Przez półtora roku mieszkaliśmy z moimi rodzicami i to była najwieksza sielanka w naszym życiu. Mąż nie chciał sie wyprowadzać i było w planach że mieszkamy u nich do momentu skończenia naszego domu. Niestety los potoczył sie inaczej i na rok wprowadziliśmy sie do teściów. Mój mąż bardzo tego nie chciał ale przekonałam go że damy radę. Teraz w pełni rozumiem co miał na myśli.
Jestem po rozmowie z teściową, podjęłam pierwsza rozmowę ale widac było ze bardzo chciała ze mna porozmawiać. Dużo sie dowiedziałam o teściu i wiem że niestety jego zachowanie się nie zmieni, jest po poważnym wypadku z którego cudem wyszedł i uszkodził głowę. Ma napady złości i agresji słownej tak raz na rok, na dwa lata. Ostatni raz miał trzy lata temu nawet, tuż po naszym ślubie. Teraz znów ma. I za nic do niego nie dociera to co sie do niego mówi. Podobno mąż mój dziś tak do niego wyskoczył że aż tesciowa była w szoku. Ale i tak nic to nie dało. Z mężem jesteśmy dosłownie nierozłączni i wiem że wyjeżdżając do rodziców bede o nim ciagle myślec i sie zamartwiać. Sama sobie szukam problemów....
W miejscu gdzie jest Dzidzia wypchalo mi przed chwilą brzuch, normalnie góra się zrobiła. Ostatnio któraś z Was wrzuciła zdjecie takiego brzuszka i byłam w szoku że cos takiego moze sie stać a tu proszę
I czuje jak Bejbik mi jeździ w brzuchu
Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom