Rozumiem Twoje stanowisko, i dziękuję za Twoją odpowiedź, w sumie moje stanowisko jest dość podobne z jednej strony. (Akurat ten rzecznik praw dziecka nie jest dla mnie autorytetem, ale intuicyjnie można mu w tej kwestii przyznać rację.) Ale z drugiej jednocześnie nie ukrywam, że docierają do mnie informacje, oczywiście z mediów, że kobiety szczególnie w 3 trymestrze ciężko przechodzą covid, trafiają pod respiratory, były też niestety przypadki śmiertelne, więc takie informację prowokują do przemyśleń, czy większym ryzykiem jest się nie zaszczepić, czy zaszczepić. Czasami też pokazywane są lekarki, które się zaszczepiły w ciąży. Ja przyznam, że sama nie wiem już co myśleć, dlatego jestem ciekawa Waszej opinii. Może któraś w Was jest lekarką, pracuje w szpitalu, czy jest naukowczynią, albo ma kogoś zaufanego, czy w rodzinie, kto się profesjonalnie zna na temacie i umie w sposób obiektywny i niezmanipulowany wypowiedzieć się, szczególnie, ile jest prawdy w kwestii tego, że wiele kobiet miałoby trafiać w 3 trymestrze pod respiratory? Ja nawet nie poruszam tego tematu z moim ginekologiem, bo pewnie zacytuje mi stanowisko oficjalne, zamiast powiedzieć co sam myśli
Oczywiście szanuje decyzje i zdanie każdej osoby, wiem, że na decyzje o szczepieniu lub nie może wpływać też wiele kwestii indywidualnych.