reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

My planowaliśmy ciążę, udało się w pierwszym cyklu, ale jakoś tak nie czułam ze jestem w ciąży. Zrobiłam test, zapaliłam papieroska :D ogarniam łazienkę, patrzę a tu dwie kreski:o bardzo się cieszyliśmy, bo to druga ciąża, pierwsza straciliśmy. I to był ostatni fajek:D

A z fajkami to ja trochę powalczyłam bo 2 tyg na zasadzie ograniczania mocy w e-papierosie. Jak robiłam test to dla odmiany piłam browarka. W sumie nie spodziewałam się, że się udało. Natawiłam się na pól roku- rok staran. Na luzie będzie co będzie. W sumie ten test też zrobiłam bo tak. Bo mialam zly humor po pracy i nie wiem co mi strzelilo w dniu planowanej miesiaczki "a sobie palne tescik". No z kibla bym spadla jak mi sie pojawila druga kreska. Jakbym ducha zobaczyła.
Teraz będę szczęśliwą mamą :D ale zobacz, jaka ciąza dobra nie palimy :)))
 
reklama
A z fajkami to ja trochę powalczyłam bo 2 tyg na zasadzie ograniczania mocy w e-papierosie. Jak robiłam test to dla odmiany piłam browarka. W sumie nie spodziewałam się, że się udało. Natawiłam się na pól roku- rok staran. Na luzie będzie co będzie. W sumie ten test też zrobiłam bo tak. Bo mialam zly humor po pracy i nie wiem co mi strzelilo w dniu planowanej miesiaczki "a sobie palne tescik". No z kibla bym spadla jak mi sie pojawila druga kreska. Jakbym ducha zobaczyła.
Teraz będę szczęśliwą mamą :D ale zobacz, jaka ciąza dobra nie palimy :)))
Ja nigdy nie paliłam zawodowo że tak powiem ;) czasem na imprezie i do kawki, wtedy byłam sama w domu i tak mnie jakoś zachciało się, mąż do tej pory nie wiedział że popalałam:-) :)
 
Ja nigdy nie paliłam zawodowo że tak powiem ;) czasem na imprezie i do kawki, wtedy byłam sama w domu i tak mnie jakoś zachciało się, mąż do tej pory nie wiedział że popalałam:-) :)
To o tyle dobrze, ja to jak fabryka. A jak w ramach ograniczenia przeszłam na E to już było no-limit. Bałam się, że nigdy nie przestanę. Moje kuzynki w ciąży nie rzuciły. Jedna analog druga e. Dzieci porodziły się zdrowe, ale teraz córka jednej majac 8 lat jest megaaa chorowita, nonstop jakieś zapalenia płuc. A u mnie 16 lat palenia rzucone w 2 tygodnie dla dziecka :) Jakby mi ktoś rok temu powiedział to bym nie uwierzyła, dziś to żaden dla mnie wyczyn. A u mnie też nikt nie wiedział że pale :D do 25 roku życia wychodziłam z domu i szłam kilometrami w pole, żeby mnie nie widziano. Dopiero jak przeszłam na E to się zaczęła impreza i brak zachamowań.
 
A moze ktos mi coś rzec o tych fotelikach samochodowych jeszcze? Bo dzis dopiero próbnie przypielismy te luske do auta i ona tylko tylem moze byc. Ja sobie tego nie wyobrazam zeby miec dziecko tylem, jak bd jechac 1 z nas plus dziecko i tylem to przecież nie zauważe nawet jakby sie ksztusil... Ktos ma moze sprawdzona firme do jazdy przodem? Oczywiście sa takie dostepne na internecie ale te firmy nic mi nie mowia...
 
A moze ktos mi coś rzec o tych fotelikach samochodowych jeszcze? Bo dzis dopiero próbnie przypielismy te luske do auta i ona tylko tylem moze byc. Ja sobie tego nie wyobrazam zeby miec dziecko tylem, jak bd jechac 1 z nas plus dziecko i tylem to przecież nie zauważe nawet jakby sie ksztusil... Ktos ma moze sprawdzona firme do jazdy przodem? Oczywiście sa takie dostepne na internecie ale te firmy nic mi nie mowia...

Zawsze można wyłączyć poduszkę powietrzną z przodu i wtedy można umieścić go na przednim siedzeniu jak będzie jechać tylko jedna osoba i wtedy będzie widok na maluszka.
O fotelikach montowanych przodem nie słyszałam, więc się nie wypowiem na ten temat.

Przypomniało mi się, że moja była sąsiadka woziła noworodka na przednim siedzeniu w spacerówce z wózka 3w1. Dziecko wręcz siedziało, a tam nawet pasów w środku nie było. Ale ona w ogóle była jakaś nawiedzona i dziecko samo w domu zostawiała[emoji85]
 
A moze ktos mi coś rzec o tych fotelikach samochodowych jeszcze? Bo dzis dopiero próbnie przypielismy te luske do auta i ona tylko tylem moze byc. Ja sobie tego nie wyobrazam zeby miec dziecko tylem, jak bd jechac 1 z nas plus dziecko i tylem to przecież nie zauważe nawet jakby sie ksztusil... Ktos ma moze sprawdzona firme do jazdy przodem? Oczywiście sa takie dostepne na internecie ale te firmy nic mi nie mowia...

Zależy od ceny. Najlepsze, profesjonalne foteliki ma firma maxi - cosi i cybex. Mi kobieta w sklepie polecala z bazą. Maxi cosi często ma promocje np kupujesz bazę i fotelik masz za 1 zł. Ale to musisz pytać w sklepie. Jak kupisz z adapterami to ten fotelik szybko z bazy wypinasz i montujesz na wózku. Baza nie jest koniecznością, jak tu mi dziewczyny doradziły, można przypiąć na pasy. Ja tak miałam przy moich starszych córkach wtedy o bazach nikt nic nie wiedział. Ja kupuje bez bazy maxi cosi, bo mam w zestawie z wózkiem z bebetto. Chyba że się coś urodzi nowego znajomej, w co watpie
 
A w ogóle to widzę, że tu same zdziwione i zaskoczone że są w ciąży :D :D :D do mnie dotarło dopiero ok 4 miesiąca.
O pierwsze dziecko staraliśmy się 3 lata. Udało się w czerwcu w nasza 3 rocznice ślubu. Jak syn miał 8 miesiecy, dowiedziałam się,że nie mam po co wracać do firmy. Moja pracę szef tak podzielił między koleżanki,że ja nie będę miała co robić. Wróciłam po 20 maja,bo niestety nie znalazłam nic sensownego a tam miałam rok "ochronny". No i jak wróciłam zaczęło się.... po co kur....a wróciłam, mam spierda....ać, wrzeczczal tak 2 dni. W 3 dzień przylazl i powiedział,że nie chce mnie widzieć,mam siedzieć w domu A on będzie mi normalnie płacił..... myślę sobie.....no świetnie, żyć nie umierać :-) poprosiłam go tylko o to,żeby dał mi tą decyzję na papierze, bo jaka mam gwarancje, że jak jutro nie przyjdę nie zwolni mnie za nie stawienie sie do pracy(Nie ufalam mu,pracując u niego w księgowości widziałam jakie przekręty robi).. wpadł w furie(myślałam, że mi przywali),wrzeszczal, że nigdy nikogo nie oszukał (No jasne), że on jest szefem i mam do sluchac
.. mówię Wam poziom poniżej dna :-( nikt nigdy w życiu po mnie tak nie krzyczał :-( stwierdziliśmy z mężem, że chcemy mieć 2 dziecko i może uda się w ciągu tego "ochronnego " roku zając w ciążę. I powiem Wam ,że w czerwcu dostałam okres i udało się za 1 razem :-) znów w naszą czerwcowa rocznicę ślubu..... SZOK, bo wcześniej były 3 lata starań :-) urodziłam córkę, wróciłam specjalnie chyba mu na złość znów na ten rok , z tym że miałam już pracę w innej firmie zaklepana, musiałam tylko poczekać pół roku. Wracając wojny nie było,pewnie się bał że z 3cim wyskocze :-) traktował mnie jak powietrze, zero odzewu na moje dzień dobry....Ale przeżyłam i pracuje teraz w super firmie:-) Bałam się, jak to będzie jak powiem, że ciąża.....myślę, że się tego nie spodziewali. Mam córkę i syna ,37 lat.....raczej młode będą chodzić na macierzyńskie.... Ale nic złego się nie podzialo. Mało tego. Miałam umowę do listopada i byłam pewna, po poprzednich doświadczeniach, że wyląduje po porodzie na bezroboci . A szef do mnie zadzwonil, pogratulował i powiedział, że od września zmieniają mi umowę na czas nieokreślony, żebym spokojnie miała w głowie i mam wracać kiedy będę gotowa. :-) poplakalam się przy tej rozmowie.....że się nie spodziewałam itd. Także.... 3cie dziecko jakoś tak się samo zrobiło;-) nie miałam okresu kilka miesięcy ,wywoływał mi gin tabletkami, myślałam, że to menopauza.... ceregieli było tyle.....że jak kolejny raz okresu nie było myślałam, że faktycznie menopauza:-) no a tu 3ci nasz orzeszek:-)
 
