no heloła w końcu!
Dziunia słucha hiciorów swoich, więc może trochę popiszę. Albo i nie, bo jak widzę, laptop wygrywa z pieśniami....
Nic to, na raty będę się starała.
dobra, zasnęła
Zatem, co u nas. Ja siedzę w domu cały czas i nie wiem, kiedy to się zmieni. Do żłobka Dziuni nie oddam. Pewnie, gdybym miała pracę, do której muszę wrócić, to tak. Ale, nie mam takiej. Na razie plan taki, że dopóki Laura nie ma2,5 lat, żeby pójść do przedszkola, to i ja nie idę do pracy. Zresztą, nie ma etatów dla historyków....
Kręćka i fisia dostaję zatem z powodu siedzenia w chałupie.Wariuję już. Stagnacja i marazm.
Laura jest boska. Śmieszna niemożliwie. Aczkolwiek bunt się pojawia już. Jak coś nie po Jej myśli, to bije!!!!! wyje! i to jak! wymusza wszystko. Ma taki charakterek, że zdecydowałam zapisać Ją za rok na treningi MMA. Tam się sprawdzi na stówę.
Mało gada. W sumie to tylko: nie ma, mama (mama na wszystkich zresztą....każda osoba to jest mama...i tata i Kajtek i pani w sklepie i pan przed sklepem - już mnie to martwi , czemu każdy to mama ja pytam????), ołoł (piosenka czyli - od hiciora ołoł), aa (czyli kupa albo siku), amam. Właściwie nie pamiętam już kiedy zrobiła kupsztala w pieluchę, siku wali i owszem
, aaaa(czyli spać), naśladuje wszystkie odgłosy zwierząt bądź sprzętów, no i AUTO. To jest pasja Dziuni wielka. chodzić i oglądać auta. I pokazywać, które małe auto, które duże....
AAAAA, no i a cio to. Ja pierdziu, wszystko acio to. Nawet jak wie i zna, to i tak acio to. Od rana budzi się, wyjmuje smoka z buzi i zdziwiona nim jak cholera pyta :a cio to????? noż kuźwa, nie wiem. Samolot?????
Uwielbia czytać. Pasja taka, nie wiem po kim
Najlepszy dla Niej prezent to kniżka
Uwielbia sprzątać, pomagać gotować, choć czasem ta pomoc....wiecie
Ja ziemniaki obieram, na ten przykład i do garnka wrzucam, a ona je wyjmuje i rozrzuca po podłodze. Bądź co 2 wyrzuca do kosza, bo Jej zdaniem jest bleeeee. Wszystko do kosza wyrzuca zresztą. Krem pod oczy na stówę był bleee, bo nie mogę go znaleźć tydzień.
Wszędzie sięga. Nóż sobie ostatnio wzięła!!! z historii mrożących krew w żyłach, to również, pomimi bramek dwóch na schodach i tak Ją znalazłam na stopniu piątym. Bardzo rada z siebie była. Dobrze, ze nie z noźem wchodziła w sumie....
Co jeszcze....je wszystko na potęgę. Wstaje i amam, kładzie się spać i amam. W trakcie amam, przez sen! Nienażarta, no! Trzeba widzieć nas, gdy chcemy coś zjeść...cichaczem do kuchni idziemy, szybko do gęby i mielimy, byle szybciej. Ale Ona i tak wie, po co do kuchni się chodzi...oj, wie. I w te pędy za nami z okrzykiem wojennym na ustach. AMAMAMAM!
Uwielbia oglądać kabarety...rży jak durna
ale jak! ostatnio nawet nauczyła się naśladować piłkarza Krzynówka, który był parodiowany i codziennie pokazuje się w tej odsłonie
na razie tyle ode mnie, bo muszę coś zjeść, póki śpi to małe
baj!