No to jestem z powrotem:-)
U nas gwar od samego rana. Mikołaje krążyły po domu przez całą noc, no bo najpierw do dzieci, a później o dziwo i nam, starszym coś się oberwało. Słodycze, drobiazgi, ale jakże człowieka cieszą takie rzeczy
Nelusia pobiegła do szkoły w podskokach, bo dziś Mikołaj tam jest, no i ona mu chciała strasznie podziękować za swój prezent. Przejęła się wszystkim bardzo i stwierdziła, że musi być bardzo grzeczna, żeby Mikołaj kiedyś znowu przyszedł. Ciekawe, czy wytrwa w tym postanowieniu? Nikusia troszkę inaczej przeżywa. Nosi swoją torbę i wciąż coś podjada. Dziś mają dyspensę na słodycze, więc korzysta, bo straszny z niej łakomczuszek. Dobrze, że później idzie do szkoły, bo przynajmniej będzie przerwa w jedzeniu łakoci:-)
Poza tym mam za sobą ciężką noc.
Chciałam Was zapytać w związku z tym, czy zdarzyło się Wam dziewczyny, żebyście miały w nocy, przez kilka godzin, nawet w leżeniu straszne zawroty głowy? Wiem, że wszelkie dolegliwości są teraz normalne, ale jednak byłam zaskoczona tym, no bo skąd takie piloty? Do tego mdli mnie okrutnie, jakbym normalnie się spiła
W głowie nadal lekko mi się zawraca, ale mniej niż w nocy. Spotkałyście się z czymś takim u siebie?
Alicja fajne takie drobne prezenty. Niby nic takiego, a jak bardzo cieszy. Właśnie dlatego uwielbiam Mikołajki
Bardzo fajnie, że mimo iż dzieci jeszcze nie macie, to razem z mężem robicie sobie niespodziankę na ten dzień. Super!
Cluee niezły pomysł z tym umiejscowieniem prezentu
Ja o tym nie pomyślałam, a w sumie to tez tak mogłam zrobić
Anisia dziękujemy za odwiedziny:-) Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego życzę!
Gosiu czyli rozumiesz o co mi chodzi. Ja raz musiałam wyjechać na cały dzień bez Nelci i nie mogłam się doczekać powrotu do domu. Sprawa była jednak pilna i nie mogłam jej zabrać ze sobą. Ot tak, dla przyjemności, nie umiałabym wyjść bez dzieci. Może jak będą dzieci starsze, to mi się myślenie zmieni
Januarko ja też uwielbiam robić prezenty. Szkoda, że w tym roku nie mam jak i zostaje mi internet, ale za rok odbije sobie wszystko
Dziękuję po raz kolejny za info od Indziorki
Caroline niestety, ale strój puścił w szwach
Próbował za wszelką cenę się dopiąć, ale brzuszek niestety nie zmieścił się, a jak się schylił, to spodnie pękły na pupie
Wszystko przez to, że chcieliśmy zaoszczędzić i kupiłam taki zwykły, więc mnie pokarało:-) Teraz zamówię już droższy we właściwym rozmiarze, to może starczy chociaż na dwa sezony
Widzę, że i u Ciebie mąż czynnie się udziela w przygotowaniach do Świąt. Super! Bo to na prawdę radość ogromna
Maonka mąż super przebrany! Broda normalnie bombowa. Musze czegoś podobnego swojemu poszukać
Kaju powiem Ci, że od tych atrakcji szkolnych u dziewczynek, to aż mnie głowa czasem boli. Oni mają mnóstwo różnych zwyczajów i ja jeszcze tego nie ogarniam, ale pocieszam się, że za rok już będę wiedziała co i jak:-) Odpoczywaj dzisiaj koniecznie, skoro samopoczucie kiepskie. Ja też tak mam czasem, że ni stąd ni z owąd zaczynam się czuć fatalnie, a przecież ja to już kompletnie nic nie robię
Mum tu be mam nadzieję, że wizyta będzie udana i po Twojej myśli. Wiesz, im czasem trzeba coś dosadnie powiedzieć, żeby zaczęli człowieka poważnie traktować
No i obyście z siostrą do czasu Świąt doszły do porozumienia, bo to nie fajnie się tak boczyć w taki czas
Ale ważne, że postawiłaś na swoim
Green niezła akcja z tym porodem
Ja pamiętam raz taką sytuację. Pojechaliśmy gdzieś z mężem do urzędu. On został w aucie, a ja poszłam sama załatwiać. Wracam po 10 minutach, a on mówi, że właśnie przed chwilą odjechała karetka, bo babka z samochodu przed nami (taki parking, gdzie auta jedno za drugim stoją) urodziła dziecko. Nieźle. Jak wychdziłam, to się nic nie działo, a jak wróciłam, to już było po. No ja dziękuję za taką szybką akcję
Dobrze, że z tymi cukrami nie jest bardzo źle. Dasz radę. Już nie długo;-)
Anetka oj tak, zaproszenie gości, to dobry pomysł:-) Wtedy mąż zawsze wie, co trzeba zrobić i o nic nie muszę prosić. Szkoda, że nie mam zbytnio sił na gościnę
Uświadomiłam sobie jak tak czytam co piszesz o kreatywnym spędzaniu czasu, że moje dziewczynki mają za 2 tygodnie bal Świąteczny i potem już wolne do 8 stycznia. Jeny, jak ten czas leci. Normalnie Święta tuż za progiem
Biłka masz rację z tymi przeciwieństwami. Ja bym tylko dodała taką opcję, że jak jedna strona marudzi, czyli ja, to druga udaje, że słucha....czyli mój mąż
Życzę Wam dziewczyny miłego popołudnia!