Wiesz co, może to dziwne ale ja nie będę chciała znieczulenia a mam zamiar rodzic SN. Gdy rodzilam córkę od razu mi powiedzieli, że anestezjolog jest jeden a w tym dniu było dużo cesarek. Z resztą ja bym nie dała rady urodzić SN przy znieczuleniu bo miałam słabe skurcze, nie wiedziałavym kiedy przec ani jak przec, a poród miałam ciężki więc na pewno skończył by się cesaka. I tak cały czas leżałam podpięta pod ktg, zakazali mi jeść, a po 6h pierwszej fazy porodu założyli mi cewnik, parte miałam przez 45 minut... Lekarz w końcu pomógł mi ją wypchnąć naciskając na brzuch :-o po porodzie o własnych siłach wstałam dopiero 12 h później... Także teraz wolę się nawet nie nastawiac na jakieś znieczulenia bo to tylko niszczy psychikę podczas porodu :-) ale to oczywiście tylko moje zdanie.to dla mne niezwykle pocieszające, gdyby mojej "córce" w najbliższych tygodniach wyrósł siusiak z niedowierzania poszłabym chyba do 3 różnych specjalistów
Co sądzicie o znieczuleniu zewnątrzoponowym?
czy jest jeszcze ktoś kto idzie n żywioł i z niego nie korzysta?
Napisane na E5823 w aplikacji Forum BabyBoom