O pierwsze dziecko staraliśmy się 3 lata. Udało się w czerwcu w nasza 3 rocznice ślubu. Jak syn miał 8 miesiecy, dowiedziałam się,że nie mam po co wracać do firmy. Moja pracę szef tak podzielił między koleżanki,że ja nie będę miała co robić. Wróciłam po 20 maja,bo niestety nie znalazłam nic sensownego a tam miałam rok "ochronny". No i jak wróciłam zaczęło się.... po co kur....a wróciłam, mam spierda....ać, wrzeczczal tak 2 dni. W 3 dzień przylazl i powiedział,że nie chce mnie widzieć,mam siedzieć w domu A on będzie mi normalnie płacił..... myślę sobie.....no świetnie, żyć nie umierać :-) poprosiłam go tylko o to,żeby dał mi tą decyzję na papierze, bo jaka mam gwarancje, że jak jutro nie przyjdę nie zwolni mnie za nie stawienie sie do pracy(Nie ufalam mu,pracując u niego w księgowości widziałam jakie przekręty robi).. wpadł w furie(myślałam, że mi przywali),wrzeszczal, że nigdy nikogo nie oszukał (No jasne), że on jest szefem i mam do sluchac
.. mówię Wam poziom poniżej dna :-( nikt nigdy w życiu po mnie tak nie krzyczał :-( stwierdziliśmy z mężem, że chcemy mieć 2 dziecko i może uda się w ciągu tego "ochronnego " roku zając w ciążę. I powiem Wam ,że w czerwcu dostałam okres i udało się za 1 razem :-) znów w naszą czerwcowa rocznicę ślubu..... SZOK, bo wcześniej były 3 lata starań :-) urodziłam córkę, wróciłam specjalnie chyba mu na złość znów na ten rok , z tym że miałam już pracę w innej firmie zaklepana, musiałam tylko poczekać pół roku. Wracając wojny nie było,pewnie się bał że z 3cim wyskocze :-) traktował mnie jak powietrze, zero odzewu na moje dzień dobry....Ale przeżyłam i pracuje teraz w super firmie:-) Bałam się, jak to będzie jak powiem, że ciąża.....myślę, że się tego nie spodziewali. Mam córkę i syna ,37 lat.....raczej młode będą chodzić na macierzyńskie.... Ale nic złego się nie podzialo. Mało tego. Miałam umowę do listopada i byłam pewna, po poprzednich doświadczeniach, że wyląduje po porodzie na bezroboci . A szef do mnie zadzwonil, pogratulował i powiedział, że od września zmieniają mi umowę na czas nieokreślony, żebym spokojnie miała w głowie i mam wracać kiedy będę gotowa. :-) poplakalam się przy tej rozmowie.....że się nie spodziewałam itd. Także.... 3cie dziecko jakoś tak się samo zrobiło;-) nie miałam okresu kilka miesięcy ,wywoływał mi gin tabletkami, myślałam, że to menopauza.... ceregieli było tyle.....że jak kolejny raz okresu nie było myślałam, że faktycznie menopauza:-) no a tu 3ci nasz orzeszek:-)