop znów chory, Natalka też 😔 i mnie zaczyna gardło boleć 😔 mleko z czosnkiem,masłem i modem wypiłam. Zaraz będę płukać solą.
Co jeszcze mogę zrobić? 🥺
A na dodatek mam śpiewanie 8,9 i 10ego 😭
 
W 8. Ciąża zatrzymała się w 7. Dostałam brązowych plamień, ale jeszcze nie miałam swojego stałego ginekologa, bo Pani profesor była umówiona tydzień później, a wcześniejsze ciążę były 12 i 14 lat wcześniej, a mieszkałam gdzie indziej. Tylko miałam potwierdzoną ciążę u przypadkowego gina. Nie mogłam się dostać prywatnie do nikogo od razu i tylko mi się udało w szpitalu. Gościa nienawidzę do tej pory. Powiedział mi "jak ma się utrzymać, to się utrzyma" i "nie dam żadnych leków, bo nie wiem jaka jest płeć, a nie będę z dziecka gender robić"
Udało mi się po 4 dniach (wszystkich świętych weszło w międzyczasie) dostać do innego lekarza prywatnie, ale powiedział, że nie jest pewien czy jeszcze serduszko pulsuje... dał mi leki, a 4 dni później u pani profesor potwierdzono, że serduszko nie bije, a dzidziuś zatrzymał się tydzień wcześniej... (wielkość o tydzień mniejsza)... nie wiem czy gdybym dostała leki od razu, czy by się udało... ale wiem, że się nie udało, a leków nie miałam. Kolejna ciąża od początku duphaston, luteina i acard. Urodziłam Natalkę. Ma teraz 2 latka.
A plamienia miałam wtedy chyba nie jednorazowe... brązowe...
Oby u Ciebie było ok.

Nie chciałam straszyć, ale ja teraz myślę, że zawsze lepiej szukać pomocy na wszelki wypadek...

Bardzo mi przykro 😔 trzymaj się 💚

Ojej 😔 zdrówka ❣️❣️❣️

Mam siostrę Agnieszkę 😊

Trzymam kciuki, żeby było ok ❣️

Mój chłop znów chory, Natalka też 😔 i mnie zaczyna gardło boleć 😔 mleko z czosnkiem,masłem i modem wypiłam. Zaraz będę płukać solą.
Co jeszcze mogę zrobić? 🥺
A na dodatek mam śpiewanie 8,9 i 10ego 😭
Mnie ostatnio postawił na nogi napar z imbiru z cytrusami i sokiem z kwiatów czarnego bzu. Bardzo pomogło :)
 
Dziewczyny, byłam na sorze z tymi plamieniami i niestety mam przykre wieści, ciąży nie ma 😥 po badaniu usg doktor powiedziała, że nie ma ciąży w macicy. Poza macica też nic nie widać, żeby było. Posprawdzała wszystko dokładnie. Później rozmawiałyśmy, mówiłam jej o histeroskopi i pokazałam jej te wyniki. Powiedziała (w sumie to co czytałam i to co też mama mi mówiła), że te trofoblasty, które mam przez tego guzka miejsca łożyskowego, mogą powodować wzrost hormonów ciążowych ( przez to mógł mi wyjść wynik pozytywny na teście ciążowym). Proponowała mi zostanie na oddziale, ale tam by mi tylko badali bete i leżałabym tam bezczynnie. Nie zgodziłam się, powiedziałam, że mogę rano się zgłosić. Ale tak rozmawiałyśmy i ona powiedziała, że jeśli nie chce zostawać na oddziale ( nawet kilka dni jeśli beta by rosła) to mogę sobie prywatnie zrobić bete w pondz i w środę i wtedy sprawdzić czy rośnie czy maleje. Jeśli maleje to znaczy, że ciąży nie ma i mam czekać po prostu na okres i wizytę u swojego gin, natomiast jeśli by rosła to będzie oznaczało, że ciąża gdzieś jest i trzeba będzie wykryć gdzie. I wtedy mam się zgłosić szybciej albo do swojego gin albo na izbę przyjęć. Powiedziała, że według niej wszystko dobrze wygląda i nie ma żadnego zagrożenia by coś mi się w nocy stało itp. Także w pondz zrobię sobie badania krwi i w środę też.
No przykro mi się zrobiło, że jednak tej ciąży nie było, bo te testy mnie zmyliły i jednak powoli się gdzieś przyzwyczajałam do tej myśli, że będzie drugi bobas, ale nie wierzyłam, że jestem dopóki bym nie zobaczyła na usg. I ostatnie dwa dni czułam jakoś, że to nie to, że to może nie być ciążą, bo nic nie czuję w objawów ciążowych. Owszem, niektóre rzeczy czułam przez te hormony "ciążowe ", które podwyższają te trofoblasty.

Także niestety, ale będę się niebawem żegnać z Wami 😞 A Wam wszystkim życzę powodzenia, łaskawej ciąży i szczęśliwego rozwiązania ❤️
bardzo mi przykro:(
Ja znów u babci bo nadal rozbieramy jej ten garaż plus mąż musi naprawić kanalizację choć spróbować bo nie działa i w 21 wieku nie mają toalety a mama po chemii i radioterapii... Za nic nie chcą się przeprowadzić a dom to rudera zagrzybiony, popsuta kanalizacja dlatego też mój 15 letni brat postanowił zamieszkać ze mną już w wieku 11 lat... Ale nie jest to ustalone prawnie. Nie wiem już jak pomóc mamie. Przydało by się zrobić nowe szambo albo przyłączyć się do kanalizacji ale kredyty które spłaca z moją pomocą na zwolnieniu lekarskim ( od 25 lat jest pielęgniarka ) pochłaniają całą jej wypłatę dlatego jej pomagam. Musiałam się wygadać bo bym oszalała. I ciągle coś nowego wychodzi.
 
reklama
Do góry