reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2020

No nie zazdroszczę Ci wizyty i tego jak się z Tobą odszedł. Przynajmniej 4 będziesz miała fajne badanko. Drogie bo drogie, no ale tam to już Ci muszą podać parametry dziecka. Co to za tekst w ogóle z tym l4. A co teraz w 7/8 mc masz wracać do pracy xd ? Facet nie ?
Tym tekstem z l4 wkurw... mnie najmocniej.
 
reklama
Wszystko będzie zależało od personelu, jak zawsze. Jak położne będą ok to i sterylnosc nie będzie miała znaczenia. Ja się tylko boje żeby znów nie trafić z partymi, tylko wcześniej. I chyba nie chciałabym przenosić, bo u mnie różnica w wadze była duża - a mam wąskie biodra.
Pociesze cie, że pierwsze rodzi się dłużej i psychicznie lepiej znioslam pierwsze niż drugie.
Ja mam dużą dupe :-) i kiedyś jak rodzilam 1 dziecko wspomniałam położnej, że doceniam własne ten tyłek, bo będzie mi "łatwiej" urodzić. Ona wtedy z uśmiechem powiedziała, że dupe mogę mieć wielką Ale kanał rodny wąski:-) i często jest tak,że to jednak szczuplym ciezarnym latwiej urodzić. Nie wiem na ile to prawda,ale tak mi powiedziała.
 
Ja mam dużą dupe :-) i kiedyś jak rodzilam 1 dziecko wspomniałam położnej, że doceniam własne ten tyłek, bo będzie mi "łatwiej" urodzić. Ona wtedy z uśmiechem powiedziała, że dupe mogę mieć wielką Ale kanał rodny wąski:-) i często jest tak,że to jednak szczuplym ciezarnym latwiej urodzić. Nie wiem na ile to prawda,ale tak mi powiedziała.

Ja mam i mały tylek i wąski kanał. Ale dwoje urodziłam to i trzecie dam radę. Z tym ze boję się wagi powyżej 3500
 
Znam ten ból. Ostatnio robiłam podjazd, teraz schody na poddasze. Czego się nie tkne to płacę jak za zboże. Yyy. Więc cię rozumiem. Staram się tylko wcześniej zaplanowac wydatek bo taki zasakok jak u ciebie przeraża.
Dla nas ciąża też była zaskoczeniem. Dwie, a właściwie 3, bo jedno poronienie, na NFZ i było ok. Teraz mi się w tej wielogodzinnej kolejce stać nie chce, tym bardziej, że ci potem coś burknie pod nosem i tyle twojego. Natomiast nie odpuszcza z kasą - za wszystko place jak za zboże.
 
Tym tekstem z l4 wkurw... mnie najmocniej.
No rozumiem Cię bo co to w ogóle za tekst. Ja identyczny usłyszałam we wrześniu, jak zadzwonilam do pracy zapytać się o co kaman z wypłatą już 13 kasy brak. Powiem Ci że dobrze że mam ogarnietego faceta i sprawę załatwił bo byłam w takim szoku, jak tak można z kobietą w ciąży postąpić, że bym sama tego nie zalatwila. Eh czasem myślę że ZUS negujac moją umowę zrobiłby mi ogromną przysługę. Poza tym że bym musiała walczyć sadownie już z tą instytucją o sluszny zasilek to nie musiałam o tym miejscu myśleć. Zwłaszcza że zwalnia się wakat tam gdzie próbuje się od 4 lat na stałe dostać.
Co do Twojego lekarza to co że na Nfz etyka lekarska go obowiązuje, po 2 myślisz, ze skoro Ciebie przyjmuje na kasę chorych, za co dostaje kasę, nie znaczy że nie dorabia prywatnie :) on biedny nie jest więc nie ma co dziada żałować.
 
Do mnie też jak przestałam w końcu rzygać i mogłam zacząć się tym cieszyć :)
Niby człowiek wie co robi i po co :D ale mój partner się śmiał, jak zanim latałam i powtarzałam "ale jak to w ciąży?". W pełni zaczęłam się cieszyć, jak już poszłam na zwolnienie. Tragicznie się bałam, że poziom stresu w pracy zaszkodzi dziecku. A teraz :D u mnie 84 dni do ptp ^^
 
My planowaliśmy ciążę, udało się w pierwszym cyklu, ale jakoś tak nie czułam ze jestem w ciąży. Zrobiłam test, zapaliłam papieroska :D ogarniam łazienkę, patrzę a tu dwie kreski:o bardzo się cieszyliśmy, bo to druga ciąża, pierwsza straciliśmy. I to był ostatni fajek:D
 
reklama
My planowaliśmy ciążę, udało się w pierwszym cyklu, ale jakoś tak nie czułam ze jestem w ciąży. Zrobiłam test, zapaliłam papieroska :D ogarniam łazienkę, patrzę a tu dwie kreski:o bardzo się cieszyliśmy, bo to druga ciąża, pierwsza straciliśmy. I to był ostatni fajek:D

A z fajkami to ja trochę powalczyłam bo 2 tyg na zasadzie ograniczania mocy w e-papierosie. Jak robiłam test to dla odmiany piłam browarka. W sumie nie spodziewałam się, że się udało. Natawiłam się na pól roku- rok staran. Na luzie będzie co będzie. W sumie ten test też zrobiłam bo tak. Bo mialam zly humor po pracy i nie wiem co mi strzelilo w dniu planowanej miesiaczki "a sobie palne tescik". No z kibla bym spadla jak mi sie pojawila druga kreska. Jakbym ducha zobaczyła.
Teraz będę szczęśliwą mamą :D ale zobacz, jaka ciąza dobra nie palimy :)))
 
Do góry