Ja skurcze I twardnienia odczuwam już od 14 tygodnia ciąży czyli bardzo szybko się to u mnie zaczęło i dochodziło do tego, że twardnienia wyczuwałam co kilka minut przez cały dzień , do tego w pewnym momencie zaczęły być bolesne więc też raz wylądowałam na sor...
Okazuje się że skurcze Braxtona Hicksa ( zupełnie niegroźne) mogą być odczuwalne dużo wcześniej niż ok.20 tygodnia , zwłaszcza dla osób szczupłych z małą ilością tkanki tłuszczowej na brzuchu- jestem tego żywym przykładem
.
Skurcze te różnią się od tych porodowych tym, że czuć je jakby po bokach macicy- mi w pewnych momentach "rosła" na brzuchu twarda jak kamień kulka- zazwyczaj z jednej strony. Skurcze porodowe kurczą macice od góry w celu wypchnięcia dziecka a oprócz tego są bardzo silnie bolesne i to one powinny być niepokojące. Tak mi to tłumaczył lekarz z SOR.
Początkowo brałam 3x nospę,3x magnez no i praktycznie ciągle leżałam - takie były zalecenia lekarza z sor. Nospę odstawiłam po 2 tygodniach, i wydaje mi się że sam magnez robi swoje, bo teraz dalej odczuwam te skurcze, ale jest ich dosłownie kilka dziennie, no i występują najczęściej kiedy chce mi się siku.
Co do infekcji intymnej to też ją przechodziłam i z tego co się dowiedziałam to to nie ma zbyt wiele wspólnego ze skurczami macicy czy skracaniem szyjki..
A jeśli chodzi o szyjkę to dużo zależy od tego w jaki sposób była ona mierzona poprzednio. Najbardziej miarodajne jest mierzenie usg dopochwowym. Jeśli raz miałaś wykonywany pomiar przez usg brzuszne a raz przez dopochwowe to różnica w oznaczeniu długości szyjki może być znaczna.
Ale nadal, ponad 3 cm szyjka jest ok.
Jak przeczytałam Twój post to jakbym czytała coś co ja sama napisałam.
Myślę że nie masz się czym martwić.
Chodź jak najczęściej na kontrole i dużo odpoczywaj a na pewno wszystko będzie ok . Trzymaj się spokojnie