O pierwsze dziecko staraliśmy się 3 lata. Udało się w czerwcu w nasza 3 rocznice ślubu. Jak syn miał 8 miesiecy, dowiedziałam się,że nie mam po co wracać do firmy. Moja pracę szef tak podzielił między koleżanki,że ja nie będę miała co robić. Wróciłam po 20 maja,bo niestety nie znalazłam nic sensownego a tam miałam rok "ochronny". No i jak wróciłam zaczęło się.... po co kur....a wróciłam, mam spierda....ać, wrzeczczal tak 2 dni. W 3 dzień przylazl i powiedział,że nie chce mnie widzieć,mam siedzieć w domu A on będzie mi normalnie płacił..... myślę sobie.....no świetnie, żyć nie umierać :-) poprosiłam go tylko o to,żeby dał mi tą decyzję na papierze, bo jaka mam gwarancje, że jak jutro nie przyjdę nie zwolni mnie za nie stawienie sie do pracy(Nie ufalam mu,pracując u niego w księgowości widziałam jakie przekręty robi).. wpadł w furie(myślałam, że mi przywali),wrzeszczal, że nigdy nikogo nie oszukał (No jasne), że on jest szefem i mam do sluchac
.. mówię Wam poziom poniżej dna :-( nikt nigdy w życiu po mnie tak nie krzyczał :-( stwierdziliśmy z mężem, że chcemy mieć 2 dziecko i może uda się w ciągu tego "ochronnego " roku zając w ciążę. I powiem Wam ,że w czerwcu dostałam okres i udało się za 1 razem :-) znów w naszą czerwcowa rocznicę ślubu..... SZOK, bo wcześniej były 3 lata starań :-) urodziłam córkę, wróciłam specjalnie chyba mu na złość znów na ten rok , z tym że miałam już pracę w innej firmie zaklepana, musiałam tylko poczekać pół roku. Wracając wojny nie było,pewnie się bał że z 3cim wyskocze :-) traktował mnie jak powietrze, zero odzewu na moje dzień dobry....Ale przeżyłam i pracuje teraz w super firmie:-) Bałam się, jak to będzie jak powiem, że ciąża.....myślę, że się tego nie spodziewali. Mam córkę i syna ,37 lat.....raczej młode będą chodzić na macierzyńskie.... Ale nic złego się nie podzialo. Mało tego. Miałam umowę do listopada i byłam pewna, po poprzednich doświadczeniach, że wyląduje po porodzie na bezroboci . A szef do mnie zadzwonil, pogratulował i powiedział, że od września zmieniają mi umowę na czas nieokreślony, żebym spokojnie miała w głowie i mam wracać kiedy będę gotowa. :-) poplakalam się przy tej rozmowie.....że się nie spodziewałam itd. Także.... 3cie dziecko jakoś tak się samo zrobiło;-) nie miałam okresu kilka miesięcy ,wywoływał mi gin tabletkami, myślałam, że to menopauza.... ceregieli było tyle.....że jak kolejny raz okresu nie było myślałam, że faktycznie menopauza:-) no a tu 3ci nasz orzeszek:-)
Wow, no to też miałaś przeżycie z pracodawcą. Mnie to te akcje z kontrolami ZUS podkurzają bo dali by umowę od razu to by inaczej wyglądało.
Teraz kontrola a na poczekaniu, podpisałam drugi raz listę obecności bo orginalna niby nie może być bo tam są imiona i nazwiska innych osób, które i tak podałam jako świadków wtf??? Oczywiście na tej drugiej listy zniknęły nadgodziny w soboty, a ja w zus złozylam info że przychodziłam również w soboty.
No strasznie mi się to wszytsko nie podoba i każdą rzecz którą podpisuję czytam 2 razy.
Fajnie, że będziecie mieli trójeczkę. Też bym chciała. Widzisz życie jednak wynagradza. Jak już zaskoczyło to się hormonki ładnie wyregulowały :) :D i gdzie menopauza w Twoim wieku :D Już nie przesadzaj moja matka przechodzi dopiero teraz i ma gorsze zachcianki ciaowe niz ja. Jakies ogorki z musztarda żre.
 
reklama
Zawsze można wyłączyć poduszkę powietrzną z przodu i wtedy można umieścić go na przednim siedzeniu jak będzie jechać tylko jedna osoba i wtedy będzie widok na maluszka.
O fotelikach montowanych przodem nie słyszałam, więc się nie wypowiem na ten temat.

Przypomniało mi się, że moja była sąsiadka woziła noworodka na przednim siedzeniu w spacerówce z wózka 3w1. Dziecko wręcz siedziało, a tam nawet pasów w środku nie było. Ale ona w ogóle była jakaś nawiedzona i dziecko samo w domu zostawiała[emoji85]
Akurat z przodu nawet prowadząc nie wyobrażam sobie dzidzi bo jednak to zaburza prowadzenie, wole na nie patrzeć w lusterku tylko właśnie nie wyobrażam sobie tego w foteliku montowany tylem, stad chyba my potrzebujemy przodem... A wyszlo to właśnie dziś bo sprawdzalismy, ten z 3 w 1, jak to w ogole pasuje
 
Do góry