witajcie kobitki,
nic nie nadrobiłam jeszcze z wczorajszego dnia, bylismy na działce na wsi, wróciliśmy dopiero o 22, Mala marudziła mi tak strasznie już w samochodzie że zasnęła dopiero o 23.30... musiałam ją wziąć do siebie do łóżka i spałyśmy razem... w ogóle ostatnio mamy tragedię z zasypianiem - codziennie spędzam nad jej łóżeczkiem jakieś półtorej a nawet 2godz żeby zasnęła a ona najpierw się kręci w kółko macha rękami nogami, potem płacze, znowuż się trochę pokręci a potem to wyje i wyje że nic na nią nie działa... w dzień jest podobnie, tylko że wtedy pakuję ją w wózek i idziemy na spacer - na dworzu zawsze lepiej śpi... ale przecież za miesiąc ona już całkowicie nie będzie się mieściła w gondoli i co wtedy zrobię?? a moja nie zaśnie ani w bujaczku ani na rękach - w dzień TYLKO w wózku, w łóżeczku od urodzenia jeszcze nigdy nie zasnęła, najpierw leżała i się rozglądała na boki a teraz wariuje. I co ja mam z nią zrobić?? już nie mam siły, chciałabym żeby zasypiała normalnie w łóżeczku, a nie tylko w wózku i to na dworzu dwa razy zdarzyło jej się w ciągu dnia zasnąć ze mną na kanapie, z cyckiem w buzi - ale tak też nie jest dobrze, bo kiedys S albo mama zostaną sami z nią i sobie nie poradzą... koszmar!! od urodzenia mamy problem z zasypianiem, ale teraz to jest naprawdę okropnie uciążliwe!!
co ten nasz Olis rozrabiaka wyczynia?? żeby sobie krzywdy nie zrobił... spryciula jeden!!
myszorka, śliczne dziewczyneczki!!
więcej nie doczytałam, idę pochłonąć to co naklikałyście
nic nie nadrobiłam jeszcze z wczorajszego dnia, bylismy na działce na wsi, wróciliśmy dopiero o 22, Mala marudziła mi tak strasznie już w samochodzie że zasnęła dopiero o 23.30... musiałam ją wziąć do siebie do łóżka i spałyśmy razem... w ogóle ostatnio mamy tragedię z zasypianiem - codziennie spędzam nad jej łóżeczkiem jakieś półtorej a nawet 2godz żeby zasnęła a ona najpierw się kręci w kółko macha rękami nogami, potem płacze, znowuż się trochę pokręci a potem to wyje i wyje że nic na nią nie działa... w dzień jest podobnie, tylko że wtedy pakuję ją w wózek i idziemy na spacer - na dworzu zawsze lepiej śpi... ale przecież za miesiąc ona już całkowicie nie będzie się mieściła w gondoli i co wtedy zrobię?? a moja nie zaśnie ani w bujaczku ani na rękach - w dzień TYLKO w wózku, w łóżeczku od urodzenia jeszcze nigdy nie zasnęła, najpierw leżała i się rozglądała na boki a teraz wariuje. I co ja mam z nią zrobić?? już nie mam siły, chciałabym żeby zasypiała normalnie w łóżeczku, a nie tylko w wózku i to na dworzu dwa razy zdarzyło jej się w ciągu dnia zasnąć ze mną na kanapie, z cyckiem w buzi - ale tak też nie jest dobrze, bo kiedys S albo mama zostaną sami z nią i sobie nie poradzą... koszmar!! od urodzenia mamy problem z zasypianiem, ale teraz to jest naprawdę okropnie uciążliwe!!
co ten nasz Olis rozrabiaka wyczynia?? żeby sobie krzywdy nie zrobił... spryciula jeden!!
myszorka, śliczne dziewczyneczki!!
więcej nie doczytałam, idę pochłonąć to co naklikałyście