Minęły 24 h odkąd malutka jest z nami, pierwsze smólki mamy za sobą, ja dochodzę do siebie po cesarce, kroplówek już nie dostaje tylko przeciwbólowe w tabletce. Wychodzę już dalej niż do toalety w pokoju choć nie ukrywam ból jest mocny, ciężko się do końca wyprostować, chodzę jak stara babcia. Mąż jest z nami od rana do wieczora i głównie od robi przy malutkiej. Karmieniem ciężko, mała ciagle spi, mało płacze, nie wiem czy chociaż mam siare, staram się ja przystawiać ale possie z 3 razy i przysypia. Niby pokarm pojawia się w 3-5 dobie.