reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczeń 2014 :)

Hej

Fifka czekam na opinie o zastrzyku.
Wszystkiego naj dla Konrada na 2 urodzinki.
Adrianek ladnie rosnie!
Cie, awa ksiazki jestem..

Anbas z 3 latwiej niz z 2 dzieci... starsi bawia sie razem wiec mnie tak nie absorbuja. No i do 14.30 w szkole.

Inomama spokojnie poczekamy

Justynaj no oby sie zaczelo po masazu. Marudz sobie, kazda z nas marudzila hehe

Jesli chodzi o Emilka to nie mam z nim wiekszych problemow, narazie uczymy sie siebie nawzajem. Jeszcze nie jest taki regularny i zmienia sie z dnia na dzien. W nocy budzil mi sie czesto, ale teraz spal prawie 4 godziny, nakarmilam i dalej spi.
Bylismy z nim w szkole u Alexa i tak mi sie podoba ten tryb nauczania ....ahh

Emilek juz taki duzy sie robi, ciuszki sie robia za male...on tak troszke niewymiarowy bo w brzuszku za duze a rekawki za krotkie hehe, glowka mu urosla 2 cm w obwodzie, puckow dostaje na policzkach i ma 2 brode juz haha. Coraz dluzej potrafi nie spac i patrzec, sluchac...chodze z nim po domu i pokazuje pomieszczenia...podobno noworodki lubia poznawac swoj domek... jak wlaczam karuzele nad lozeczkiem to tez slucha...polezy i oglada sobie, nie placze bez powodu. Ale chce zasypiac tylko z cycem w buzi hehe, nawet jak zjadl a pozniej nie zasnie to chce znowu...czasem udaje mi sie go smokiem przekupic.

Jezuuu jaki ja dzis sen mialam az zasnac nie moglam...ze mama moja umarla na drugi dzien jak poleciala do polski... masakra a adzis wlasnie poleciala... do jutra pewnie bede w wielkim stresie bo mimo ze nie wierze w sny ten mnie tak przerazil ahh

A co do mamy to duzo nie pomagala bo sama sie zle czuje wiec duzej zmiany nie bedzie, ale mam nadal m w domu... i on mi pomaga caly czas... teraz go chorobsko rozklads...w tym szpitalu cos zlapal

Milego dnia
 
reklama
hej ja na razie tylko na chwilkę bo pewnie szefostwo się zaraz obudzi :/
otóż byłam w piątek u gina i nic a nic z moim kroczem nie da się teraz zrobić. gin w ogóle był zdziwiony że w szpitalu ponownie mi to zszyli... w każdym razie jedynym sposobem jest plastyka krocza - tak mi Gabryś zafundował :(... taka plastyka to koszt kilku tysięcy, także chyba muszę przyzwyczaić do myśli, że przyjemności i satysfakcji z seksu nie będę miała nigdy, bo po prostu jestem tam rozpruta! mój mąż pewnie też lekko nie będzie miał :( teraz takie głupie myśli mi przychodzą na myśl, że w końcu znajdzie sobie inną, mniej zużytą (bo tak się czuję w tej chwili).. lekarz jeszcze wspomniał coś o wypadających narządach ale chyba to jeszcze do mnie nie dociera.... kazał ćwiczyć mięśnie Kegla żeby do tego nie doszło...
czuję się jak jedno wielkie nieszczęście... kiedy to się skończy :(
wieczorkiem zajrzę jeszcze do was
 
Vinga aż tak mocno ten szew się tam rozjechał?? Może tylko cię tak straszy...Musiałabyś nie wiem jakie nacięcie mieć żeby tam ci się wszytko aż tak mocno rozjechało...
 
Vinga kurde wypadające narządy ?? To chyba dobrze ze poprawili ! Ja tez mam szew aż do dooopki ... Jeny ale Vingus ćwicz zagoi sie wszystko będzie dobrze jeszcze wszystko świeże ...

Ja np dzien nie mam nic a na drugi dzien znowu krew i strasznie mnie szew kłuje ale nawet sie nigdzie nie wybieram bo dopiero co głowę uwalniam od brudów i nerwów ... Wiec siedzę grzecznie na doooopce i czekam na koniec @
 
Fifka mój lekarz to raczej do lekkoduchów należy, więc jak straszy to nie jest zbyt dobrze :(
Pustiszi już nie ma się niestety co goić, bo to podobno już zagojone jest takie rozjechane... no masakra tam jest :/
lecę bo Gabryś już zaczyna operę
 
jezu Vinga a to wina lekarzy? skoro sie rozjechalo to chyba tak, moze warto blizej sie temu przyjrzec i ewentualnie wystapic o blad w sztuce i zyskac kase na te plastyke?
 
Dona to ewidentnie wina położnej która mnie po porodzie zszywała, bo przecież te szwy się rozwiązały i już wtedy to takie "rozjechane" się zagoiło...
 
Vinga trzymam mocno kciuki, żeby nie było aż tak źle jak piszesz, może jest jakaś szansa, że tam się ładnie zrośnie?

Fifi dużo zdrówka dla Twojego dzielnego dwulatka :) Wstaw koniecznie fotkę Konradka w okularkach:tak:

Któraś pytała o stan po cc, ja też czuję się dobrze, dużo szybciej doszłam do siebie niż po pierwszym cięciu. Teraz biegam i śmigam jak szalona i podnoszę już moją ponad 15 kg starszaczkę, nie chcę, żeby czuła się odrzucona, wiadomo ostrożnie, ale podnoszę:zawstydzona/y:. Za to mój brzuch wygląda fatalnie:zawstydzona/y:, ten wałeczek na blizną fuj:zawstydzona/y:. Ale jakby mi dzisiaj ktoś powiedział, że cięcie cesarskie to wygodny i dobry sposób rodzenia to jak babcię kocham trzasnę go mocno. Dla mnie to istna masakiera była, jak się obudziłam z narkozy i ten ból, jak po 12 godzinach przychodzi położna i mówi mi "wstajemy" a ja nie wiedziałam jak się nazywam z bólu. Dodatkowo trzeba być w pełni sprawnym żeby się dzieckiem zająć.
Do tej pory jak czytam nasz wątek na sygnale i jak któraś z Was napisze, że miała cięcie to mam dreszcze i przypomina mi się ten ból.
Choć teraz było o wiele lepiej niż po pierwszym cięciu, ale to tylko dlatego, że byłam na to przygotowana psychicznie:dry:

Udanego dnia Wam życzę
 
reklama
Vingus no przykro czytac to. Ale staraj sie nie myslec negatywnie kochana. Jesli plastyka ma pomoc to bedziesz jeszcze miala radosc z seksu i bedziesz czula sie normalnie. Ja Cie po czesci bardzo dobrze rozumiem, bo mi z kolei przy ostatnim porodzie, nie rozcieli i peklam tylko troche i wogole jesli chodzi oszwy to nie bylo problemu tylko po prostu czulam sie szeroka i gin powiedziala mi, ze sciana pochwy jest jakos przesunieta, jakies dziwne rzeczy wogole, ale ze kilka miesiecy po porodzie mialo to wrocic na swoje miejsce. No i rzeczywiscie okolo 8 miesiecy to zajelo,ale wrocilo wszystko jak wczesniej. Takze tez mialam straszne mysli i wogole czulam sie nie swojo, jak sie przytulalismy, bo wiedzialam,ze moj tez czuje,ze to nie ja, i tez oboje ie wiedzielismy kiedy to sie zmieni, wiec psychicznie to siadalam normalnie.
Moze skonsultuj sie tez z innym lekarzem, moze to nie bedzie musialo tak drogo kosztowac, moze sa inne sposoby a jak nie to powinni Ci to cholera zrefundowac, bo to Twoja wina nie jest i jakim cudem masz ponosic tego koszty?
pozdrawiam Cie cieplutko
 
Do góry