hejka
ja dziś mam jakiegoś nerwa od rana, dajcie mi cierpliwość do tego mojego dziecka bo dzisiaj to masakra, nie wiem czy już ze mną coś nie tak czy on dzis wyjątkowo na złość robi, no wszystko na odwrót.....
wyżyłam się i przynajmniej salon ogarnełam, kurze pościerałam itp, teraz zjadłam ciastko ze śmietaną i ciut lepiej
Magda pójde pójde zaraz właśnie chwytam za tel i dzwonie by zabukować wizyte, zobaczymy na kiedy na s wcisną.... współczuje Nikusi, oby szybko przeszło, ja właśnie wczoraj odkryłam kolejny powód by iść do lekarza, wyskoczyły mu jakieś krosteczki na plecach, takie szorstkie w dotyku, wcześniej myślałam że to tylko sucha skóra więc smarowałam balsamem ale nie wiem czy to coś da....
Szylwias dobrze że juz ok, zaciskaj jeszcze nóżki;-)
wikcia za ciebie kciuki tez trzymam co by na ktg nic nie było
Marta no to niezłe jaja z wypłatą, współczuje
ja jak byłam w ciąży z Konradem to praktycznie sama łóżeczko skręcałam bo mój M bez przerwy się denerwował że coś mu nie pasuje, że się coś nie trzyma, no gdyby nie ja to by nie skręcił
mój to głowy by nie miał do skręcania jakbym była w szpitalu
madziamadzia hehe dobry tekst
) mój też jak coś palnie czasem...
domiska im twardszy tym lepszy- tak od zawsze jest
) ja mam gryka pianka kokos, po jednym dziecku nie jest odkształcony ani nic więc polecam
W ogóle co wchodze na forum i widze że wątek z wiadomościami pogrubiony to z szybszym biciem serducha sprawdzam
przydałoby się okna od środka umyc bo dziś gościu był od mycia na zewnątrz a w środku takie brudne, może uda mi się zmobilizować M jak będzie miał wolne
)
chyba zaraz sobie jakąś kawke walne....