Ja z kolei zawsze miałam męskie grono znajomych przez zainteresowania. Nie insertowało mnie kupowanie nowych gaci, moda i kosmetyki. Wiele razy od bab słyszałam, że ubrałam się dziwnie, ale ja nie przykładałam wagi
no leżało akurat na podłodze to ubrałam. Nie to, że chodziłam ubrana jak świnia.
Podczas imprez kiedy dziewczyny siedziały jak myszy pod miotłą w swoim cichym gronie szeptaczy i robiły grzecznie kanapeczki swoim partnerom, ja piłam z facetami i gadałam o polityce albo sporcie.
Jak mam koleżanki to mają męski charakter, prowadzą firmy, są silne, nie boją się być samotne, prowadzą zajęcia sportowe i mają mocną głowę