Melduję się wieczorem
Myśmy właśnie wrócili od mojej psiapsióły. Nie chciało mi się nigdzie iść, ale jej mąż obiecał, że mi rozłoży kanapę i upiecze pyszne ciasto cynamonowe, więc się skusiłam. I dobrze, bo nagadaliśmy się, dziewczynki się wybawiły z jej roczną córeczką, a ja przynajmniej na trochę mogłam przestać myśleć o problemach.No i plus taki, że idąc do niej, nie muszę wyglądać nie wiadomo jak, czyli pełny luz
Wieczór zaliczam do udanych:-)
Aninek wiesz, jak coś to dam Ci mój numer konta
Rozbawiłaś mnie
Ale tak na poważnie, to normalne, że masz je wcześniej. Zawsze jak jakiś bank holiday wypada w tygodniu, to wszelkie tego typu zasiłki są wypłacane przed czasem. Ehhhh....mnie pewnie czeka długa przeprawa z tymi pieniędzmi
Emilia trzymam kciuki by córcia jednak poczekała! Ja wciąż powtarzam, że nie mam czasu teraz rodzić, ale czy Marcelek weźmie to pod uwagę?
Patinka kochana, toż to już czas u Ciebie, więc bądź gotowa na wszystko. Ja trzymam kciuki, aby było tak, jak tego chcesz;-)
Co do tych objawów, to ja tak miałam wczoraj. Wszystko jednak minęło po nocy i trwam nadal w dwu paku
Ala a Ty nie chcesz karmić piersią? Pytam odnośnie tego mleka. Wiesz, ja świadomie wybieram butlę od razu, ale jednak mleko zwyczajne, bo z doświadczenia (po Nice)wiem, że lepiej wprowadzać normalne mleko. Dopiero jak się nie przyjmie, to warto szukać innego.Może dokup jeszcze jedno zwykłe i zobaczysz, jak będzie? Tymi wodami bym się w takim układzie nie martwiła. Gdyby maluszek mniej się ruszał, to wtedy może podjedź na IP. Ale jak wszystko w miarę ok, to czekaj spokojnie. Będzie dobrze:-)
Magdus to na pewno tylko gorszy dzień. Bądź czujna, ale bez paniki. Cokolwiek się wydarzy, będzie dobrze
Zdrówka dla córci życzę!
Mum też myślę, że to jakiś wirus, bo podobno coś znowu szaleje w Uk. Uważaj na siebie, a na bank dotrwasz do terminu. Zdrówka życzę!
Januarko a ja mam nadzieję,że jak już synek się pojawi na świecie, to zapomnisz o innych problemach i żadna deprecha Cię nie dopadnie. Owszem, babyblues pewnie na krótko tak, ale nie deprecha. Z całego serca Ci tego życzę:-)
Doczytałam teraz....na bank się zaczyna, ale czekaj jeszcze. Lepiej w domu niż w szpitalu później czekać Bóg wie ile. Będzie dobrze. Trzymamy kciuki za Ciebie:-) Ja pewnie bym pojechała jak się zaczną skurcze, albo jak do rana nic więcej się nie wydarzy.
Marzenka no ja też byłam zaskoczona tą wagą. Zazwyczaj jednak idzie lekko w górę, a tu taki spadek...pewnie jutro wszystko wróci do normy
:-)