I jeszcze mam jakieś takie głupie myśli co chwilę. Jak się córka urodziła to mąż zarabiał mniej i nie stać nas było np na sesję z brzuszkiem, fotografa na chrzest itd. I teraz myślę, że powinno być sprawiedliwie, czyli teraz tez nie powinnam sobie na to pozwolić. A potem myślę, że to ostatni raz z brzuszkiem i że warto mieć taką pamiątkę. Nawet ostatnio jak M powiedział, że tutaj kozy zrobić chrzciny, to tak mi żal się zrobiło, że córce robiliśmy gdzie indziej, a tutaj jest lepiej i jak to tak, niesprawiedliwie względem niej.
A potem myślę, że z drugiej strony ona ma/miała mamę przez 2.5 roku tylko dla siebie, a drugie nigdy nie będzie nas miało tylko dla siebie...
No durnoty takie
nie wiedziałam, że to takie trudne będzie
Ale Wam dziś biadole, sorry