Ja kochane czuję się lepiej jak rano, rano zdychałam,ale w miarę dnia było lepiej, malemu też ten kaszel krtaniowy ustąpil tylko pokasłuje, a mąż zdycha dalej i dalej zaraża...
Moje spojenie woła o pomoc bo to nie jest już spojenie tylko ognisty krąg, straszne to jest i współczuje kobietkom, które cierpią z tego powodu od wczesnych etapów ciązy (magdazuk dzielna babka jesteś)...brzuch już mam naprawdę nisko....., ale znając życie urodzę po terminie bo mam takie zawiasy, które trzymają, ze hohoh, wlaściwie dowiem się w sb.....
Jutro jak się dobrze będę czuła to śmigam na zakupy żarciowe, miały być dziś, ale od wczoraj nie wychodziłam.....wszyscy gniliśmy w domu, zrobilam taki rosołek z kg warzyw - marchew pietruszki, por, selerek i do tego lane kluseczki....
Czarni no ja muszę też śmignąć do lekarza internisty i na badania, juz mi się nie chce, bo w laboratorium to człowieka nikt nie chce przepuścić grrr......
Aninek oj u mnie pralka też ostatnio dziwnie się zachowuje, a że stoi na suszarce to muszę mieć na nią oko, w sumie już 3 lata pracuje, a teraz 3 lata to szczyt
Afja na pewno wszystkie obawy i lęki miną
Ja z moim brzdącem jechałam do Wawy - 5h jak miał 3 tygodnie, wiec to zależy od zdrowia dzieciaczka, jego kondycji itp..A godzinka to właściwie żaden czas....
Ada mój za strój policjanta (mimo iż ma 2,5 roku to wszystko by oddał) jest teraz na etapie ekscytacji strażakami, policjantami itp...Ja też muszę kupić karpia, ale już patroszonego, jakoś tradycja karpia w reklamówce jest dla mnie wizją przerażającą, skoro w sklepie można świeżutkiego kupić....Czytam, że i Ciebie coś bierze, zdróweczka...
Mmum to be ja wolę kłasć się później niż stękać i kwekać pół nocy, a mój M tego nie rozumie i krzyczy, że późno sie kładę, dla mnie noc to już hardcore - przetrwanie heheh
Januarko, u mnie poczęcie było 10/11 kwiecień
z USG mam 28 grudzień, niby z OM mam 2 styczeń..., ale średnia moja krajowa to 1 styczeń...
Indziorka mogę się połączyć w bólu gardłowym...echhh
CAroline no naareszcie ładnie dbasz o siebie
a ja też tak mam, że jak laboratorium to budzę się głodna jak nie wiem, a tak to całkowicie na odwrót
Alicja32 zdróweczka...
Maonka mnie już chyba nie zalezy z czekaniem, chociaz nie ukrywam, że wigilię chce być z rodzinką, ale później niech się dzieje co chce, bo kaleka się robię i takie ostatnie dni czekania są mega męczące...
Asiorekk ja też uwielbiam szydełkowanie, ale jakoś czasu brak, a może bardziej chęci....
Malinko własnie na tym etapie co Ty jesteś najczęściej kobiety dopada lęk, strach i niepokój bo do porodu dosyć daleko, a wszystko już jest takie przerażające.., ale uwierz mi wejdziesz w 37 tc i zacznie się etap wicia i humor CI się polepszy i mimo wszystko sił przybędzie
Januarko skoro leukocytów więcej to trzeba wyleczyć tą infekcję bo niebezpieczne dla dzidziolka...
Marta87 ja wczoraj miałam takie wielkie NIE
Patinka mnie takie zakupy czekają niestety w pt...aż sie boję....bo przejdę parę metrów i mam brzuch w gaciach...
Magdazuk mnie lekarz powiedział, ze skurcze nocne generalnie chwytają od braku żelaza, w mniejszym stopniu od magnezu i potasu i ot się sprawdziło u mnie....Miałam takie przykurcze, że hej, odkąd uzupełniam to nieszczęsne żelazo jest idealnie.....Oj kochana z tego, co czytam to przedwczoraj obie cięzko miałyśmy w nocy...echhh..trzymaj się dzielnie....kochana ja nie cierpię jak ludzie po chamsku się pchają (bez dzieci) na te miejsca dla rodziców z dziećmi, naprawdę czasem trudno z zakupami i z maluszkiem zasuwać setki metrów, moim zdaniem chyba trudniej niż osobom na wózku - niepełnosprawnym, bo taki roczniak czy dwulatek bez wózeczka, który idzie i jest zmeczony...a ludzie w ogóle nie respektują znaków....
Hunianka ja bardziej boję się przenoszenia, aniżeli porodu wcześniej hehe, bo ja żelazna macica jestem....
Indziorka ja mam z kolei też przechlapane bo sąsiadka jak wodę odkręca to u mnie w domu szum jakby z rur woda leciała grrrrrrrrr, a nowe mieszkania....echhh
Green ja jeszcze nie kupiłam choinki bo też bym nie wytrzymała heheh
Dorotqua ja miałam już dośc wigilii poza domem, ciągle coś nie w moim stylu, bez klimatu, więc w tym roku nawet się nie ruszam i każdy się dziwi, że ja w 9tym miesiącu szykuję wigilię
Biłka ja nawet nie taka posypana z choróbskiem bo tylko gardło ka tar, synek już lepiej, a M stale chyrla i zaraża...echhh
Agaaaga14 czop nie zawsze odchodzi przed porodem, wiele razy jest tak, ze dopiero w momencie rozpoczęcia się porodu, można go nie zauważyć bo u niektórych kobiet jest to po prostu bardzo obfita wydzielina, a nie żaden korek...u mnie to była bardzo obfita, różowa wydzielina, wkladki co chwilkę zmieniałam, a potem przeszła w brązową i to było na 10 dni przed porodem...potem w dniu porodu rozpoczęło się brunatne plamienie....
Mila musisz wyluzować teraz kobietko i doczekać tego końca 37tc.....
Magdus30 echh szkoda pisać o tym przepuszczaniu..., ale może każdemu było spieszno przed "końcem świata"
hehe współczuję kochana...ja już nawet na to nie zwracam uwagi...
Aninek, a mnie dzisiaj listonosz koszulę do porodu przyniósł zamówioną dosłownie za grosze, a bardzo fajna, a itk mam zamiar wyrzucić do kosza od razu po
Natal84 ja kupilam w DOZie w promocji pampersy 2-5 kg...
Emilia84 zdróweczka kochana!
Skorupka84 mega gratulacje
no ładnie ładnie, waga piękna, dobrze, że teraz bo za 2 tyg było by już baaaaaardzo dużo
Dorotqua no ja korzystam wlasnie z tej karty rabatów