Zybulowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Czerwiec 2019
- Postów
- 1 589
O widzisz....A u nas odwrotnie. Chciał być przy pierwszym porodzie,ja sie obawiałam, że później obiektem westchnień nie będę;-) był dumny jak paw ,że przecinał pępowine... jak za w lata był drugi poród, nie było nawet tematu czy będzie,bo było to dla niego oczywiste.... nie wymuszone z mojej strony:-) w sumie patrząc na oba porody,wiem, że był mi mega potrzebny....patrzył chłodnym okiem na wszystko...nie miałam swojej położnej, więc różnie mogło być... Z moich znajomych, którzy rodzili może 5 znajdę którzy nie byli z czego 1 żałował....to raczej kwestia charakteru faceta. Jakbym mój mąż miał mdleć, czy potem mnie palcem nie chciał dotknąć to na pewno wolałabym darować sobie z nim poród;-) Całe szczęście wiem,że teraz jak będzie możliwość też da radę:-)A nawet niech mi sie nie waży zaglądać miedzy nogi. Póki partych niebedzie to moze byc. Bede miała na kogo ryja drzec. Ale sam poród to zadne romantyczne przezycie. Jak ktos tak.mowi to jedna wielka ściema. A facet który sam chce byc to nie wie chyba co mówi. A pozniej po cichu bluzni ze był i widział.
Moj troche gra i gada z chłopakami na rozne tematy. Ten tez poruszali. Zadny z tych co był obecny niezdecydowałby sie na to gdyby wiedział.. Teraz "walczą" ze sobą by w kobiecie ujrzec kobiecość. Ściemniają im żeby nie było przykro. Ale w glowie juz mają zryty beret. Skarżą sie że seks juz nigdy nie jest taki jak był. I jedynie "odbębniają" co swoje..