Ja tam proszę męża o pomoc i nie czuje się w żadnym stopniu "niepełnosprawna". Jest w końcu moim mężem, najbliższa mi osobą, a poza tym "w dobrym i złym" nie tylko żeby mu w łóżku robić dobrze i pachniec ale też właśnie od takich codziennych, prozaicznych rzecz
reklama
Ewi82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2010
- Postów
- 2 366
Ja też nie czuje się w żaden sposób niepełnosprawna. Mąż sam się rwie do pomocy i ma z tego satysfakcję wiec jak chce pomagać to niech pomaga. Gorzej jakby nie chciał i robił to z łaską. Dla mnie to nie słabość bo oczywiście dałoby się zrobić to samemu jakoś. Tylko po co się męczyć, naciskać brzuch, napinać mięśnie skoro ktoś może pomóc. Mojej koleżance w 36 tygodniu odeszły wody właśnie w momencie zakładania butów. Nie wiem czy przypadek czy nie ale wolę nie ryzykować. I tak jak Jezyk napisała mąż to najbliższa nam osoba która ma pomagać jak trzeba. Jenn trzeba naszym mężczyznom pozwolić działać jeśli chcą i mogą bo później przyzwyczają się do tego że wszystko robimy same i jak będzie potrzeba to będą zdziwieni że nie dajemy rady. A takim "wszystko robię sama" właśnie z nich w jakimś sensie robimy niepełnosprawnych. Jak będzie musiał nagle zostać np. na kilka dni sam to przeżyje szok.
bada m.
Fanka BB :)
zgadzam się z Ewi I Jeżykiem zresztą to zależy od wielkości brzucha w tym akurat przypadku,a mój jest naprawdę duży (115cm w obwodzie) więc mąż obcina mi pazurki i podnosi wieczorkiem z kanapy jak się 'zastoje" ,a do ubierania butów zrobił mi śliczny taborecik ;-)
A ja mam doła... oczywiście finansowego...
Po pierwsze koleżanka mi dzisiaj powiedziała, że jej w ZUSie powiedziała że na pierwszą wypłatę z chorobowego będę musiała do grudnia czekać...
I jeszcze samochód się posypał, trzeba wymienić łożysko koła bo buczy i koleś zarzucił że sama część prawie 300 zł do tego `150 zł wymiana...
DO tego remont, szafa, nie mówiąc o wyprawce dla mnie do szpitala i dla Jagody...
Pomocy...
Po pierwsze koleżanka mi dzisiaj powiedziała, że jej w ZUSie powiedziała że na pierwszą wypłatę z chorobowego będę musiała do grudnia czekać...
I jeszcze samochód się posypał, trzeba wymienić łożysko koła bo buczy i koleś zarzucił że sama część prawie 300 zł do tego `150 zł wymiana...
DO tego remont, szafa, nie mówiąc o wyprawce dla mnie do szpitala i dla Jagody...
Pomocy...
ja też proszę męża o pomoc. zresztą pisałam Wam już, że nawet wołam go do depilacji pipki i jest mi z tym dobrze. ale od rana do czasu aż wróci z pracy wszystko robię sama i daję radę. póki co ubieranie ciuchów i butów nie sprawia mi jakiegoś szczególnego problemu. gorzej z ubieraniem butów młodemu, bo ten ma powera w dupie i nie usiedzi na miejscu. na szczęście ściąga sobie sam ;-)
Suseł, ale czemu aż do grudnia?
Ja bym na Twoim miejscu przedzwoniła do ZUSu i się zapytała.
U mnie kasa jest na koncie mniej więcej 30 dni od przekazania zwolnienia.
Np jak miałam zwolnienie od 16.09-13.10 to przelew miałam 19.10, a teraz zwolnienie mam 14.10-9.11 i już mam w PUE datę przelewu na 10.11
Ja bym na Twoim miejscu przedzwoniła do ZUSu i się zapytała.
U mnie kasa jest na koncie mniej więcej 30 dni od przekazania zwolnienia.
