reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe Mamy 2017 r.

my tez kompletowalismy wszystko sami, nie liczac moich rodzicow ktorzy chetnie i sami z siebie kupowali rozne gadzety. wiec i tym razem nie licze na nikogo, tylko na siebie, choc wiem ze moja mama na pewno bedzie chciala cos wnuczkowi sprawic wiec moze sceduje na nia zakup bujaczka czy maty edukacyjnej. reszte rzeczy raczej mamy po synku.
na glownym watku widzialam ze dziewczyny juz o pakowaniu torby do szpitala pisza... rety. ja jeszcze jestem nieogarnieta mimo ze termin na poczatek stycznie wiec zostalo 2,5 mc.. ale poki pracuje, nawet o tym nie mysle. zaczne moze cos przygotowywac w listopadzie.
choc specjalnie sie tym nie stresuje, bo moj maz ogarniety i w razie 'W' spokojnie sam by wszystko wiedzial co i jak przygotowac, a i siateczkowe majty pewnie by mi bez problemu do szpitala przyniosl ; )
 
reklama
Dzwoniłam do kuzynki i postawiłam sprawę tak jak radziłyście. Oznajmiłam, że we wtorek przyjeżdżam po rzeczy.Powiedziała ok i na tym koniec. Chyba ją zaskoczyło, że już nie proszę. Ciekawa jestem ile do mnie wróci... Denerwuje mnie takie podejście ludzi, bo ja mam zasadę, że jak coś pożyczam, to dbam o to bardziej niż o swoje i oddaje najszybciej jak to możliwe. Łudziłam się, że skoro ja jestem taka w stosunku do innych to oni będą tacy dla mnie, ale jak zwykle mam nauczkę...
Co do oddawania małych dzieci do żłobka, czy pod opiekę kogoś z rodziny, to ja prędzej oddałabym do żłobka lub zatrudniła nianię, niż powieżyła dziecko komuś z rodziny męża. Tylko dlatego, że oni nigdy nie stosują się do naszych próźb. Karmią chipsami i słodyczami, nie wychodzą z dziećmi na dwór tylko cały czas bajki mają oglądać. Teściowa nagminnie maczala dziewczynom smoczki w cukrze, bo wtedy nie płakały i miała spokój. Wydało się kiedy starsza córka była juz na tyle rozgarnieta i zauważyła, że babcia mówi nam co innego niż rzeczywiście się dzieje. Od tego czasu dzieci chodzą tam tylko z nami. Samych nie dostaje. Trochę przykro, bo mają do babci 50 metrów i mógłby częściej, ale teściowa sama sobie na to zapracowała. Moja mama za to cudownie zajmuje się wnukami i stosuje nasze zasady nawet jak się z nimi nie zgadza. Ale ze względu na wiek nie może zająć się nimi tak często jak byśmy chcieli... Na szczęście jesteśmy w tak dobrej sytuacji, że mamy wybór i zdecydowanie wolimy zatrudnić pracownika do pomocy na gospodarstwie, niż nianię. Współczuję matkom które nie mają wyboru i muszą zostawić maluszka z osobą co do której nie mają zaufania.
Ale dziś mam leniwą niedzielę :-) mała się bawi w swoim pokoju, mąż ze starszą odrabia lekcje a ja leżę w salonie. Idę robić obiadek bo towarzystwo pewnie zaraz zgłodnieje :-)

Napisane na D2403 w aplikacji Forum BabyBoom
 
@malwi86 ja po pierwszej ciąży skorzystałam z rocznego macierzyńskiego, bo jak już wspominałam nie mam rodziców, a teściowie pracują, więc w około nikogo do pomocy. Na szczęście po pierwsze mam najcudowniejszego męża na świecie, który dodatkowo jest fantastycznym ojcem i od samego początku na równi zajmowaliśmy się maleństwem, a kiedy musiałam gdzieś wyjść nie było najmniejszego problemu żeby sobie poradził z noworodkiem!:-D A po drugie mam też super pracodawców (małżeństwo), którzy po macierzyńskim przyjęli mnie z otwartymi ramionami, zgodzili się na mój wniosek o zmniejszenie czasu pracy do 1/2 etatu (wcześniej byłam na całym) i dali mi ... awans:shocked2::rolleyes: Dzięki temu moja pracy stała się milsza, bardziej satysfakcjonująca a przede wszystkim na tyle elastyczna, że mogliśmy się z mężem wymieniać opieką nad synkiem, a co za tym idzie nie musieliśmy zatrudniać niani ani szukać nikogo do pomocy. Dlatego mam zamiar pracować jak najdłużej ... może do samego porodu:D a potem też dość szybko wrócić do zawodowych obowiązków, ale wiem że nie będą one w dużym stopniu kolidować z wychowaniem i opieką nad dziećmi. Szczególnie, że część pracy będę mogła wykonywać w domu.
 
@betina79 jak to miło wiedzieć, że jest oprócz mnie ktoś jeszcze nie do końca przygotowany ;):p na szczęście mój mąż też z rodzaju niepłochliwych i w razie czego majty poporodowe czy gigantyczne podpachy, jak również wkładki laktacyjne czy krem do sutków mu nie straszne!:D
 
@Prymulka chyba rzeczywiście przemyślę to jeszcze dokładnie, bo wiara wiarą w zmianę człowieka ale życie zweryfikuje, więc chyba będę po prostu realnie brać pod uwagę jakąś sprawdzoną nianię

@betina79 ja szykuję wcześniej torbę do szpitala bo miałam akcje ostatnio i sporo rzeczy trzeba było kupić albo szukać na szybko, co w stresie było dodatkowo niepotrzebne. teraz wolę mieć wszystko gotowe :) już mam chociaż piżamy, kosmetyki, sztućce, klapki pod prysznic, podstawową bieliznę czy różne drobiazgi spakowane. a mój mąż choć zaradny przy siateczkowych majtach pewnie by spanikował ;) ostatnio już przeżywał bo musiał kupić wkładki ;)

@MiMeMi my też zdajemy się na siebie w kwestii ciuszków, i wolę się nie nastawiać na podarki, bo mogę się niemiło zaskoczyć i nie mieć w co młodego ubrać. o tyle mamy dobrze że pradziadkowie chcą się dołożyć do łóżeczka, moja mama dołożyła do remontu pokoju małego, a teściowa twierdzi, że da na wózek, ale już tak twierdzi drugi miesiąc i chyba znowu skończy się na "umiesz liczyć licz na siebie" (chyba mam jakiś cięty weekend na teściową ;)

@malami25 super że tak jasno postawiłaś sprawę i się udało tak czasami trzeba a już ewidentnie z Twoją kuzynką. Nawet jeśli nie odzyskasz wszystkiego to jest budujące doświadczenie i będziesz wiedzieć na przyszłość, że przynajmniej jej nic nie warto pożyczać. Mi wystarczy, że raz się na kimś przejadę, już nie ma na co więcej liczyć. Choć też ciągle wierzę, że warto sobie pomagać, bo dobro powraca, ale nie można dać się wykorzystywać.

@Prymulka super, że tak możesz to sobie zorganizować :) i w sumie podałaś mi jeszcze jedno rozwiązanie bo u mnie jest taka sytuacja że mąż wraca szybko z pracy koło 11-12, ja pracuję w 8h, więc muszę pokombinować czy może właśnie na jakiś czas jakby co nie przejść na np. pół etatu... dzięki za inspirację :* ;)
 
@betina79 jak to miło wiedzieć, że jest oprócz mnie ktoś jeszcze nie do końca przygotowany ;):p na szczęście mój mąż też z rodzaju niepłochliwych i w razie czego majty poporodowe czy gigantyczne podpachy, jak również wkładki laktacyjne czy krem do sutków mu nie straszne!:D
Ja też jeszcze nie przygotowana ale mam zamiar się tym zająć za dwa tygodnie. Wolę sama bo dokładnie wiem czego mi potrzeba :) a walizkę pewnie przygotuje w grudniu.
 
@Shaer żartujesz w przedszkolu maja protestować, paranoja, [emoji33][emoji33][emoji33][emoji33]

@BridgetJones tez nam został tylko jeden Dziadek, moi rodzice nie żyją, ( z Matka już kontaktu nie miałam), ale mój Tata byłby super Dziadkiem, a Marka Mama tez młodo umarła ech
Wiec cieszę się z tego jednego Dziadka co choć do nas przyleci
Julka jest przeogromnej z nim zżyta
Już się pyta czy jak dzidziuś się urodzi czy Dziadek przyjedzie, a ja sama nie wiem
Znając życie przyjedzie, bo to wszystko dla Dzieciaków

I zgadzam się @Shaer z Tobą, fajnie jak Dziadkowie są w listę odpowiedzialni;

@malami25 jestem tej samej opinii co Dziewczyny, Tobie nie powinno być głupio, raczej tej kuzynce; i cieszę się, ze się odwarzylas postawić sprawę jasno [emoji122][emoji122][emoji122]




Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Co do wyprawki, walizki to ja jestem w "ciemnym lesie";
Rodzę pod koniec stycznia wiec będę się tym przejmować w grudniu; listopad odpoczywam

W piątek rozmawiałam z szefem, ze już nie przyjdę, on zdziwiony bo obiecałam, ale było ok ;)))
Dziś zaniosłam oficjalne pisemko, żeby było w papierach, i była bardzo sympatyczna rozmowa
Ale koleżanka mnie coś nastraszyła ( ze muszę mieć ciągłość pracy, jak chce macierzyński, ech już sama nie wiem); tylko od jej czasu(5lat) przepisy się pozmieniały, ale zasiała ziarenko niepewności, wiec będę jutro dzwonić;
Ogólnie padam ze zmęczenia, ostatnio duuuuuzo obzeram się czekolada, dziś zjadłam prawie cała [emoji33][emoji33][emoji33][emoji33]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Byłam u fizjo, dała jakieś ćwiczenia, i zobaczymy i taki pas
Najbardziej to boje się czy dobrze go zapinane, w sensie, żeby dziecku krzywdy nie robić, zawsze mam schizy

1476653583-22evkx.jpeg



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry