Moja teściowa codziennie kupuje WALIZKĘ ubrań niemowlęcych w lumpeksie. I uwierz- gdyby te ubrania były chociaż odrobinę normalne to nie robiłabym problemu, ale ona kupuje wszystko tak brzydkie, że nigdy bym tego nie ubrała dziecku. To takie ubrania w stylu lat 80... różne kaftaniki wiązane wstążką na przykład... i to z takiego materiału sztywnego jak prześcieradło albo wełniane sweterki, wełniane spodnie... Ona nie rozumie tego, że to jest moje dziecko, a nie jej, że ja sobie nie życzę kupowania takich rzeczy, tym bardziej, że ja mam już wszystkie ubrania dla dziecka, a to mi się zwyczajnie nie podoba. Mówiłam jej to, ale do niej nie dociera i co chwilę wysyła mężowi zdjęcia tego, co kupiła.
Ale córce kupuje nowe ubrania dla dziecka i nawet by się nie ośmieliła jej dać tego, co chce dać nam.