reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

reklama
A tak się zastanawiam, bo nie ukrywam, ze pomysł przewożenia noworodka przodem do kierunku jazdy zrobił na mnie wrażenie i niekoniecznie pozytywne - mam nadzieje ze jesteśmy tolerancyjne i słowa krytyki czy wyrażenie swojego zdania wchodzi w grę. Wracając do meritum, nawet jeśli znajdziecie fotelik do jazdy przodem i myśle tu o łupince, czyli foteliku dla noworodka to jeśli zamontujecie go na tylnej kanapie i będziecie prowadzić samochód to czy bezpieczniejszym będzie odwracanie się w trakcie jazdy czy zamontowanie tyłem do kierunku i zamontowanie lusterka typu by safe i kontrolowanie sytuacji w lusterku wstecznym. Czas reakcji w razie wu wydaje mi się podobny, a bezpieczeństwo dziecka wzrasta o tysiąc procent kiedy jest tyłem.
Ja wiem, ze kiedyś to i w gondoli na tylnej kanapie się przewozilo, albo na rękach, tylko wtedy nie było tylu samochodów na drogach i nie rozwijały takich prędkości i choć nie były one równie bezpieczne co teraz to wydaje mi się ze bez oglądania filmów pokazowych na yt same możemy sobie wyobrazić co może zrobić wybuchające poduszka powietrzna wprost do lupinki...
 
A tak się zastanawiam, bo nie ukrywam, ze pomysł przewożenia noworodka przodem do kierunku jazdy zrobił na mnie wrażenie i niekoniecznie pozytywne - mam nadzieje ze jesteśmy tolerancyjne i słowa krytyki czy wyrażenie swojego zdania wchodzi w grę. Wracając do meritum, nawet jeśli znajdziecie fotelik do jazdy przodem i myśle tu o łupince, czyli foteliku dla noworodka to jeśli zamontujecie go na tylnej kanapie i będziecie prowadzić samochód to czy bezpieczniejszym będzie odwracanie się w trakcie jazdy czy zamontowanie tyłem do kierunku i zamontowanie lusterka typu by safe i kontrolowanie sytuacji w lusterku wstecznym. Czas reakcji w razie wu wydaje mi się podobny, a bezpieczeństwo dziecka wzrasta o tysiąc procent kiedy jest tyłem.
Ja wiem, ze kiedyś to i w gondoli na tylnej kanapie się przewozilo, albo na rękach, tylko wtedy nie było tylu samochodów na drogach i nie rozwijały takich prędkości i choć nie były one równie bezpieczne co teraz to wydaje mi się ze bez oglądania filmów pokazowych na yt same możemy sobie wyobrazić co może zrobić wybuchające poduszka powietrzna wprost do lupinki...
Ja nie wyobrażam sobie miec dziecka tylem bo właśnie prowadzac chce go widziec w lusterku a nie w 2. Uwazam ze skoro większość isofixow ma możliwość posadzenia dziecka w 2 strony to jest to dopuszczalne, czyli w gruncie rzeczy bezpieczne. Niestety firmy robia wiele rzeczy specjalnie by to ich produkt sprzedac i ze oni maja taki test to sa suuuper. Nie wierzę w przechwalanki firm które niestety placa by to ich fotelik wypadl najlepiej. Moim zdaniem super jest to ze mozna ulozic dzidzie w 2 strony bo c, gtajac opinie widze ze jednak choroba lokomocyjna dotyka coraz wiecej dzieci, nie mam ani, na ani maz, lecz ona nie jest dziedziną.
 
A tak się zastanawiam, bo nie ukrywam, ze pomysł przewożenia noworodka przodem do kierunku jazdy zrobił na mnie wrażenie i niekoniecznie pozytywne - mam nadzieje ze jesteśmy tolerancyjne i słowa krytyki czy wyrażenie swojego zdania wchodzi w grę. Wracając do meritum, nawet jeśli znajdziecie fotelik do jazdy przodem i myśle tu o łupince, czyli foteliku dla noworodka to jeśli zamontujecie go na tylnej kanapie i będziecie prowadzić samochód to czy bezpieczniejszym będzie odwracanie się w trakcie jazdy czy zamontowanie tyłem do kierunku i zamontowanie lusterka typu by safe i kontrolowanie sytuacji w lusterku wstecznym. Czas reakcji w razie wu wydaje mi się podobny, a bezpieczeństwo dziecka wzrasta o tysiąc procent kiedy jest tyłem.
Ja wiem, ze kiedyś to i w gondoli na tylnej kanapie się przewozilo, albo na rękach, tylko wtedy nie było tylu samochodów na drogach i nie rozwijały takich prędkości i choć nie były one równie bezpieczne co teraz to wydaje mi się ze bez oglądania filmów pokazowych na yt same możemy sobie wyobrazić co może zrobić wybuchające poduszka powietrzna wprost do lupinki...
W 100% się z tobą zgadzam! Tak na prawde dopoki ktos nie przezyje wypadku samochodowego nie zdaje sobie sprawy jak wazne sa pasy i nawet jesli ktos jest bardzo uwazny na drodze to nie jestesmy na niej sami i roznych kierowcow mozna spotkac. Mam w rodzinie 2 strażakow i slyszalam juz rozne historie z wypadkow dlatego do bezpieczenstwa na drodze podchodze bardzo powaznie. A co do dzieci ktore maja chorobe lokomocyjną to jestem zdania że wolę aby moje dziecko się 'porzygało' niż mialoby mu sie stac cos powaznego w wypadku.
 