Np jak miałam zwolnienie od 16.09-13.10 to przelew miałam 19.10, a teraz zwolnienie mam 14.10-9.11 i już mam w PUE datę przelewu na 10.11
goferek
Fanka BB :)
Suseł, z tego co wiem, to ZUS na wypłatę zasiłku ma 30dni od dnia wpływu poprawnie wypełnionego L4.
Ja na ZUSie jestem od 23 września a L4 doszły do ZUSu dopiero w poprzednim tygodniu, więc jeszcze sobie poczekam. Całe szczęście, że mąż dostał piękną premię do wypłaty, bo po opłatach wgryzłabym się chyba w tynk.
Ja nie mam problemu z poproszeniem męża o pomoc. Rwie się do każdej pomocy, ale na razie nie korzystam, jeszcze jakoś daję radę, chociaż ostatnio jakoś nie mogłam się podnieść jak leżałam na plecach, nie miałam jak zamachnąć się nogą i czułam się jak jakiś żuczek, wierzgałam nogami ale nie szło :-) dopiero przekręciłam się na bok i wstałam :-)
Ja na ZUSie jestem od 23 września a L4 doszły do ZUSu dopiero w poprzednim tygodniu, więc jeszcze sobie poczekam. Całe szczęście, że mąż dostał piękną premię do wypłaty, bo po opłatach wgryzłabym się chyba w tynk.
Ja nie mam problemu z poproszeniem męża o pomoc. Rwie się do każdej pomocy, ale na razie nie korzystam, jeszcze jakoś daję radę, chociaż ostatnio jakoś nie mogłam się podnieść jak leżałam na plecach, nie miałam jak zamachnąć się nogą i czułam się jak jakiś żuczek, wierzgałam nogami ale nie szło :-) dopiero przekręciłam się na bok i wstałam :-)
agulqa_b
Fanka BB :)
Alecta mi najlepiej zakladac wszystko na stojaco bo wtedy mnie brzuch nie boly. Wiec noga podnosze buta czy skarpetke, opieram sie o sciane a ubraniem celuje w noge moze kiedys sie nagram
Ewi moj zrobi jak poprosze. Jak sie nie odezwe to mysli chyba ze majac brzuch wiekszy od jego brzucha mi jest latwiej niz jemu
Jezyk ja mam to samo. Jakbym miala takie podejscie to bym Ł na porodowke nie brala bo zobaczy moj pot, lzy i krew. A wlasnie niech widzi ze "stworzenie" bobasa to nie tylko mila zabawa podczas plodzenia
I nie wymagam by przewidywal ze zle sie czuje albo mi ciezko. Po prostu jak nie daje rady to prosze o pomoc i juz :-)
Bada ja tez mam ponad 110. I z lozka w sypialni wstaje ale z kanapy czasem ciezko wkec tez prosze by mi reke podal :-)
Susel lacze sie w bolu z powodu dola finansowego. Ja w tamtym miesiacu na auto 430zl wydalam. Tez jeszcze nie mam duuuuzo rzeczy kupionych, a kasy brak
Goferek hahahha usmialam sie z zuczka ;-)
Ewi moj zrobi jak poprosze. Jak sie nie odezwe to mysli chyba ze majac brzuch wiekszy od jego brzucha mi jest latwiej niz jemu
Jezyk ja mam to samo. Jakbym miala takie podejscie to bym Ł na porodowke nie brala bo zobaczy moj pot, lzy i krew. A wlasnie niech widzi ze "stworzenie" bobasa to nie tylko mila zabawa podczas plodzenia
I nie wymagam by przewidywal ze zle sie czuje albo mi ciezko. Po prostu jak nie daje rady to prosze o pomoc i juz :-)
Bada ja tez mam ponad 110. I z lozka w sypialni wstaje ale z kanapy czasem ciezko wkec tez prosze by mi reke podal :-)
Susel lacze sie w bolu z powodu dola finansowego. Ja w tamtym miesiacu na auto 430zl wydalam. Tez jeszcze nie mam duuuuzo rzeczy kupionych, a kasy brak
Goferek hahahha usmialam sie z zuczka ;-)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 262 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 326
- Odpowiedzi
- 4 tys
- Wyświetleń
- 291 tys
Podziel się: