reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczeń 2013 :))

Witajcie:-)

Znowu na szybko, bo mój głodomorek już się kokosi:happy:

Kaju ja kąpie Marcelka normalnie. Pępuszek jeszcze nie odpadł, ale nic się z nim nie dzieje. Zapinam pampersa normalnie na niego, bo tak mi pokazała położna w szpitalu. Wcześniej np. z Niką nie zakrywałam pieluszką, tylko odwijałam, żeby był na wierzchu. Nic się nie martw. Dasz sobie radę:tak:

Caroline to tylko zmęczenie. Nie smuć się. Zobaczysz, że po porodzie poczujesz się dużo lżej i sprawność szybko wróci. Ja wciąż połamana, ale jednak witalnie czuję się super. Uszka w górę. Będzie dobrze!:-)

Patinka nie znam sposobu na katar, ale życzę Ci z całego serca, by Ci przeszło:tak:

Miłej nocki wszystkim życzę i może jutro napisze w końcu co tam u nas. Dobranoc:-)
 
reklama
wow, ile dziś tu się wydarzyło
Ada, aninek, Indziorka, Emilia
gratulacje dla Was, niech maleństwa zdrowo się chowają :)

agaagaaga
dobrze, że wszystko się pozytywnie wyjaśniło

Elżbieta1986
moja pierwsza córka urodziła się z wagą 3750g, rodziłam naturalnie, poród wspominam bardzo dobrze, najważniejsze to skupić się na oddechach i pójdzie szybko. Bóle parte miałam 10 min i już mała była na świecie. Nacięcie niestety było, ale lepsze to niż popękanie. Teraz szykuje się większa córcia, dziś własnie dowiedziałam się, że waży ok.3900g, ale lekarz na razie nie widzi przeciwwskazań do porodu sn.

caroline jak Ty tak szalejesz z tym myciem podłogi, to na pewno lutową mamusią nie zostaniesz. Nie martw się, nie tylko Ty masz problem z niby prostą czynnością. Ja czasami nie mogę wstać z podłogi po zabawie z córką:-D

patinka zgadzam się z Kają28, inhalacja z majeranku bardzo pomaga przy katarze

marzenixx fajnie, że jesteście już w domu i dobrze, że masz pomoc. Wracaj szybko do formy :biggrin2:

u nas jeszcze spokojnie, byłam dziś na wizycie, szczególy w odpowiednim wątku. Jutro idę do rodzinnego po antybiotyk, bo chyba mam zatoki. Dziś cały dzień czułam się fatalnie, ból głowy nie do zniesienia, wieczorem jest lepiej. Nie dawno nagrzałam sobie czoło ciepłą solą i będę dziś spać w szaliku na czole, może jutro będzie lepiej.
Pozdrowienia dla wszystkich :)
 
witajcie..
Ja niedawno co wstałam.. zjadłam śniadanko i jadę na zakupy - postanowiłam zrobić troszkę zapasów bo jak będę pierwsze tygodnie przy maluszku to nie usmiecha mi się stać w kolejkach w marketach..
Dzisiaj noc straszna.. miednica tak chrobocze jakby zaraz miała się rozsypać na kawałki.. już nawet do toalety ciężko wstać :-( już chyba bliżej niż dalej - może dzisiejsze zakupy troszkę przyspieszą temat ;-)

arbuz zdrówka jak najwięcej!!!:tak:
marzenixx ojj tak instytucja babci nieoceniona!!! :-) przy dwójce ciężko byłoby wszystko ogarnąć samej :-( trzymaj się nam dzielnie i powdzenia na ściąganiu szwów..
magdus30 a ja to nawet rozwarcia nie mam.. ani szyjka się nie skraca.. totalny zastój :-D
magda z uk a jak dziewczynki przyjęły braciszka? jak zareagowały? ;-)

3majcie kciuki co bym w taką pogodę w rowie nie wylądowała bo drogi u nas zasypane na całego :-) w końcu moja wioseczka to taka troszkę oddalona od cywilizacji że rzadko tu pług zagląda :-D:-D:-D buziaki i dużo zdrówka dla mamusi rozpakowanych i tych jeszcze mających dzidzie w brzuszkach :-)
 
Hej dziewczyny

Na początku gratulacje dla wszystkich nowych mam:-)

My od pn jesteśmy w domu.. Jakos powoli dochodzimy do siebie. Ja ledwo siadam, bo jednak urodzic prawie 4 kg dziecko to nie lada wyczyn:-D:-D Porod był szybki i zdecydowanie na dwójce dzieci poprzestane.. Ogolnie takie mocniejsze skurcze zaczeły się ok 13.30 a Tymon wyszedł na ten swiat o 16.45 wiec nie długo.. Na szczescie..;-)Przy kolenych mocnych skurczach stwierdziłam, że nie rodze i ide do domu.. A najlepsze, zaczełam płakjać męzowi w ramie i mówić po co mi to było:-D
:-D:-D Teraz to smieszne ale wtedy do smiechu mi nie było:-D
Jak się trochę ogarniemy to postaram się byc na bierząco..
 
Witam wszystkie Mamuśki!

Aninek i Indziorka – gratulacje !!! Dużo zdrówka dla Was icóreczek!!

Gosia – jak mi synek szaleje bardzo nisko to też mamnadzieję, że wszystko coraz bliżej, no ale ja wciąż w dwupakuL

Kaja28 – w pełni się z Tobą zgadzam! Też już czekam, abyporód w końcu nastapił. Z drugiej stronywiem, że i tak już większego wpływu na to nie mam, więc zostawiam synusiowiwolną rękęJ Chociaż przyznam szczerze, że czasem stawiamsobie pytanie ‘jak to będzie?” Mimo wszystko!:)

Caroline – zazdroszczę! Ja mam zakaz wychodzenia zwłaszczaprzy tych śniegach! Jak chcę się dotlenić to na balkon

Kolejna noc właściwie przespana, bez rewolucji. Śniła mi siędziś moja praca,a to dlatego, że dziś mija rok od zatrudnienia. Wiem, jak tomoże wyglądać…ale teraz najważniejszy jest dla nas synek, aby urodził się zdrowiutki!

Dziewczyny mam pytanko, jak rozwiązujecie kwestięwerandowania? Wychodzicie ? Trochę za mroźno chyba…Mam dla Tymka przygotowanykombinezon z ciepłym kapturkiem (rozmiar 62), czy pod kapturek muszę mieć jakąściepłą czapeczkę, czy wystarczy jedna bawełniana?
 
Afja- fajnie, że Adaś spokojny. Paweł kupił sobie, tzn Hani pod choinkę xboxa z kinektem, też mam nadzieję pograć sobie w wolnej chwili, już mam nawet grę upatrzoną :0 , z brzuchem próbowałam , ale to jednak nie to,
Elżbieta- ja córkę urodziłam naturalnie w 38 tyg z wagą 3750. Nacięli mnie, ale poród nie był jakiś taki chyba straszny. O 1.30 znalazłam się na izbie przyjęć a o 4.05 było już po wszystkim.
Pattinka- fajnie, że już werandujecie. I nie ma to jak ujrzeć kawałek świata po długim siedzeniu w domu. A świeże powietrze, super działa na dzieciaczki, przynajmniej na Hanię działało, ledwie za furtkę wyszłyśmy a ona już spała. Zresztą Hania śpiochem była i śpiochem została - ma to po rodzicach. Ja mam tylko ciążową bezsenność. Ale myślę, że to minie.
M@linka mi w jeździe samochodem najbardziej przeszkadza wsiadanie i wyiadanie. I przestawianie fotela po Pawle, bo muszę wtedy do góry i do przodu siedzenie przestawić a te wszystkie dżingle są pod siedzeniem.

agaaga dobrze, że to tylko pomyłka księgowej a nie jakieś inne ukryte zawiasy dotyczące wynagrodzenia. Ja niestety na zwolnieniu jestem biedniejsza , bo u nas premie itp były do rączki :-( cfaniaki.

Januarka fajnie, że maluszek przybiera na wadze dla mnie pępek to zmora byla tak samo. 2 tygodnie, albo lepiej nam zeszło się z nim. Dziewczyny a czyu Was wraz z pępkiem taka klamerka na nim została, czy tylko kikucik?

Mila 83, ada - j
ak maluszki śpią możecie odpocząć chwilę, dbałyście o nie przez 9 mcy a teraz one w nagrodę dają wam chwilkę na odpoczynek :biggrin2:
Czarni fajnie, że ogarniasz:biggrin2:
Marzenix odpoczywaj ile się tylko da, jeszcze chwila i na pewno poczujesz się lepiej.
Kaja, gosia , aga ja też lubię czytać opowieści z porodówek.
Flamandka dołączam do klubu - "chciałabym mieć maleństwo już przy sobie"
-caroline- ja w poprzedniej ciąży miałam tak jak Ty a ni rozwarcia, szyjka była długa a jakoś już w 38 tyg urodziłam. A teraz już szyjka skrócona nie wiem od kiedy i nic. My chyba podobnie z terminem jesteśmy, bo tobie zostało 7 dni a mi 6.
baska fajnie, że już w domu i że tak szybko poszło. Z rozbawieniem wspomina się takie rzeczy, choć człowiekowi wcale nie jest to śmiechu. Mi np jak lekarz kazał się rozluźnić przy zszywaniu, mówiłam mu, że niech zszywa jak mu się podoba. Bo ja już i tak tego używać nie będę.
arbuz zdrówka!
magda z uk - uwielbiam słowo kokosi w odniesieniu do maluszka. Strasznie to słodkie. Ucałuj Marcelka!
A ja wczoraj miałam skurcze co 20 minut, ale poszłam spać i obudziłam się gzieś o 4tej i do 6.20 leżałam i przewalałam się z boku na bok, ale jak o 7.00 dzwonił budzik nic nie słyszałm. Dopiero mąż mnie obudził i pytał się czy Hania idzie do szkoły?
Wczoraj też Paweł mmiał urodziny i kazał mi wczoraj rodzić prezent na urodziny. Hehe. Ale jakoś dzień zleciał w miarę. Przynajmniej sama nie siedziałam. Zrobiliśmy zakupy, ciasto zrobiłam, u lekarza byliśmy , chatę wysprzątaliśmy i zleciało.
 
Ostatnia edycja:
witam forumowe ciotki:-)

serdeczne gratulacje kolejnym rozpakowanym mamuskom i tym w dwupaku szybkiego spotkania z maluszkiem zycze:-)

mala spi wiec mam chwilke.natalka to aniolek,spokojna nie daje za mocno popalic,w nocy srednio 3 pobudki,wiec nie jest zle.powoli sie poznajemy i dogadujemy,karmie ja piersia i narazie jakos dajemy rade,choc cycuchy troche bola,krocze tez jeszcze daje sie we znaki,bo mialam nacinane,ale szwy rozpuszczalne wiec nie musze isc na sciagniecie. ogolnie juz dobrze sie czuje,chc w pierwszym dniu w domu dopadl mnie baby blues,bo ryczalam bez powodu albo z byle powodu,mialam chwile wzatpuienia czy podolam macierzynstwu,ale juz jest ok,moj p.bardzo mnie wspiera a cora jest oczarowany,na poczatku zarzekal sie ze nie chce byc przy samym porodzie ale jednak byl ze mna do konca i nie zaluje tego wa wrecz przeciwnie,bo w koncu od 14 do 1 wszystko trwalo.ale warto bylo dla takiego aniolka :-)
sorki ze tylko o sobie ale chcialam sie podzielic swoimi przezyciami.jak nadrobie was i znowu znajde chwilke to odezwe sie znowu.

milego dnia stycznioweczki:-)
 
Witam Was kochane;

Na samym początku gratuluję wszystkim dziewczynom które już urodziły i cieszą się z macierzyństwa, oraz trzymam kciuki za te które jeszcze czekają.

Długo nie zaglądałam ponieważ po takiej długiej nieobecności w domu nie mogę się nacieszyć tym wszystkim co się tu dzieje. Lilianka jest przesłodka, wszyscy oszaleliśmy na jej punkcie. Waży 3000 g, ma apetyt i przy jedzeniu mruczy jak niedźwiadek. Trochę boli ją brzuszek ale podaję jej kropelki i jest lepiej. Ja w sumie doszłam do siebie po porodzie, chociaż brzuch w miejscu cc jeszcze boli i się całkowicie nie wchłonął. Chodzę jeszcze w spodniach ciążowych co po wcześniejszych porodach się nie zdarzało. W ciąży przytyłam 12 kg a teraz zostało mi jeszcze 5 na plusie. Ale to nic. Najważniejsze że wszystko szczęśliwie się skończyło.

Troche się denerwuję bo dostałam na nogach pokrzywkę i strasznie mnie to swędzi. Myślałam że samo przejdzie jak będę piła wapno ale niestety. Dzisiaj idę do lekarza i zapewne przepisze mi coś na to że nie będę mogła karmić, ale dam radę. Będę pokarm odciągać odciągaczem (mam Avent natural i polecam w 100 %) a później wrócimy do mleczka z cycusia. Trzeba jakoś sobie radzić. I bolą mnie strasznie cycki ale nie wyczuwam żadnych guzków, bo myślałam że to zastój pokarmu. Siedzę właśnie z termoforem na cycku i piszę z nadzieją że to pomoże. Na spacery już wychodziłam, ale później padał deszcz, śnieg i siedziałyśmy w domu. Może dzisiaj jak będę się lepiej czuła to pospacerujemy, mrozik u nas -6 stopni.

Postaram się wpadać częściej. Miło wspominam czas kiedy tu sobie rozmawiałyśmy. Mimo że się nigdy nie widziałyśmy to czułam się tak jakbyśmy się znały od dawna. Może uda nam sie to ciągnąc w dalszym ciągu, chociaż widzę po sobie że z małym dzieckiem pisanie tutaj codziennie tak jak wcześniej może być trudne.

Pozdrawiam wszystkie i całuję.
 
reklama
Alicja32 ja przy synku tez miałam rozpuszczalne szwy na kroczu i wszyscy mówili ze to dobrze itd. Ale te szwy bardzo ciągnęły a jak zaczęły sie rozpuszczac i pękać to dodatkowo kłuły, więc znajomy lekarz który mnie zszywał po porodzie poradził aby mimo wszystko po 4 dobie po porodzie jechać je ściągnąć. I faktycznie ulga była ogromna. Nic nie kłuły nie ciągnęło i nawet siadać normalnie mogłam zacząć.
 
Do góry