reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2020

reklama
Niech sobie kupuje, najwiżej Twoj dziec nigdy tych ubranek nie założy. Będzie miała dla lalek:p Ja jakby moja niedoszla tesciowa zaczela kupowac to bym machnęła ręką "aha fajnie łat eva". Moi nie mają nawet szans nic kupić :D bo nawet nie zdązymy z Łukasze napomknać "no niania by sie przydała" to moja matka wjeżdza na salony tututrutu proszę bardzo. Pewnie jest im czasem przykro.
Kupowac jej nie bronilam - rozumiem ta przyjemnosc, niech sie cieszy wybieraniem, ale myslalam ze znosi to do nas i jest tego kilka a nie druga szafa. Gusty inne ale to matka meza zniose czasem jej wybor.
 
Kupowac jej nie bronilam - rozumiem ta przyjemnosc, niech sie cieszy wybieraniem, ale myslalam ze znosi to do nas i jest tego kilka a nie druga szafa. Gusty inne ale to matka meza zniose czasem jej wybor.
Przy odrobinie szczęścia te ubrania zostaną tam.gdzie są w szafie. Dziecko szybko rośnie :)
 
Kupowac jej nie bronilam - rozumiem ta przyjemnosc, niech sie cieszy wybieraniem, ale myslalam ze znosi to do nas i jest tego kilka a nie druga szafa. Gusty inne ale to matka meza zniose czasem jej wybor.

Moja teściowa codziennie kupuje WALIZKĘ ubrań niemowlęcych w lumpeksie. I uwierz- gdyby te ubrania były chociaż odrobinę normalne to nie robiłabym problemu, ale ona kupuje wszystko tak brzydkie, że nigdy bym tego nie ubrała dziecku. To takie ubrania w stylu lat 80... różne kaftaniki wiązane wstążką na przykład... i to z takiego materiału sztywnego jak prześcieradło albo wełniane sweterki, wełniane spodnie... Ona nie rozumie tego, że to jest moje dziecko, a nie jej, że ja sobie nie życzę kupowania takich rzeczy, tym bardziej, że ja mam już wszystkie ubrania dla dziecka, a to mi się zwyczajnie nie podoba. Mówiłam jej to, ale do niej nie dociera i co chwilę wysyła mężowi zdjęcia tego, co kupiła.
Ale córce kupuje nowe ubrania dla dziecka i nawet by się nie ośmieliła jej dać tego, co chce dać nam.
 
Moja teściowa codziennie kupuje WALIZKĘ ubrań niemowlęcych w lumpeksie. I uwierz- gdyby te ubrania były chociaż odrobinę normalne to nie robiłabym problemu, ale ona kupuje wszystko tak brzydkie, że nigdy bym tego nie ubrała dziecku. To takie ubrania w stylu lat 80... różne kaftaniki wiązane wstążką na przykład... i to z takiego materiału sztywnego jak prześcieradło albo wełniane sweterki, wełniane spodnie... Ona nie rozumie tego, że to jest moje dziecko, a nie jej, że ja sobie nie życzę kupowania takich rzeczy, tym bardziej, że ja mam już wszystkie ubrania dla dziecka, a to mi się zwyczajnie nie podoba. Mówiłam jej to, ale do niej nie dociera i co chwilę wysyła mężowi zdjęcia tego, co kupiła.
Ale córce kupuje nowe ubrania dla dziecka i nawet by się nie ośmieliła jej dać tego, co chce dać nam.
Na szczescie moja tak genialna nie jest. Wspolczuje.
Tez mam juz wszystkie ubranka /w tym kilka od niej/ wiec zaskoczyla mnie dzisiejsza nowina.
 
Już po wizycie. Bez usg bo miałam w zeszłym tygodniu.
I znowu czuję się jak leń i naciągaczka. Wypisał mi zwolnienie na kolejny miesiąc ale tyle się przy tym nasłuchałam,że właściwie powinnam pracować bo nie stwierdza żadnej choroby. Że w Polsce ciężarne nadużywają zwolnień, a w Stanach pracują do końca...ehhh. Któraś z Was mieszka chyba w Stanach? Rzeczywiście tak jest? Wiem że niektóre mamy jeszcze pracują, niektóre mają własne firmy i szczerze podziwiam. Naprawdę. W poprzednich ciążach pracowałam do 7 miesiąca i było bardzo ciężko. Nie miałam żadnej taryfy ulgowej. Teraz chciałam się skupić w 100% na dziecku i sobie. A za każdym razem słyszę że to naciągane zwolnienie😞

Ja mieszkam w Stanach. Tak, to prawda, ze kobiety w ciazy pracuja az do porodu. Nie ma czegos takiego jak L4. Rowniez czesto po dwoch czy trzech miesiacach wracaja do pracy. Ale duzo kobiet nie pracuje i wychowuja dzieci :)
 
reklama
Do góry