reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2015

u mojego męża nie ma czegoś takiego jak urlpo,bo u nas w lecie jest "sezon" i nie można mieć urlpu,za to w zimie jak są duże mrozy to ma urlop przymusowy:-Dbezpłatny oczywiście,bo pracuje u siebie
u mnie w pracy bierzesz urlop kiedy potrzebujesz
z jedzeniem u mnie na odwrót niż u was ,bo od 7 rano jem co 2 godziny,a po obiedzie już nie jestem w ogóle głodna i zmuszam się do owoca lub jogurtu na kolację
 
reklama
U mnie zależy od dnia. Raz nie jem prawie nic, a drugi znów co godzinkę muszę coś mielić :-D
Kawa! Tego mi było trzeba! Wychodzenie na czczo zdecydowanie mi nie służy...

Ja to nawet nie myślę o urlopie. Póki mąż pracuje, gdzie pracuje nie mam na co liczyć. Pewnie w kryzysowej sytuacji by dostał, a tak to nie ma zastępstwa nawet :-(
 
Jezyk z jednej strony fajnie, że chłopcy mają jakąś pasję, ale rzeczywiście się umęczycie z tymi dojazdami na treningi. A jest szansa, że jak będą starsi będą mogli jechać sami, czy nie ma odpowiednich połączeń? Ja np. gdy trenowałam wioślarstwo miałam treningi codziennie, ale na szczęście mogłam rowerem jeździć inaczej, pewnie nie dałoby rady aby mnie codziennie wozić.

Też chciałabym, żeby Domi miała w przyszłości jakieś zainteresowania pozaszkolne i mam w planie pokazać jej różne opcje. Na szczęście coś u nas w mieścinie się dzieje na "plus" jeśli chodzi o sport dziecięcy/młodzieżowy i mam nadzieję że utrzyma się ten trend. Młodzi dorwali się do klubów i próbują "wygryźć" tych co już im się od lat nie chce.
 
Tasia- raczej szans nie ma, jest jeszcze możliwość, że jak urodze a Piotrka nie będzie w domu to mogą jechać z innymi rodzicami, mamy tam też znajomych, którzy oferowali pomoc. Rower odpada bo to 15 km w jedna stronę, wiec może w bardzo dalekiej przyszłości. Na razie dajemy radę:)
 
Jezyk no rzeczywiście 15km dużo. Przed treningiem to jeszcze, ale już po to tragedia. Ja miałam z 4km i jak wracałam to czasem nogi posłuszeństwa odmawiały jak trener dał wycisk.

Stokrotka dużo Was to dużo jecie;-)


Jaka dziś marudna jest moja córcia... Wszystko jest na "nie".
 
Emilchen chcoalabym zeby moj sie zmniejszyl. Poki co nie ma dna.

Megami o prosze, to nie wiedzialam nawet. Ja juz dalam babci Ł karteczke na co potrzebuje skierowanie i w pon ma mi zalatwic. Ciekawe czy jej sie uda...

Nulini do 12 to ja czesto jestem juz po drugim sniadaniu :p

Doggi mloda udana jest!!!

A u nas niestety nic dla dzieciakow. Wszystko w inowroclawiu czyli 15km od domu :-(
 
U nas jest piłka nożna i szkoła muzyczna.
Nikola jak narazie marudzi, że chce do muzycznej chodzić i śpiewać, a młodego pewnie na piłkę zapiszemy.
Myślałam o karate, ale nie wiem czy u nas jest, a do Rzeszowa jeździć 35 km trochę mi się nie widzi z małym dzieckiem.
 
reklama
A u mnie jedna, wielka, niekończąca się awantura o kasę.
Mąż jeździ po mechanikach, sprawdza, gdzie taniej i każdy mu "dobrze radzi", że nie ma sensu wymieniać sprzęgła bez koła dwumasowego, a to kolejny 1000zł!!!
Więc stwierdziłam, że jak każdy taki mądry, to niech poradzi, skąd naru.chać 1000zł jak się nie ma, na co mąż się na mnie wydarł, że ja nic, tylko ryczeć potrafię i nie da się ze mną normalnie porozmawiać...

Chyba czas najwyższy pokazać, do czego jest zdolna kobieta w ciąży, bo się przyzwyczaił za bardzo, że niczym się nie różni moje zachowanie od tego sprzed ciąży :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Do góry