Aguara
Miałam dać znać jak negocjacje z szefostwem pójdą. Narazie umówiłam się z nimi, na rozmowę o moich pieniądzach. No kosmos i masakra... Rozmowa nie należała do przyjemniejszych. Zadzwoniłam, czy mogę się umówić po odbiór pieniążków i jak to jest z tymi ZD3 bo mnie koleżanka postraszyła to się chętnie dowiem o zwolniechach- wszytsko tonem takim wesołego glupka, ktory nie ogarnia bez rzucania oskarzen podejrzen bo przeciez wisza mi kase i poswiadczyli ze ja ja odebralam!!, Dostalam zjeby że słucham się innych i kto śmiał mi coś takiego powiedzieć, ile zamierzam chorować, czy łaskawie będę brac prace do domu, i tu apogeum, ze ja chodzę! Że narazam siebie i firme na kontrole! Mam zwolnienie kod-2 chodzace... az sprawdzilam.... Bo sie zdenerwowalam... Wyjasnilam zgodnie z prawda, ze wychodze po produkty sporzywcze do ateki, a jak mnie widziala w galerii to fakt przyznaje sie bez bica bylam po prenatalnym i kupowalam ubrania dla corki i sobie gacie bo z M awansowalam na XXL... Ja im k... wroce do firmy... Wybiore chorobowe, macierzynskie i inne na maska i sobie dorobie drugie zeby musieli mi umowe przedluzyc na kolejna ciaze i kolejne macierzynskie. Od razu daje dzis wniosek o przelew na konto...
Kuw... a ja wczoraj ich zalowalam, ze przez to ze glupia sie zusu dopytywalam moglam ich narazic na kontrole, pomimo info ze walki na mnie robia!