To już teraz wiem, o co chodzi z 3 miesiącemW związku z tym, że jest to nasze pierwsze maleństwo wszyscy dookoła pocieszają nas, że po 3 miesiącach sytuacja się stabilizuje, dziecko przestaje miewać częste kolki i ogólnie jest „lepiej”. Nie wiem czy to prawda i tak się pocieszam. Nie ma to niestety nic wspólnego z karmieniem. U mnie jest podobnie. Próbuję odciągać, ale z marnym skutkiem (najwięcej 60ml jednorazowo przy obu piersiach). Młoda jak poje to nie ma co odciągać, a jak odciągnę to za chwilę ona chce jeść a tu nic nie ma
. Do tego dochodzi problem, ponieważ karmię w nakładach. Ona często źle łapie i nic nie leci lub nakładka spada i jest straszny płacz. Obserwujemy wagę, póki co nie spada.

Ja przy pierwszym dziecku nie miałam problemu z laktacją.
Obecnie z malutką w szpitalu był problem z wywołaniem laktacji po cc (późno dostałam córkę do pierwszego karmienia) Laktacja obudziła się w 6 dobie. Do niedawna karmiłam małą tylko piersią. Niestety wydaje mi się, że w piersiach jest dla niej za mało pokarmu. Kilka razy dokarmiłam ją mlekiem modyfikowanym wieczorem, później trochę odciągałam laktatorem i teraz mam wesoło. W nocy i nad ranem pozwala karmić się piersią, ale później nawet nie myśli wziąć brodawki do ust. Odciągam mleko, ale tak jak u Ciebie, wychodzi u mnie 60ml z dwóch piersi. Dwa razy udało się odciągnąć 120ml, ale i bywało, że odciągnęłam 30ml, 40ml. Obecnie karmię ją w dzień moim odciągniętym mlekiem i modyfikowanym, a w nocy i nad ranem piersią.