W 100% się z tobą zgadzam! Tak na prawde dopoki ktos nie przezyje wypadku samochodowego nie zdaje sobie sprawy jak wazne sa pasy i nawet jesli ktos jest bardzo uwazny na drodze to nie jestesmy na niej sami i roznych kierowcow mozna spotkac. Mam w rodzinie 2 strażakow i slyszalam juz rozne historie z wypadkow dlatego do bezpieczenstwa na drodze podchodze bardzo powaznie. A co do dzieci ktore maja chorobe lokomocyjną to jestem zdania że wolę aby moje dziecko się 'porzygało' niż mialoby mu sie stac cos powaznego w wypadku.
Apropo historii to sama, uczestniczylam w akcji ratunkowej, gdzie pasażer-dorosly nie mial zapientyvh pasow i tylko dlatego przezyl bo auto zanim zdążyliśmy dobiec wybuchło i niestety reszty osob nie udalo sie uratować. Kazdy wypadek jest inny i podczas wypadku zabezpieczenie zarowno moze pomoc jak i utrudnić akcje.
2x mieliśmy psa przyczepionego pasami, suke karmiaca mlode, ktora byla tak agresywna ze nie mogliśmy pasow przy niej przeciąć ok 10 min, byli z nami strażacy, i akcja ratowania ludzi sie odsunela w czasie bo musisz miec bezpieczna przestrzec. Nigdy nie wiadomo co. Sie wydazy i co w danym wypadku bylo by najlepsze. Niestety wszyscy pasażerowie zmarli byli po zdezeniu z tramwajem.
 
Apropo historii to sama, uczestniczylam w akcji ratunkowej, gdzie pasażer-dorosly nie mial zapientyvh pasow i tylko dlatego przezyl bo auto zanim zdążyliśmy dobiec wybuchło i niestety reszty osob nie udalo sie uratować. Kazdy wypadek jest inny i podczas wypadku zabezpieczenie zarowno moze pomoc jak i utrudnić akcje.
2x mieliśmy psa przyczepionego pasami, suke karmiaca mlode, ktora byla tak agresywna ze nie mogliśmy pasow przy niej przeciąć ok 10 min, byli z nami strażacy, i akcja ratowania ludzi sie odsunela w czasie bo musisz miec bezpieczna przestrzec. Nigdy nie wiadomo co. Sie wydazy i co w danym wypadku bylo by najlepsze. Niestety wszyscy pasażerowie zmarli byli po zdezeniu z tramwajem.
Też masz rację, niestety wypadków nie da się przewidziec, tak na prawdę jak ma się coś komuś stać to się stanie równie dobrze w samochodzie jak i w bezpiecznym domu. Mi mama zawsze powtarza ze "strzeżonego Pan Bóg strzeże";)
 
Ja to się zacznę martwić fotekikami jak będę chciała z moimi paskudami wyruszyć gdzieś dalej więc pewnie po połogu. Po porodzie wezmę tylko lupine od 3in1 do transportu do domu natomiast nie lubię samochodu. Pewnie pierwsze miesiące wszędzie z moim kluskiem będę chodzić. Już się kuzynka śmieje że to będzie najbardziej wyspacerowane dziecko w mieście. Ale dobry fotelik to podstawa. Kuzynka po wypadku wrzucila mi zdjęcia auta i fotelika. Samochód placek, fotelik pękł ale dziecko całe, tylko ona pęknięty kręgosłup. No ale jechała bez pasa.
 
Ja to się zacznę martwić fotekikami jak będę chciała z moimi paskudami wyruszyć gdzieś dalej więc pewnie po połogu. Po porodzie wezmę tylko lupine od 3in1 do transportu do domu natomiast nie lubię samochodu. Pewnie pierwsze miesiące wszędzie z moim kluskiem będę chodzić. Już się kuzynka śmieje że to będzie najbardziej wyspacerowane dziecko w mieście. Ale dobry fotelik to podstawa. Kuzynka po wypadku wrzucila mi zdjęcia auta i fotelika. Samochód placek, fotelik pękł ale dziecko całe, tylko ona pęknięty kręgosłup. No ale jechała bez pasa.
Ja z kolei bardzo lubie podrozowac i juz sie zastanawiam w ktorym miesiacu bedziemy mogli wybrac sie na pierwsza rodzinna wyprawe;)
 
reklama
Ja z kolei bardzo lubie podrozowac i juz sie zastanawiam w ktorym miesiacu bedziemy mogli wybrac sie na pierwsza rodzinna wyprawe;)
Ja do znajomych ze studiów xd myślę że oni tak jak ja nie wiedzą do teraz, jak to się stało, że jestem w ciąży. No i może wreszcie sobie zrobię wakacje. W tym roku miałam jechać do Chorwacji ale za bardzo się bałam. Jednak to tysiące km i pierwsza ciąża.
 
Do góry