A
asaiczek18
Gość
rozumiem go doskonale, bo cieszył się strasznie na wieść o tym,że się udało i nie złoszczę się na to co mówi- chociaż czasami mam napady płaczu. To on postanowił, że wrócimy do tamtej lekarki i koniec. Kazał mi się już nawet do niej umówić i pociesza mnie,że postaramy się jeszcze raz ale to i tak bardzo boli dużo kobiet straciło swoje kruszynki ale dlaczego to się stało akurat 3 dni po tym jak się dowiedziałam o istnieniu fasolki :--no: było już bardzo kochane