Cześć dziewczęta i od razu posyłam
Nie zapeszając nocka minęła spokojnie. Nikunia spała bardzo spokojnie aż do 8.30 rano. Wymioty i biegunka ustały, widać po buźce, że jeszcze troszkę jest zmęczona, ale już ma dużo więcej energii. Apetyt wciąż ma kiepski, ale myślę, że najgorsze mamy za sobą
Dziękuję Wam jeszcze raz za wsparcie, bo dzięki niemu człowiek przynajmniej nie do końca traci optymizm w takich chwilach
Ada gratki za to, że już Ci się udało załatwić urlop! Z tym zasiłkiem męża, to faktycznie przeginają, ale ja już się tutaj do tego przyzwyczaiłam. Oby w końcu udało Wam się coś z tym załatwić. Trzymam kciuki!
Mnie dziś wkurzyli w pracy, bo w zeszły piątek wypłacili mi jakiś tam bonus i myślałam, że to za zaległy urlop, no bo nawet za urlop bonus nam płacą. Dziś dopiero wtorek, a oni już mi pismo przysłali, że się pomylili i muszą mi jakoś te pieniądze teraz potrącić
Ciekawe tylko jak, jak ja od 17 grudnia już idę na macierzyński,a przecież nie zabiorą mi SSP
Co ciekawe, to z tym się szybko kapnęli, ale na decyzję odnośnie macierzyńskiego czekam już 3 tydzień, a czas ucieka
Normalnie dziś im piszę pismo takie, że im w pięty pójdzie!
Januarko pisz koniecznie jak te wyniki badań i usg;-) Cieszę się, że jakoś lepiej sypiasz ostatnio. I uwierz mi, że człowiek zawsze w wyobraźni widzi wszystko w gorszym świetle. Ja pamiętam, jak byłam w ciąży z Nelą i leżałam już na patologii dzień przed cc. Było to moje pierwsze, więc bardzo się bałam. Jeszcze nas było 8 na sali i każda oczywiście jakies straszne historie zasłyszane od innych opowiadała...Jak ja się nasłuchałam, to całą noc nie spałam. Najbardziej bałam się cewnikowania, bo w tym szpitalu robili to przed znieczuleniem
Kiedy już przyszłą po mnie położna i położyli mnie w pokoju przygotowawczym, było mi wszystko jedno. Na zasadzie, co ma być, to będzie. I wiesz co? Cewnikowania nawet nie poczułam, mimo, że robili mi je bez znieczulenia, ukłucia w kręgosłup też wcale, jedyne co mnie krępowało, to to, że byłam całkiem naga w czasie operacji, ale tłumaczyłam sobie w myślach, że dla nich takie widoki, to codzienność
Jak mi już dali Nelcię, to w ogóle o wszystkim zapomniałam. Będzie dobrze. Nie taki diabeł straszny, uwierz mi;-):-)
Czarni ja jestem co prawda dopiero w 31tc, ale cięcie będzie maxymalnie w 38tc, więc można powiedzieć, że spodziewam się porodu w tym czasie co Ty. Najgorsze jest to, że już zostało mi 7 tygodni, więc najwyższa pora, by wziąć się za przygotowywanie wszystkiego. Tym bardziej więc jak widzę, że Ty i inne dziewczyny już macie wsio porobione, to.....ehhhh....kopa muszę se dać na rozpęd i w końcu poszykować co nieco
I masz racje. Zleciało, jak nie wiem. Ja wciąż pamiętam każdy cykl starań o Marcelka, jak dzwoniłam do męża,żeby garaż zamykał, bo owulka przyszła (my synka celowaliśmy;-)),a tu juz lada moment Marcelek będzie z nami. Super świadomość
Powiadasz język Ci spuchł? Kurka, to jeszcze lepsze niż, jak ja ostatnio mężowi zapodałam, że mam stopy nie swoje
Moje (.)(.) chyba w ogóle nie reagują na ciążę, bo ani nie rosną, ani nie bolą, a o siarze, to nawet nie mam co marzyć, więc nie podzielę się doświadczeniem
Domiska powiem Ci, że ja po narodzinach Nelci mieszkałam z mamą i mimo to, nigdzie nie byłam w stanie wyjść z domu bez niej
Zresztą do dziś z bólem serca zostawiam dzieci pod opieką kogokolwiek
Dlatego korzystajcie ile wlezie z wszelkich wyjść, bo później się człowiekowi zmienia system wartości......a szkoda, bo jednak dobrze jest się czasem rozerwać
Indziorka ja mam 3 takie rozstawiane suszarki i 2 zazwyczaj pełne. Na kolejnym mieszkaniu chyba będę musiała wymyślić gdzieś suszarnię, bo jak tu pomieścić te "samoloty"
:-)
Oby Ci kochana wróciło lepsze samopoczucie, bo to już za długo trwa. Trzymaj się!
Magdus never ending story....święta racja!:-) Ze wszystkim i w kółko
Normalnie jak pomyślę, że kiedyś wystarczyło porządnie posprzątać raz w tygodniu, to aż nie wierzę, bo teraz to i 3 razy dziennie jest mało
Kaju dziękuję za pocieszenie i dobre słówko. Też mi się wydaje, że powinni odpowiednio zadziałać z ta anemią. U mnie nie ma aż takiej tragedii, ale jednak hemoglobina poniżej 10 i hematokryt poniżej normy. No nic. Liczę, że będzie dobrze
W końcu krzywdy mi nie zrobią.
Moja Nela jest waga i uwielbiam jej charakter, także dla mnie wagi są świetnymi osóbkami;-)
Biłka współczuję bólu nadgarstka, ale dołączam do opinii, że po porodzie minie
Trzymaj się!
M@linka bo to zazwyczaj jest tak, że jak człowiek czuje się dobrze, to ani myśli o pakowaniu torby, a jak coś się zaczyna dziać, to panika
Spokojnie, zdążysz ze wszystkim, a jak nie to mąż dowiezie;-)
Green ten ból to może być jak najbardziej rwa kulszowa. Ona powstaje w wyniku ucisku jądra miażdżystego na koniuszki nerwów kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, a powodów ucisku teraz możesz mieć dużo,zwłaszcza jak masz problemy z kręgosłupem. Piszesz,że ból pojawia się po czasie dłuższego chodzenia. Właśnie dlatego, że krążki między kręgowe wtedy dociskają się i jądro miażdżyste w wyniku przesunięcia uciska nerwy. Wszystko zapewne przez to, że maluszek buszuje w okolicy i tym sposobem pogłębia dolegliwości;-)
Madziamadzia świetny pomysł z wyjazdem na czas remontu
Udanego odpoczynku!
Caroline z tego co widać, to wagi i skorpiony faktycznie w większości, ale np u mnie w domu większość to byki. Uparte bestie, ale serducha mają dobre;-)
Agaagaaga dziękuję za miłe słówko
Ja jestem skorpion, a mój mąż byk, co podobno nie ma racji wspólnego bytu....a jednak da się, więc potwierdzam, nie u wszystkich sprawdza się;-)
Dobra, zmykam jeść obiad. Dziś zawijańce z kurczaka, z serem i pieczarkami, surówka z pekińskiej i ziemniaczki