łoo mamo, nadrabiałam Was cały ranek!
Tak dużo postów że już nie wiem do czego miałam sie odnieść...przytyłam 2kg. Co dziwne, mój brzuch od miesiąca jest dokładnie taki sam. Wstawię fotkę za 3dni, akurat zacznę 21 tydzień, to same ocenicie.
Wczoraj byłam na basenie. Zobaczymy, czy niczego nie załapię, ale fajnie było, bo wybrałam późna godzinę i miałam tor dla siebie. Przepłynęłam zaledwie 25 długości. Chlip...kiedyś pływałam regularnie, to poniżej 50 nawet nie schodziłam. A teraz już po 20-tej dorwał mnie skurcz stopy, za chwilę drugiej, a potem doszła łydka, wiec końcówka była bardzo na siłę, ale nie chciałam zejść niżej tych 25. Ale i tak mi się podobało, bo się odprężyłam, woda fajnie działa na człowieka
Mam inny problem - muszę sobie przesunąć połówkowe i od wizyty do wizyty wyjdzie mi 3tygodnie. Powinnam się umówić na 20-tego września, a my 18 prawdopodobnie lecimy do Londynu i stamtąd 2 dni później na ten Cypr. Po powrocie na połówkowe będzie już za późno, wiec muszę przed. I nie wiem czy zdażę zrobić krew i mocz bo teraz albo siedzę z chorą córcia albo w pracy nadrabiam zaległości spowodowane nieobecnością - tak w kratkę. Normalnie nie mam kiedy iść na badania. Zobaczymy, może jakoś za tydzień unormuje się to u mnie i się zwolnię na te 2h z pracy.
Za to jestem zaskoczona sprawnością kompletowania wyprawki. Otóż mam już kocyki, kołderki, ręczniki kąpielowe, smoczki, butelkę Avent, pieluchy tetra i flanela, ubranka poprane i poprasowane, rozglądam się wiec za fotelikiem, bo okazuje się, że do kupienia pozostał mi tylko wózek
Ewentualnie ten śpiworek czy kombinezon zimowy. A tak mam komplet - w 5tym miesiącu. Jestem w autentycznym szoku