reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2020

Dokładnie ale to mnie tak wnerwia. Będę teraz co l4 dzwonić dosłownie.
Ja jutro idę z wnioskiem że chce hajsy na konto. A jak na konto to nie ma zlituj są udokumentowane, czy były na czas, czy nie i ile plus w razie wątpliwości dam pełnomocnictwo mojemu. Ja się denerwować nie powinnam xd nawet szukam info czy stres i ekstremalne wkurzenie to to samo. Xd
 
reklama
Tylko maalox w saszetkach jednorazowych. Ja ostatnio wrzucialam to te jaki zapas zrobiłam na najblizsze miesiące. Bez tego ani rusz. A nie pomaga nic innego nawet maalox w tabletkach ani we flaszce
Dziewczyny ratujcie, co pomoże na zgagę ?Strasznie mnie dziś męczy.
 
Ja przed snem piję ciepłe kakao (czystego mleka nie lubie..) i poki co pomaga. W pierwszej ciąży na późniejszym etapie nie pomagało to bralam rennie aby zasnąć, bo też męczyło mnie tak, że nie mogłam zasnąć..:/
 
Jak chodzę z dziećmi do przychodni POZ to tez tak jest. Ze wyniki badań są u lekarza, i muszę się umówić na wizytę, żeby dowiedzieć się jak wyszły. Ale zawsze Pani doktor pyta czy chce sobie skserować. Teraz zmieniałam przychodnie (przeprowadzka) to jeśli bym chciała dokumentacje medyczna to 60gr za stronę.
Niestety ja nie mogę ani zobaczyć ani choćby zrobić zdjęcia tych wyników. Do karty ciąży mam podpięty tylko wynik grupy krwi. Reszta jest w przychodni i tylko jakieś podstawowe wyniki wpisują do karty ciąży. Jakiś czas temu słyszałam, że teraz nie można pobierać opłat za ksero dokumentacji, ale nie wiem czy tak jest rzeczywiście.
 
Niestety ja nie mogę ani zobaczyć ani choćby zrobić zdjęcia tych wyników. Do karty ciąży mam podpięty tylko wynik grupy krwi. Reszta jest w przychodni i tylko jakieś podstawowe wyniki wpisują do karty ciąży. Jakiś czas temu słyszałam, że teraz nie można pobierać opłat za ksero dokumentacji, ale nie wiem czy tak jest rzeczywiście.
Oni w ogóle nie powinni Ci zabierać. Wyniki są Twoje. Mi lekarz zawsze wpisuje do karty ciąży a wyniki oddaje. Generalnie chyba nie mają prawa Ci zabrać wyników.
 
reklama
Bardziej głupota i ułatwianie sobie życia przez prywaciarzy. Nie w jednej firmie pracowałam i sytuacje nieraz wyglądały groźnie i poczas kiedy moje mniej asertywne koleżanki kantowały poprzednie firmy mi musieli ustąpić bo czytałam kodeks pracy i nie jestem debilem. Po prostu zaniepokoił mnie poślizg, a jak szłam na urlop to już 1 dnia zadzwonił kolega, że niby za coś chcą mi potrącić kasę bo niby cośtam zwaliółam w zleceniu. Więc uznałam, żeby nie było, że mnie ktoś wyroluje podpytam najpierw ZUS ile mi się kasy należy.
I tak po nitce do kłębka najpierw otrzymałam odpowiedź na platformie że wniosek ZD3 nie został złożony, a to czy mi wypłaca zasiłek ZUS czy pracodawca zależy od ilości osób (poniżej czy powyżej 20).
Więc zaczęłam drążyć temat hipotetcznie ile musiałabym czekać na pieniądze, jeśli by musieli by taki wniosek składać czym prędzej. No to Pani się zdziwiła, że pieniędzy nie mam bo widnieje, że ja je odebrałam. I się zaczęło rozkminianie, że czemu składki są tak a nie inaczej opisane skoro ja wynagrodzenia otrzymuje do 10 następnego miesiąca.
Generalnie wyszło, że to jeden wielki burdel i cyrk na kółkach.
Pani na infolinii się wkurzyła na to co się u mnie w pracy dzieje i mam nadzieję, że nie naśle kontroli bo nie taki był cel tej rozmowy. Chciałam się dowiedzieć, co i jak zanim jutro pójdę dziadować moją wypłatę, a nie bardzo ufam mojemu płatnikowi.
Z drugiej strony szkoda, że nikt się ze mną nie skontaktował, że po odbiór mam się stawić, albo czy mogą później mi wypłacić, a zrobią coś takiego, albo że chcą mieć rozliczenie z bani i czy mogą dać te kasę osobie upoważnionej, jak nie mogę przyjść, wysłać przekazem, przelewem łat ewa....
Sama też się nie odzywałam bo byłam ciekawa co zrobią i jak to teraz będzie wyglądać.
Mam odpowiedź. Jutro idę po swoje. I spokojnie:D już po dzisiejszej rozmowie z rozjuszoną Panią z ZUS, mój pracodawca mi nie straszny :D
Kilka lat temu pracowałam w firmie podobnie działającej. Kasa tylko do ręki, co innego na papierze, co innego w rzeczywistości. Jeszcze przy wypłacie rozmowa, która miała wzbudzić poczucie, że nie zasługuję na tę kasę. Do tego szef wypłacał dziewczynie na zwolnieniu w ciąży tylko jeśli przyszła osobiście obojętnie jak się czuła, mąż nie mógł odebrać wypłaty. Raz wyjechał do niej z tekstem czy uważa, że zasługuje na wypłatę skoro jest na zwolnieniu lekarskim i nie przychodzi do pracy.
Jak się cieszę, że odeszłam z tamtej pracy. Teraz mam kasę na konto, wszystko co dostaję jest na papierze, lepsza kasa, czasem jakieś premie i normalne traktowanie, nie żyję w końcu w stresie :)
 
Do góry