Ja już po badaniu. Gilun warzy 2600 czyli upasłam ją 600 g w 3 tyg. Lekarz mówi, że normalnie waży, a nie potwór. Pytał się ile łażę ale mu powiedziałam, że jestem obecnie grzecznym kaleką i jak przejdę 1,5 km to jest sukces. Obecnie waga 84 kg 121 cm w brzuchu. Szyjka zamknięta, łożysko nie starzeje się przedwcześnie, wód prawie nie mam więc jutro jadę na KTG i mam być pod obserwacją w szpitalu. Mówił, że jak wszytsko będzie dobrze to mam szanse wrócić na swieta, ale położna mi mowiła ostatnio dla odmiany że to one way ticket. Ciśnienie w normie pomimo że mi skoczyło a ja dalej nie byłam w stanie toczyć dialogu, wyjaśniając mu jedynie że bardziej od tych wód przeraża mnie perspektywa, że miałabym urodzić teraz... Teraz później... w sumie co za różnica i tak kiedyś będzie trzeba.