reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2022r.

Cześć dziewczyny!
Baaardzo długo zastanawiałam się czy do Was dołączyć choć podczytuję Was od... miesiąca!
Nie mam zbyt dobrych doświadczeń i bałam się ponownie angażować w wątki.
Obecnie jestem 7t5d, równo tydzień temu byłam na wizycie i w 6t5d zobaczyłam zarodek i bijącym serduszkiem 110 uderzeń na minutę i już świruję, że pewnie mało :(
Jestem po dwóch stratach. W zeszłym roku poroniłam dwa razy - w obu przypadkach puste jajo płodowe. Więc jak widać jest ono niestety możliwe więcej niż raz :( Bardzo ciężko to zniosłam i potrzebowałam psychoterapii. Widok zarodka, a już w ogóle bijącego serduszka, był dla mnie najwspanialszy na świecie i wprost nie mogłam w to uwierzyć. Nadal nie mogę i boję się cieszyć.
Po swoich doświadczeniach zrobiliśmy z mężem badania i wyszło u mnie - mutacja MTHFR i PAI1 heterozygotyczne.
Obecnie jestem na duphastonie, acardzie i heparynie. Termin z USG na 6 stycznia.
Pozdrawiam z Wrocławia.

PS A dziewczynie, która ma trzy pęcherzyki chciałam powiedzieć żeby się nie martwiła, bo mój mąż mówi, że przy ciążach mnogich zarodki mogą pojawić się znacznie później niż przy pojedynczych :*
O jeju to teraz jeszcze bardziej mnie zmotywowałaś ! Trzymam za Ciebie kciuki tez mam takie mutacje jak ty tylko jeszcze Czynnik V . ( luteina , Acard i heparyna ) powodzenia !❤️❤️❤️❤️
 
reklama
Witaj [emoji3590] gratuluję i trzymam kciuki żeby teraz było wszystko dobrze [emoji3590]
Cześć dziewczyny!
Baaardzo długo zastanawiałam się czy do Was dołączyć choć podczytuję Was od... miesiąca!
Nie mam zbyt dobrych doświadczeń i bałam się ponownie angażować w wątki.
Obecnie jestem 7t5d, równo tydzień temu byłam na wizycie i w 6t5d zobaczyłam zarodek i bijącym serduszkiem 110 uderzeń na minutę i już świruję, że pewnie mało :(
Jestem po dwóch stratach. W zeszłym roku poroniłam dwa razy - w obu przypadkach puste jajo płodowe. Więc jak widać jest ono niestety możliwe więcej niż raz :( Bardzo ciężko to zniosłam i potrzebowałam psychoterapii. Widok zarodka, a już w ogóle bijącego serduszka, był dla mnie najwspanialszy na świecie i wprost nie mogłam w to uwierzyć. Nadal nie mogę i boję się cieszyć.
Po swoich doświadczeniach zrobiliśmy z mężem badania i wyszło u mnie - mutacja MTHFR i PAI1 heterozygotyczne.
Obecnie jestem na duphastonie, acardzie i heparynie. Termin z USG na 6 stycznia.
Pozdrawiam z Wrocławia.

PS A dziewczynie, która ma trzy pęcherzyki chciałam powiedzieć żeby się nie martwiła, bo mój mąż mówi, że przy ciążach mnogich zarodki mogą pojawić się znacznie później niż przy pojedynczych :*
Ja już nie wiem dziewczyny jak ze sobą mam sobie poradzić, zawsze mdłości miałam do popołudnia a dziś to jakieś apogeum chyba bo cały dzień cierpię... Nie wymiotuję, ale to szarpanie żołądka jest okropne..Oby jutro było lepiej, bo na niczym nie mogę się skupić.. Idę zaraz chyba spać z tej niemocy.. Życzę wam miłej nocy [emoji3590]
 
No bo to szybko sam zdziwił się że już bije. Teraz w czwartek mam wizytę żeby zobaczyć czy wszystko ok. A który ty tc przypomnij?
naprawdę? Tak Cię uspokoił? Mój powiedział że ciąża obumiera. Na to samo druga Pani doktor powiedziała że to jak zmącił mi mój psychiczny spokój, tymi słowami lekarz, który mi to powiedział, to tylko ja wiem. I to prawda, cały czas mam jedno w głowie.
 
No widzisz. Przecież jak seruszko się pojawia to nie bije od razu z prędkością 120 uderzeń... Kurcze co za lekarze.
już to zrobiłam[emoji3590]. W piątek byłam u innej Pani doktor która powiedziała że w ogóle nie zwraca uwagi na szybkość tętna na tym etapie. Najważniejsze że serduszko bije.
 
Witaj [emoji3590] gratuluję i trzymam kciuki żeby teraz było wszystko dobrze [emoji3590]Ja już nie wiem dziewczyny jak ze sobą mam sobie poradzić, zawsze mdłości miałam do popołudnia a dziś to jakieś apogeum chyba bo cały dzień cierpię... Nie wymiotuję, ale to szarpanie żołądka jest okropne..Oby jutro było lepiej, bo na niczym nie mogę się skupić.. Idę zaraz chyba spać z tej niemocy.. Życzę wam miłej nocy [emoji3590]
Ja mam to samo, tylko, ze od dwóch dni wymiotuję z rana 😕 z córką wymiotowałam cały 3 i 4 miesiąc 😕. Ale tak mówisz dzisiaj już jest apogeum. Do tej pory trzymało mnie do południa, a teraz cały dzień. Czy jestem głodna czy nie głodna to tak samo muli, taka gula w gardle.
 
U mnie dokładnie tak samo. 6+0 i dr pokazała pulsujący punkt na monitorze i powiedziała, że serduszko zaczyna bić, ale nie będziemy jeszcze słuchać. Pewnie gdyby mi podała ilość uderzeń to też bym wynalazła na necie i formacje, że to mało i wpadła w panikę. No a wczoraj 8+1 słuchałyśmy jak serduszko szybciutko bije ❤
I to jest podejście lekarza. Pokazał, uspokoił i dał czas mamie na oswojenie się z sytuacją. A ty widząc migoczący punkt na monitorze i słuchając zapewnień lekarza jesteś o wiele spokojniejsza. A w ciąży spokój jest najważniejszy😃
 
Serce jak zaczyna bić to bije jak nasze, czyli 80-90 uderzeń na minutę... później się rozkręca dopiero i znów zwalnia. U mamyginekolog jest o tym artykuł :)
 
reklama
Do góry