My się dziś zasiedzieliśmy w Kołobrzegu (zdjęcie w załączniku). Generalnie staramy się każdy weekend spędzić aktywnie i ciekawie, wczoraj po całym dniu wrażeń wróciłam do domu padając wręcz na pysk
Jedyne co, to te wypady nadmorskie są dość kosztowne. Wczoraj w Mielnie lody, tatuaże, koniki, kulki, a dziś dmuchane zamki, malinki, hamburgery, lody. Tu piciu, tam pluszowy kotek i idzie dwudziestka za dwudziestką, aż zbiera się stówka dziennie lekko na same takie głupotki. I ja miałam odkładać na wyprawkę...eh.
Upatrzyłam sobie przewijak w Smyku i to będzie pierwsza rzecz, którą zamówię dla dzidzi.
Czyli dwukrotne/trzykrotne mamy - nie zakładałyście noworodkom czapeczek po kąpieli? Nam to tłukli i na szkole rodzenia i w szpitalu i pielęgniarka środowiskowa na wizytach domowych też, że czapeczka po kąpieli na te 10minut musi być. Do głowy mi nie przyszło, że w innych miastach uczą inaczej...
Ale jeśli u Was to się sprawdziło, to i ja się przestawię