Kurczę nie wiem co myśleć. Czułam dzisiaj coś ala niestrawność, tak mnie trochę w jelitach kręciło. No zdarza się, choć u mnie raczej rzadko bo raczej mam problemy z wypróżnieniem. Trochę mnie plecy bolały pod wieczór więc wzięłam kąpiel koło 22, żeby się wygrzać, jak wyszłam z wanny poczułam mocniejszy ból tych jelit, takie uczucie jak bym miała dostać biegunki. Później zaczęło mnie mdlić i jakby robiło mi się słabo, gorzej też z oddechem. Położyłam się. Teraz siedzę i od 2 godzin mam dosyć mocne skurcze krzyżowe. Staram się nie stresować, ale pobrałam aplikacje do mierzenia skurczów i miałam kilka - trwające ponad minute i co 15, 10, 20 minut... narazie się wyciszyły, za to mały się wierci jakby mu się te skurcze nie Podobaly
mam schizy, żeby zacząć pakować torbę do szpitala