reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2022r.

reklama
No właśnie, a ja wolałabym uniknąć tego balonika 😅 swoich chłopaków urodziłam w terminie bez wywoływania. Z drugiej strony diabetolog mówiła, że nie każda kobieta z cukrzycą rodzi przed terminem, więc moim zdaniem bez sensu ten balonik. Tym bardziej, że mi się wydaje, że młoda nie będzie duża.
Może wszystko się zacznie ładnie przed terminem skierowania na oddział 😁
Już nie pamietam, bo dawno czytałam o wpływie cukrzycy ciążowej na płód, ale wywołuje się szybciej poród chyba nie tylko ze względu na obawy o wagę dziecka 🤔 Są chyba jeszcze inne powody, które każą zachowawczo kłaść takie ciężarne szybciej.
Ja tez nie marze o baloniku 🙄 Brrr
 
No coś ty, na pewno tak nie jest 😊 Przez cukrzyce to są normalne procedury, ze szybciej kładą na wywołanie…
Ja jestem właśnie po wizycie, mam cukrzycę i nie będę miała wcześniejszego porodu. Lekarz powiedział, że nie ma wskazań do CC, więc czekamy aż się zacznie samo. Następną wizytę mam na 27.12. Pytanie czy dotrwam, bo szyjka cały czas się skraca.
 
Z tego co wiem zależy od rodzaju cukrzycy tzn stopnia jeżeli lekka taka miałam w 1 ciąży to jest wywoływanie w terminie... A jak mocniejszą to chyba robią to przed... Ja gdybym nie urodziła 17stego musiałam się 21 wstawić w szpitalu. Teraz na szczęście nie mam cukrzycy. Chociaż w tym córka mnie oszczędzila[emoji85][emoji85]
Gdybym nie sprzątała to u nas byłby taki syf że masakra... Jak wróciłam do pracy to wiadomo dzieliliśmy się obowiązkami ale jak jestem w domu to ja ogarniam... Mąż najwyżej jak ma wolne ale wtedy też woli spędzić czas z synem niż latać ze ścierką. Jak na bieżąco się ogarnia to się da.
Mój mąż pracuje zawodowo plus trenuje drużynę w pilke nożna więc ma treningi i mecze dodatkowo. Jeszcze budujemy domek letniskowy więc No ma co robić popołudniami.
Ja jestem właśnie po wizycie, mam cukrzycę i nie będę miała wcześniejszego porodu. Lekarz powiedział, że nie ma wskazań do CC, więc czekamy aż się zacznie samo. Następną wizytę mam na 27.12. Pytanie czy dotrwam, bo szyjka cały czas się skraca.
 
Ja jestem właśnie po wizycie, mam cukrzycę i nie będę miała wcześniejszego porodu. Lekarz powiedział, że nie ma wskazań do CC, więc czekamy aż się zacznie samo. Następną wizytę mam na 27.12. Pytanie czy dotrwam, bo szyjka cały czas się skraca.
Ej, a mi lekarz mowil, ze kazda z ciążowa cukrzyca o tydzień szybciej idzie na oddział 🤨
 
Dziewczyny a macie już plan porodu przygotowany? Jest coś czego chcecie uniknąć lub właśnie skorzystać?
Ja mam póki co taki przykładowy który dostałam od położnej na szkole rodzenia, ale chcę go przeredagować po swojemu. Ja się strasznie obawiam nieuzasadnionego nacięcia krocza i na pewno będę to chciała podkreślić w planie porodu, ale jak wyjdzie... Życie pokaże. Strasznie żałuje że na 99% mój mąż nie będzie mógł być przy mnie, bo mam taki charakter że bardzo by mi to pomogło. Nie rozumiem w czym jest problem, skoro jest zaszczepiony i mógłby mieć zrobiony test na wejściu, ale w tym przypadku nie ma pola do dyskusji...
A tak z innej bajki - czy Wy też macie takie wahania nastrojów? To jest coś co mnie najbardziej meczy w tej ciąży. Potrafię być najszczesliwsza na świecie a za chwilę płakać bo jakaś głupota wyprowadzi mnie z równowagi. I tak na zmianę. Wiem że to pierdoła ale już na prawdę nie mam do tego sił.
 
reklama
Miałam poprzednio plan porodu, a i tak wyszło jak wyszło. Poród się toczył po swojemu[emoji854] teraz wezmę ten sam plan, ale jestem świadoma, że znowu może pójść do kosza na śmieci [emoji854]
Ja muszę swój zrobić, ale myślę, że pewnie i tak nie ma sensu, szczególnie w publicznym szpitalu. Co innego jakbym rodziła z własną położną, lekarzem prowadzącym a tak to myślę, że będzie byle urodzić I następna pacjentka do odhaczenia.
My mieliśmy na szkole, że można zrobić np. przebicie pęcherza jak poród nie idzie, położna tłumaczyła, że czasem pomaga i poród rusza. Potem opowiadałam mamie to mnie nastraszyła, że ona miała gdy dziecko nie chciało wyjść i w ogóle tego nie zaznaczać 🤷 i tak mi podważyła podejście położnej, że zaczęłam się bardziej bać i mniej ufać.
Też bym nie chciała nacięcia, w moim szpitalu zzo nie podaja więc też nie skorzystam. Pewnie jak będą chcieli bądź proponowali jakieś oksytocyny itd to i tak zdam się na prowadzących porod.

Ja mam póki co taki przykładowy który dostałam od położnej na szkole rodzenia, ale chcę go przeredagować po swojemu. Ja się strasznie obawiam nieuzasadnionego nacięcia krocza i na pewno będę to chciała podkreślić w planie porodu, ale jak wyjdzie... Życie pokaże. Strasznie żałuje że na 99% mój mąż nie będzie mógł być przy mnie, bo mam taki charakter że bardzo by mi to pomogło. Nie rozumiem w czym jest problem, skoro jest zaszczepiony i mógłby mieć zrobiony test na wejściu, ale w tym przypadku nie ma pola do dyskusji...
A tak z innej bajki - czy Wy też macie takie wahania nastrojów? To jest coś co mnie najbardziej meczy w tej ciąży. Potrafię być najszczesliwsza na świecie a za chwilę płakać bo jakaś głupota wyprowadzi mnie z równowagi. I tak na zmianę. Wiem że to pierdoła ale już na prawdę nie mam do tego sił.
CZy szpital zakazał porodów rodzinnych? Moj pozwala i jak początkowo nie chciałam bo myślałam że będę się rozpraszać, tak teraz myślę wykorzystać swojego do porodu. Niech czeka ze mną i pomaga, nawet coś podać czy cokolwiek.

Wahania też mi się zdarzają. Ostatnio coraz częściej, a negatywnych emocji to w ogóle nie mogę opanować. Czasami krzyczę , potem płacz. Ale do tego potrzebuje zapalnika.
 
Do góry