Ja moje młodsze dziecko do żłobka posłałam, gdy miał półtora roku- bardzo miło wspominam, mieliśmy fantastyczne Panie do opieki, pomagały w nauce czystości, w zabawach i codziennych czynnościach stawiały bardzo na kreatywność i samodzielność, Michał szedł tam jak do siebie
Nawet jak płakał, co się zdarzało na początku, to Panie go brały na ręce, a mnie kazały się nie przejmować i iść spokojnie do pracy, bo się zaraz uspokoi. I za 10 minut wysyłały mmsa jak się bawi
Niemowlaki nosiły w chustach, jeśli któryś był niespokojny. Na spacery wychodzili codziennie, bez względu na pogodę, chyba, ze to była naprawde ulewa, albo wiatr. Jeśli mialabym gdzieś dziecko posyłać, to do żłobka własnie na miarę tego. Był prywatny, ale mieliśmy dofinansowanie od miasta też część, więc nie wychodziło najgorzej.
Ale do żłobków dziewczyny w Sosnowcu robią zapisy już w ciąży- na dwa lata do przodu. :/ I powiem wam, że po pójściu do przedszkola Michał nie miał żadnego problem z rozstaniem z nami. Buziak, machał na do widzenia i szedł do swojej grupy.
Na stronie szpitala w Sosnowcu jest napisane, żeby brać tylko pieluszki i chusteczki do pupki... juz widzę te chusteczki, moje dzieci po nich miały straszne odparzenia i używałam tylko takich jednorazowych, bawłnianych chusteczek, które w ciepłej wodzie moczyłam. Ale znalazłam chusteczki z bardzo miłym składem i najwyżej te kupię do szpitala, a w domu sama będę robiła maceraty do małej pupeczki
Aloes już mi tak wyrósł pięknie, ten żel widać , że jest już taki ciągnący...
Bo wiecie, ja to jestem taka matka- zielarka
@AnnieQ. tak moim zdaniem powinien wyglądac poród z partnerem- tak, jak opisałaś
Żadnego zaglądania w krocze