reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2015

Dzien dobry :-) milego slonecznego dnia dla wszystkich Mamusiek :-)
A lody to nie wiem skad mi sie wziely,ale wolalam sie upewnic,bo je uwielbiam :-)
 
reklama
Dobry Pieknotki :)
Milego piątku. Moze uda mi sie dzis poopalac parówki trochę :D

Za wszystkie mamuski wizytujace dzisiaj trzymam kciuki &&&&&. Duzo sloneczka zycze :*

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
 
Witam w ten piekny słoneczny dzień.
Niestety pracujący, ale niedziela już blisko :)
Za te co mają dzisiaj wizyte trzymam mocno kciuki :)

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka
 
Dobry dzień.

Mam nadzieje, ze będzie dziś moja wizyta bo się zdenerwowuje!!!!!!!!!!
Matko wczoraj znów mnie czysciło :/ a dziś mi się w brzuchu kotłuje i mam straszne gazy :/

Gabi lody? Co z lodami nie tak? Podvwarunkiem ze nie zjesz takich które się roztopily i na nowo były zamrożone to salmonella nie grozi ;) ja będę robiła w tym roku lody juz się nie mogę doczekać :)

Żelka ja wczoraj siedziałam na ogrodzie i nóżki prażyłam i juz nie są takie białe ;)

alecta wytrwałości do niedzieli wysyłam :)

Ok pora iść coś zjeść a kupiłam pyyyszne bułeczki (takie jak za dzieciaka były) i wędlinkę :)
 
Powiem Wam że Fasola moja dba o swa mamusie. Odrzucilo mnie od fastfoodow. Gdzie w pierwszej ciazy moglam jesc kebaby pizze i inne wynalazki... tak teraz choruje ;) Maz wczoraj zamowil wielgachna pizze, zjadlam dwa kawalki i wyladowalam w kibelku. Musial cala sam zjesc :D

Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
 
Żelka, ja w pierwszej ciąży mogłam zamieszkać w McDonald'sie i KFC :-D Nigdy nie było mi dość :-D Ale teraz od zeszłego lipca i tak ograniczyłam wszystkie niezdrowe żarcia, więc pizze, kebabki i tym podobne nie robią na mnie wrażenia wcale ;-) Oby tak zostało!



TRZYMAM KCIUKI ZA WIZYTY!!!
 
Dzień dobry :)

Doggi widzę, że podobnie się męczymy... u mnie też gazy, brzuch męczy, w dodatku mam taki ucisk w brzuchu dziwny, normalnie jak w końcówce ciąży, ohyda... okropne uczucie... i jeszcze ścisk w przełyku :D :D

Mi z fast foodami nie po drodze jakoś, raz na ruski rok coś tam zdarza nam się kupić.

Trzymam kciuki za wizyty. Mam nadzieję, że klamki nie pocałuję :D
 
Megami no ja mam po mału dość jest mi tak ciężko ze aż strach co będzie później bo wieczorami człapie nogami jakbym miała brzuch z 8 miesiąca ;) ale wciąż liczę na to, że to jest chwilowe :)
 
reklama
Witam dziewczęta;)

Trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty;)
Jeju, jak ja bym się poopalała, ale w bloku w centrum miasta tak trochę nie mam jak, ale już zapowiedziałam mężowi, że jutro udajemy się na plażing. Co z tego, że będę świecić bladym cielskiem, jakoś przecież trzeba zacząć;)

Kebabów nigdy nie lubiła, a w ciąży z Filipem dostałam korby na ich punkcie. Swoją drogą, dużo wtedy pracowałam, nie było czasu na zdrowe gotowanie, a człowiek głodny zjadał i te kebaby. Mąż był w siódmym niebie, bo on lubi;)
Za to pizzę lubiłam, jedliśmy co piątek, a teraz nie mogę patrzeć.
 
Do góry