reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczeń 2015

Mysle ze łatwość pisania pracy mgr zalezy tez od kierunku studiow. Dla mojej siostry to byla bulka z maslem (jest po socjologii) bo ciagle cos na studiach pisala. Dla mnie to byla masakra bo my na studiach to mielismy mase nauki i praktyk a pisania prac zero wiec sie umeczylam dlatego. Sam egzamin to byl pikus ;)

Kurcze ja tez sie musze za stanikiem wiekszym rozgladnac...
 
reklama
jeny jak wam cycki rosną :-D zazdroszczę chociaż nie tym co już mają sporę ;-) mi urosły póki co o rozmiar a właściwie zrobiły się mega pełne po prostu ale bym chciała żeby takie zostały :sorry: ale ogólnie mieszczę się jeszcze w stare staniki ;-)
 
Dla mnie cala obrona w sensie pisania pracy to tragedia. Po rachunkowosci jestem, blee. A piersi tez mnie bola, ale dokladnie to sutki i brodawki cale przy dotykaniu. A tak zawsze mialam duze wiec przyzwyczajona jestem do dzwigania bo jest co :-)
 
Ja tez mam magistra i 2 podyplomówki. Jedną nogą jestem juz na 3 roku studiów doktoranckich i jesienią zamierzam otworzyć przewód. Troche cieżko mi bedzie finiszować z doktoratem w ciąży i na początkowym etapie po urodzeniu maluszka. Jednak myśle, ze odwlekanie tylko by pogorszyło sprawę.

Na magisterce też miałam przeboje. Moja pierwsza córka urodziła sie przedwczesnie w 28 tc z powodu błedu lekarskiego. Magisterke robiłam u brata lekarza, który zawinił. Tematem mojej pracy była: "Odpowiedzialność cywilna i karna lekarza za błąd w sztuce". Wszyscy myśleli, ze proces bedę wytaczać ;)
 
agulqa- ja sobie nie przypominam żebym masowała piersi, pamiętam tylko, że po obydwu porodach mam ogrom pokarmu i zawsze się bałam, że jest go za dużo, bo Kacper aż się krztusił, nie nadążał ssać, dlatego najpierw musiałam trochę upuścić :-)


I wracając do nieśmiertelnego tematu jedzenia :) :) Zjadłabym ser topiony, o matko jak mi się chce, a przecież ja go nie lubię:dry: co to moje dziecko tam wyprawia, nie może sobie zażyczyć tego, co akurat mam w lodówce. :)
 
reklama
Mnie piersi bolą,ale do zniesienia
Nie przygotowywałam piersi do karmienia,ale przy pierwszym porodzie zostałam za to opierdzielona przez ordynatora,zbytnio się nie przejełam
Co do jedzenia to ja jem dziś spagetti carbonara(z boczkiem,śmietaną i serem) i już się doczekać nie mogę,aż skończe prace,a m zażyczył sobie truskawki z makaronem,a dzieci to nie wiem ,oni nic nie lubią mam z nimi udręke
 
Do góry