reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2020

To też boję się wizyt, bo jak przyjadą to muszą spać u mnie, czyli 24 na dobę marudzenie i męczące rozmowy. Jakby mieszkali gdzieś w okolicy to przynajmniej po paru godzinach pojechaliby sobie. Jak mi tata niedawno powiedział, że mama w grudniu może do mnie przyjechać niby mi pomóc to oddechu i słów mi zabrakło ;)
A to jest właśnie ciekawe. Moi rodzice uciekli na Podkarpacie z Wielkopolski i Dolnośląskiego. Między innymi separujac się od swoich rodziców. Ale sami pepowiny że mną zerwać nie chcą :-)
Najgorzej będzie jak mama przyjedzie do ciebie w grudniu i zostanie do lutego :-)
 
reklama
Tak :D weszłam tam i żałuje. Zamiast patrzeć na ciuszki na teraz to ja już patrzę na kolejne 3 lata, ale śliczne księżniczkowate. łałalal.
Omg. Nie ogarniam. Poswiecasz im cała uwagę, pieniędzy pewnie więcej niż na siebie, w domu demolka.
To musi być jakieś zboczenie 8-)
Znaczy, jak coś się lubi to tak człowiek nie podchodzi :p Teraz przy dziecku to będzie inaczej. Myślę, że nawet jak się wykruszą, wyumierają jedne ze starości inne na kosmiczne choroby znikąd to ze 4 ...:D bym chciała i jakąś leniwą koteczkę. Żadna kocica nie kosztowała mnie tyle nerwów co Tytus, spały ze mną, wychodziły na spacer, a przede wszystkim nie sikały po meblach i firanach.
To też boję się wizyt, bo jak przyjadą to muszą spać u mnie, czyli 24 na dobę marudzenie i męczące rozmowy. Jakby mieszkali gdzieś w okolicy to przynajmniej po paru godzinach pojechaliby sobie. Jak mi tata niedawno powiedział, że mama w grudniu może do mnie przyjechać niby mi pomóc to oddechu i słów mi zabrakło ;)
Rodziców mam centralnie nad głową. Ojciec w sumie wiecznie na wyjazdach ;) Wraca raz na 5 tygodni na 2. Matka lata po związkach zawodowych, stowarzyszeniach bibliotekarzy, towarzystwach książki. Niby są a ich nie ma nigdy. Nieraz marudzą, żebym ich kotusia nakarmiła i ich trzy paskudne fretki. Bleeeeeee.
Najgorzej jak ojciec wraca z delegacji to się zapomina i mi tu włazi jak do siebie i coś tam ględzi o jakiś truizmach, które mogły by poczekać do następnego dnia, ale dla niego już teraz to sprawa wagi państwowej.
Wtedy skutecznie drę mordę i ucieka jak oparzony. :D
 
Tak :D weszłam tam i żałuje. Zamiast patrzeć na ciuszki na teraz to ja już patrzę na kolejne 3 lata, ale śliczne księżniczkowate. łałalal.

Znaczy, jak coś się lubi to tak człowiek nie podchodzi :p Teraz przy dziecku to będzie inaczej. Myślę, że nawet jak się wykruszą, wyumierają jedne ze starości inne na kosmiczne choroby znikąd to ze 4 ...:D bym chciała i jakąś leniwą koteczkę. Żadna kocica nie kosztowała mnie tyle nerwów co Tytus, spały ze mną, wychodziły na spacer, a przede wszystkim nie sikały po meblach i firanach.

Rodziców mam centralnie nad głową. Ojciec w sumie wiecznie na wyjazdach ;) Wraca raz na 5 tygodni na 2. Matka lata po związkach zawodowych, stowarzyszeniach bibliotekarzy, towarzystwach książki. Niby są a ich nie ma nigdy. Nieraz marudzą, żebym ich kotusia nakarmiła i ich trzy paskudne fretki. Bleeeeeee.
Najgorzej jak ojciec wraca z delegacji to się zapomina i mi tu włazi jak do siebie i coś tam ględzi o jakiś truizmach, które mogły by poczekać do następnego dnia, ale dla niego już teraz to sprawa wagi państwowej.
Wtedy skutecznie drę mordę i ucieka jak oparzony. :D
Jak chcesz zaopiekować się leniwą koteczką to ja się zgłaszam:D
 
reklama
Do góry