Styczniowe mamy 2022r.

[Klauuudia]

Kochana bardzo smutno się czyta takie wiadomości. Dziewczyny jak radzicie sobie z tym strachem poronienia? U mnie na wizycie 6t+4 było serduszko dziś 7t+2 do kolejnej wizyty daleko a ja codziennie myślę czy serduszko bije

ja sobie nie radzę, bardzo się boje... coraz bardziej nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić dzwoniłam do lekarki z pakietu i na ten tydzień nie mają NIC bo są urlopy jak mam wytrzymać jeszcze ponad tydzień do 22?! Nie da się

 

[Blues]

Kochana bardzo smutno się czyta takie wiadomości. Dziewczyny jak radzicie sobie z tym strachem poronienia? U mnie na wizycie 6t+4 było serduszko dziś 7t+2 do kolejnej wizyty daleko a ja codziennie myślę czy serduszko bije

Ta niewiedza i czekanie są najgorsze trzeba po prostu chyba myśleć pozytywnie, co innego nam zostało... Sama bylam na ostatnim usg 3 tyg temu, następna wizyta za tydzień, jakis strach jest ale wieksza nadzieja, ze jednak jest wszystko w porządku

 

[Carry88]

Dziękuję dziewczyny Wlasnie zbieram sie do szpitala. Pierwszą ciaze stracilam we wrzesniu 2020, zarodek przestal rozwijac się na etapie 5+4. Dzisiaj poszlam na wizytę po 3 tygodniach ( ostatnio bylo widac bijace serduszko) i lekarz powiedzial, ze rozwoj zatrzymal sie na 8+0, a powinno byc min 8+6 i dzisiaj serduszko nie biło a jeszcze w tym tygodniu mialam nudnosci, wymiotowalam.. podejrzewam, ze mogl wplynac na to moj nieprawidlowy gen PAI-1. Bralam acard i duphaston, ale moze powinnam tez brac heparynę Dziekuje dziewczyny za wsparcie, zostane tu z wami jeszcze chwile, psychicznie juz jestem ok, jest mi bardzo przykro, ale wiem, ze to natura zdecydowala..

Przykro mi kochana też przez to przechodziłam. Będziecie badać zarodek?
Masz pai homo czy hetero? Myślę, że powinnaś mieć heparynę ze względu na pai i wcześniejsze poronienie.

 

[Maribu]

Kochana bardzo smutno się czyta takie wiadomości. Dziewczyny jak radzicie sobie z tym strachem poronienia? U mnie na wizycie 6t+4 było serduszko dziś 7t+2 do kolejnej wizyty daleko a ja codziennie myślę czy serduszko bije

Ja sobie nie radzę
Na początku lutego straciłam ciążę w 12 tc, teraz jestem 9+4, chodzę do lekarza co dwa tygodnie i jestem przerażona. Kilka dni po badaniu ok, a potem się zastanawiam czy jest dobrze.
Do tego jestem bardzo zmęczona, nie mogę spać, codziennie praktycznie wymiotuje przynajmniej raz. I myślę że to tylko potęguje mój stres.

 

[Dagulina]

ja sobie nie radzę, bardzo się boje... coraz bardziej nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić dzwoniłam do lekarki z pakietu i na ten tydzień nie mają NIC bo są urlopy jak mam wytrzymać jeszcze ponad tydzień do 22?! Nie da się

Ja do 30

 

[Klauuudia]

Siedzenie w domu to najgorsze co nas mogło spotkać chyba... przynajmniej mnie będę robić od jutra porządki w szafkach, szufladkach itd żeby mieć zajęcie bo oszaleje... nie mogę sobie wmawiać ze i u mnie napewno jest źle bo trzeba przyciągać dobre rzeczy...

 

[malgosia005]

ja sobie nie radzę, bardzo się boje... coraz bardziej nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić dzwoniłam do lekarki z pakietu i na ten tydzień nie mają NIC bo są urlopy jak mam wytrzymać jeszcze ponad tydzień do 22?! Nie da się

Ja sobie nie radzę
Na początku lutego straciłam ciążę w 12 tc, teraz jestem 9+4, chodzę do lekarza co dwa tygodnie i jestem przerażona. Kilka dni po badaniu ok, a potem się zastanawiam czy jest dobrze.
Do tego jestem bardzo zmęczona, nie mogę spać, codziennie praktycznie wymiotuje przynajmniej raz. I myślę że to tylko potęguje mój stres.

Ta niewiedza i czekanie są najgorsze trzeba po prostu chyba myśleć pozytywnie, co innego nam zostało... Sama bylam na ostatnim usg 3 tyg temu, następna wizyta za tydzień, jakis strach jest ale wieksza nadzieja, ze jednak jest wszystko w porządku

Cieszę, że nie jestem sama w tych odczuciach. Trzymajmy się dziewczyny do kolejnych wizyt z USG.

 

[Ayluchna]

Trzymam kciuki Ja USG mam dopiero jutro na godzinę 15:00 i też ogromny stres czy wszystko jest w porządku.

 

[Nellyy]

Cieszę, że nie jestem sama w tych odczuciach. Trzymajmy się dziewczyny do kolejnych wizyt z USG.

Dziewczyny mam to samo…ale wydaje mi się ze ten strach już będzie nam towarzyszył. Mówią ze po pierwszym trymestrze jest bezpieczniej. Uważam, ze zawsze może się coś wydarzyć i nie ma reguły…dlatego ciąża jest czasem radosnym ale i stresującym. Musimy myśleć pozytywnie bo niestety nie mamy wpływu na pewne rzeczy…a stres nam nie pomaga.

 

[AliceinWonderland]

Kochana bardzo smutno się czyta takie wiadomości. Dziewczyny jak radzicie sobie z tym strachem poronienia? U mnie na wizycie 6t+4 było serduszko dziś 7t+2 do kolejnej wizyty daleko a ja codziennie myślę czy serduszko bije

Ja staram się o tym po prostu nie myśleć. Jak tylko przychodzą do mnie złe myśli, to się ustawiam do pionu, że takim myśleniem, mogę tylko coś do siebie przyciągnąć. Nie można się martwić, bo to źle będzie wpływało na dziecko. Ja ostatnią wizytę miałam na koniec maja, a następna dopiero 21 czerwca, bo prenatalne. I też sobie czasami myśle "o jezu, tyle rzeczy się mogło wydarzyć przez ten czas". Ale nie mam na to wpływu, trzeba dbać o swoje zdrowie psychiczne, bo byśmy się wykończyły.